Nie chciałem niczego jeść ani pić, chciałem tylko się położyć, cale moje ciało paliło mnie żywym ogniem, przypominając o tym, co się wydarzyło.
- Nie jestem głodny, chce się położyć - Przyznałem, mimo tego, że chciałem być silny, ręka znów zaczęła okropnie boleć i do tego te żebra chyba dziś w nocy ciężko będzie mi zasnąć, gdy cały ten przeklęty ból będzie mi doskwierał.
- Musisz coś zjeść - Stwierdził, nie słuchając mnie, ja nie chce nic jeść, wszystko mnie boli, mam połamane żebra i siny brzuch w takim stanie nigdy nie chce się człowiekowi jeść tylko odpoczywać, dzieci temu poczuje się lepiej, a raczej oboje tego chcemy.
- Chce się tylko położyć - Odpowiedziałem, zmęczony nie zwracając uwagi na jego słowa, ja tego potrzebuję a on, mimo że się stara, nie musi aż tak się starać, jestem nauczony żyć skromnie, dlatego nie trzeba nade mną skakać.
- Dobrze, po prostu już chodźmy - Odezwał się zrezygnowany, idąc ze mną do sypialni, znajdującej się obok niego każąc mi się tu położyć i nic nie kombinować, tak jakbym w ogóle miał siłę kombinować, przecież ja ledwo się ruszam a co dopiero myśleć o jakoś głupotach, na to przyjdzie czas, gdy już dojdę do siebie.
Podziękowałem mu za pomoc, opadając na łóżko, które było naprawdę wygodne, on to jednak ma rację, ja nie wiem, co to znaczy wygodnie żyć i spać na wygodnym łóżku.
Daisuke opuścił mój tymczasowy pokój, każąc mi odpoczywać, co z wielką przyjemnością uczyniłem, nie mając serca się z nim kłócić.
Leżąc spokojnie na łóżku, zerknąłem na pieska, który grzecznie położył się na ziemi, nie daleko mojego łóżka idąc spać, przynajmniej on jedyny, bo ja sam, mimo że miałem na to ochoty, nie potrafiłem, żebra mnie bolały, dłoń piekła niemiłosiernie i jak ja miałem teraz funkcjonować? Jestem do niczego.
Nie mogąc się ruszać, nie mogąc spać, leżałem bez ruchu, starając się oddychać jak najdelikatniej, aby nie bolało jeszcze bardziej..
W końcu udało mi się zasnąć, co nie było takie proste, co gorsza przy każdym ruchu budziłem się, musząc zaciskać mocno zęby, nie chcąc krzykiem wybudzić tu obecnych.
Cała ta noc była dla mnie strasznie męcząca spałem, budziłem się i znów spałem, gorszej nocy to ja chyba nie miałem.
Rankiem, gdy służba przyniosła mi jedzenie, stawiając na szafce nocnej. Udawałem, że śpię, nie mając apetytu, wciąż chciałem wracać do domu, gdzie nikomu bym nie przeszkadzał a tu? Tu to trochę nie czuje się za dobrze.
Otwierając leniwie oczy, podniosłem się do siadu, co było bardzo bolesne, muszą wstać do toalety, która na szczecie znajdowała się w środku pokoju, z ulgą odetchnąłem, mogąc wejść do środka, załatwiając swoje potrzeby, wracając do pokoju, gdzie aktualnie weszła służba, tłumacząc mi, co tu robią. Daisuke zagwarantował mi ciepłą kąpiel, z powodu czego akurat się cieszyłem, dobrze byłoby zmyć z siebie te resztki krwi, które wciąż gdzieś tam się znajdywała na moim ciele.
Przyznać musiałem szczerze, po kąpieli poczułem się dużo lepiej, co prawda wciąż mnie wszystko bolało, ale i tak czułem się lepiej niż przedtem.
Z ulgą położyłem się na poduszce, chcąc już tylko zamknąć ponownie oczy, sen to mój ratunek, mimo że budzi mnie przy najmniejszym ruchu, niech to się już skończy..
<Daisuke? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz