piątek, 7 lutego 2020

Od Kadohi'ego Cd. Keya

Poczułem chłód. Takie zimne uczucie, które sprawia, że braknie nam oddechu, a serce zamiera w piersi. Rana? Dał radę mnie czymś ciachnąć? Jak głęboka jest? Poczułem jak bije mi serce, a to zazwyczaj nie jest normalne u wampirów. Zapewniam. Wampirze serca czują się całkiem nieźle w bezruchu i takie zdecydowanie powinny pozostać. Nieznane, choć doświadczone przeze mnie uczucie ciepła, przetoczyło się przez ciało. Jednak w głębi siebie nadal odczuwałem zimno. Jeszcze żyłem więc cięcie nie może być głębokie. Może to tylko powierzchowne zranienie. Jeżeli tak, to mam jeszcze szansę przeżyć. Muszę się tylko uspokoić. Adrenalina pobudza krążenie krwi, przez co wzrasta ciśnienie. Im bardziej jestem zdenerwowany, tym więcej krwi ubywa. Muszę się uspokoić. Wdech i wydech.
Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że podążam za długowłosą nieznajomą w równie nieznanym mi kierunku. Wspomniała coś o swojej pracy. Natomiast w koszu, który niosła było wiele ziół o zastosowaniu leczniczym. Duże więc prawdopodobieństwo, że tam gdzie zmierzamy, będą w stanie zatamować krwawienie. Musiałem ich jednak poinformować o mojej chorobie. A bez użycia bardziej zaawansowanego języka jakiego do tej pory używałem mogło się okazać problematyczne, o ile nie zupełnie nie możliwe. Jest tylko jedna opcja. Ograniczenia osób, które wiedziały, że płynnie posługuję się w tym języku. Szczęście, czy też nie szczęście, czy też nie szczęście, jedyną osobą, którą darzyłem jako takim, bardzo powierzchownym trzeba zaznaczyć, zaufaniem, była Keya. Wspaniale po prostu. Wziąłem głębszy oddech i wolą dłonią przesunąłem po włosach. Zaraz jednak zabrałem ją z obrzydzeniem. Pomiędzy śnieżno-białymi kosmykami, wyraźnie widoczna była rubinowa czerwień krwi. Wspaniale. Co jeszcze? Ach tak. Płaszcz Tumeński. Może jeszcze uda się go naprawić? Bardzo go lubiłem. Pomagał utrzymać odpowiednią temperaturę ciała w skrajnych warunkach, a przede wszystkimi idealnie służył za mięciutkie posłanie. Szkoda byłoby go wyrzucić, przez jakichś pijaczków, który wyraźnie zabrakło piątej klepki.
Miałem już mało czasu na reakcję, więc gdy kątem oka wychwyciłem cienisty zaułek pociągnąłem dziewczynę, tak, że wpadła mi w ramiona, a następnie szybkim ruchem wcisnąłem nas w wąskie przejście pomiędzy budynkami.
- Musisz coś wiedzieć
- Puść mnie! Musisz, to Ty zatamować krwawienie!
- Uspokój się
To rzekłszy, przycisnąłem ją delikatnie do ściany, uniemożliwiając ucieczkę. Musi mnie wysłuchać. Inaczej, moja przykrywka może paść.
Rozejrzałem się nerwowo, słysząc w oddali szybkie kroki. Uspokoiłem się. To dość daleko. Wampirze zmysły bardziej się wyostrzyły. Świadczy to o upływie krwi. Nadal się nie zasklepia. Niezbyt dobrze to wróży. Musiałem się śpieszyć.
- Wysłuchaj mnie, dobrze?
- Co ty robisz idioto?! Musisz iść do lekarza!
- Dobrze. Ale musisz coś wiedzieć. Wysłuchasz mnie teraz?
Na twarzy wymalował się wyraźny szok, a jej duże, oprawione koronką ciemnych rzęs, błękitne oczy, wpatrywały się we mnie z mieszanką zdziwienia, ciekawości oraz złości. No tak… Kobiety i ich skomplikowane emocje. Nie mogła tego trochę bardziej rozłożyć
- Ty mówisz normalnie?!
- Tak. Widzę, że zdążyła się już zorientować, chociaż posługuję się tym dialektem już od dobrych paru minut. Posłuchaj mnie uważnie. Jestem profesorem z zakresu historii oraz geografii i zmierzam właśnie do stolicy. Zauważ, że jestem dość wysoki, moje rysy twarzy znacząco odbiegają od tutejszych, tak samo kolor włosów, czy ubiór. Dodatkowo mam przy sobie broń. Jak bardzo prawdopodobne jest, że z gór zejdzie świetnie przeszkolony człowiek z dużą wiedzą, doskonale porozumiewający się w tym języku? Ludzie są nieufni w stosunku do takich osób. Musiałem ukryć tę umiejętność. Jednak jak już zauważyłaś, zostałem delikatnie zraniony w kark. Rana nadal nie krzepnie ponieważ choruję na hemofilię. Musiałem ci to powiedzieć, gdyż nie mogę zdradzić całemu miasteczku swojej umiejętności, a doskonale wiesz, że pielęgniarki to prawdziwe plotkary.
- Okłamałeś mnie
- Wiem. Przepraszam, jeżeli cię uraziłem, jednak naprawdę nie zamierzałem cię w żaden sposób skrzywdzić

< Keyia? Przepraszam za ewentualne błędy >
592

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz