piątek, 1 maja 2020

Yonki

Autor zdjęcia: keiem
,,Co nie porządkiem, to chaosem jest."
Ranga: Chi
Level: 24 (53/1000)
Stanowisko: Bezrobotny (jeszcze)
Login: keiem#5665
Imię i nazwisko: Yonki. Po prostu Yonki. Nie posiada żadnego nazwiska.
Pseudonim: Wydawałoby się, że bóg będzie się ukrywał pod fałszywą tożsamością, ale u niego nie jest to w sumie konieczne. Były sytuacje, kiedy zdradzał swoje prawdziwe imię, a druga osoba na to: ,,Rodzice cię chyba nie kochali, skoro nazwali cię po bogu chaosu". Niekiedy można usłyszeć, jak co niektórzy wołają na niego Yonek. Czy jemu się to podoba, trudno stwierdzić, jakoś otwarcie nie narzeka.
Pochodzenie: ,,Tam" *wskazuje palcem niebo*
Rasa: bóg chaosu
Płeć: męska
Orientacja: Już na początku takie trudne pytanie? Yonki... On... Ciężko określić orientację osoby, która praktycznie w ogóle nie interesuje się miłością. W chwili obecnej Yonki uważa, że takie bajery na razie nie są mu w życiu potrzebne. Ma o wiele ciekawsze rzeczy do roboty aniżeli uganianie się za ,,tą jedyną" istotą, bez której życie niby nie ma sensu.
Wiek: Cóż, Yonki żyje już tak długo, że dawno temu stracił rachubę czasu i nie można stwierdzić, ile ma dokładnie lat. Wiadomo tyle, że należy do tych najstarszych bóstw. Dla niepoznaki podaje wymyślone przez siebie 23 lata, w które jakoś mało kto wierzy.
Cechy zewnętrzne: Jego specjalność czyni go bogiem bardzo potężnym. W najstarszych zapiskach jest przestawiany jako istota wielka, o pewnym majestacie, ale też rozsiewająca coś w rodzaju strachu, podczas gdy on tak naprawdę ma dość niepozorny wygląd. Nie jest kimś wielkim, jak na takiego boga Yonki mierzy ledwie sto sześćdziesiąt pięć centymetrów, a do męskiego ideału bardzo mu daleko. Nie wygląda tak, jak prawdziwy bóg wyglądać powinien, no ale cóż... On sam tłumaczy sobie, że jest bogiem chaosu, więc aparycja niepasująca do boskiego porządku zobowiązuje.
Jest podejrzanie lekki. Dobra, nie mierzy wysoko, jest dosyć szczupły i niezbyt umięśniony, ale naprawdę waży zadziwiająco niewiele. Podniesienie go nie stanowi praktycznie żadnego problemu – raz jeden z bogów najzwyczajniej w świecie przerzucił go przez ramię niczym worek kartofli i wyniósł z sali boskich obrad (a nie był on jakiś specjalnie silny).
Ma stosunkowo krótkie nogi (i ręce), ale za to bardzo kształtne, a zwłaszcza pośladki, które potrafią przyciągnąć spojrzenie nie tylko kobiet. Jednak nogi nadal krótkie, a mistrzem w sięganiu po obiekty znajdujące się wysoko to on nie jest.
Gładkie rysy twarzy bardzo go odmładzają, do tego przez wielu są uważane za urocze. Obdarzony dość jasną cerą, kontrastującą z ciemną burzą gęstych włosów. Kosmyki zwykle ładnie opadają na czoło, choć momentami któryś może odskoczyć, zwłaszcza, że łatwo zburzyć ten z pozoru wspaniały szyk. Trójkątne oczy mają ciemną barwę tęczówek – zależnie od światła mogą wydawać się ciemnobrązowe lub nawet całkowicie czarne.
Styl ubioru ma dość różnorodny. Ale co na to poradzić, kiedy on we wszystkim dobrze wygląda (no nawet w worku by się nieźle prezentował). Może nie jest modnisiem, ale tak czy siak ma całkiem sporo, drastycznie się różniących od siebie ubrań. Oczywiście, w podróże nie zabiera ze sobą całej szafy. To jest niepraktyczne.
Charakterystyczną cechą wyglądu są skrzydła. Duże, pierzaste, o wyjątkowej barwie – prawe białe, a lewe czarne. Pióra odbijają światło w taki sposób, że wyglądają jakby były obsypane kolorowym brokatem. Wizerunek boga z tymi skrzydłami jest najczęściej wykorzystywany w sztuce, jednocześnie jest to jedyny element, który zgadza się i na płótnie, i w rzeczywistości. Yonki bardzo lubi na nich latać, może szybkość to nie ich największy atut, ale specjalnością jest niesamowita zwrotność. Niestety, póki przebywa wśród ludzi, nie korzysta z nich... no może czasami.
Umiejętności i moce: Jest niezły we wspinaczkach, na sporo rzeczy potrafi się wdrapać (tak, wdrapać). Choć zwinność to nie jego konik, tym bardziej gibkość, nadrabia to wręcz nienaturalną wytrzymałością. Ma niesamowity refleks, potrafi w ostatniej chwili zareagować na cios czy nadlatujący w jego stronę obiekt, o ile go wcześniej zauważy. Niestety, walka wręcz czy jakąkolwiek bronią to jego pięta achillesowa, w prawdziwym starciu jest zdany na swoje boskie zdolności.
A teraz czas na jego specjalność. Jeśli ktoś zna dokładnie jego rasę, to się szybko domyśli, że mocą jego jest chaos. Chaos. Krótkie, a mocne słowo, może nie w brzmieniu, ale w znaczeniu. W sumie można by było na tym skończyć opis, ale nie chcę, żeby później pojawiły się pewne nieporozumienia, dotyczące tego, co potrafi nasz bożek.
Słysząc słowo ,,chaos", większość z nas wyobraża sobie kataklizm, katastrofę, apokalipsę czy coś w tym stylu. Myślimy, że bóg Yonki jest jak taki niszczyciel światów albo połączenie biblijnych czterech jeźdźców apokalipsy. I tutaj właśnie pokazujemy, jaką mamy płytką wyobraźnię i niewielką wiedzę. Bo chaos to nie tylko apokalipsa. Moc Yonkiego to nie tylko robienie rozpierduchy na dużą skalę, zmienianie świata w popiół, dym, ruiny i zwłoki. To wszystko wcześniej wspomniane to chaos w pełnej krasie, jego skumulowanie w jednym miejscu (które swoją drogą kosztuje ogrom energii). Chaos ma o wiele prostszą definicję a jest nią: przeciwieństwo porządku. Co to porządek? Też czysty pokój, ale porządek to w większości otaczający nas świat, i to, że jest taki, jaki powinien być. Że ludzie mają dwie ręce, nie cztery, że trawa jest zielona, psy szczekają itd. Chaos więc jest wtedy, gdy człowiekowi wyrasta dodatkowa para rąk, trawa staje się niebieska, a psy miauczą. W skrócie Yonki może zmienić prawie wszystko, i u innych, i u siebie, i w otoczeniu, ale żeby nie było, im większe są to zmiany, tym większe pokłady energii zużywa, a do uzyskania większości efektów potrzebny jest wcześniejszy kontakt fizyczny. Poza tym, jeśli zmieni zbyt wiele, potem nie będzie mógł tego naprawić.
Wydawałoby się, że jest wszechpotężny, ale taki nie jest... to znaczy, był, ale nie jest. Dziwna sprawa, ale ta potęga mu się nie podobała. On chce przygody, emocje, czuć adrenalinę! A jak tu o adrenalinę, kiedy potrafi się praktycznie wszystko? Dlatego już od lat nakłada na samego siebie ograniczenia, które do tej pory jeszcze nie zniknęły. Dla przykładu, nie może bezpośrednio działać na kilka stworzeń naraz, w walce z większą ilością wrogów musi każdym po kolei się zająć, a to dodatkowy koszt energii. Poza tym, znacznie zmniejszył swoją odporność na ból (spokojnie, nie przesadził, dopóki nie zostanie zraniony to dalej jest potężny). Problemem może być również dawka chaosu, jaką musi dostarczyć światu każdego dnia. Jeśli tego nie zrobi, dopadną go bóle całego ciała będące objawem kumulującego się w nim chaosu, a im dłużej zwleka, tym więcej cierpi i bardziej traci kontrolę nad własną mocą.
Z racji, że jest bogiem chaosu, ma możliwość dowolnego zmieniania swojego wyglądu... dobra, prawie dowolnego, bowiem nie może się przemienić w inną osobę ani tym bardziej zwierzęta. Musi mieć swoją twarz i mniej więcej sylwetkę. Potrafi zmienić cechy zewnętrzne na wzór danej rasy, ale nie będzie miał ich mocy czy niektórych cech/właściwości, a wewnętrznie zawsze pozostanie bogiem. Jakby ktoś zbadał krew Yonkiego, zaraz by odkrył jego prawdziwą tożsamość.
Charakter: To dosyć skomplikowany typ. Ani dobry, ani zły. Zależnie od tego z kim ma do czynienia, będzie się różnie zachowywał. Żyjąc własną zasadą: ,,Jak ty mi, tak ja tobie", jest drugiej osoby taki, jaka ona jest dla niego. Oczywiście, nie ocenia książki po okładce, nie zakłada po jednym spojrzeniu, kto jest zły, a kto jest dobry, ale ciągłą obserwacją stara się odgadnąć osobowość rozmówcy, by móc się przygotować na jego ewentualne reakcje i zaczepki.
Nie traktuje zbyt wielu rzeczy poważnie, a przynajmniej to zdradza jego postawa. Miewa swoje humorki, których nikt nie rozumie. Szczery do bólu, a jednocześnie kłamstwo mu niestraszne, swoją perswazją potrafi wiele rzeczy wmówić. Ma wyćwiczone zdolności aktorskie na tyle, że potrafi w razie czego komuś się przypodobać. Nie przejmuje się za bardzo innymi, więc nie powinno się mieć nadziei na jego pomoc, aczkolwiek z nią to już bywa różnie. Kiedy go poprosimy o radę, odmówi, ale biednej damie napastowanej seksualnie już może sam z siebie pomóc – chociaż akurat w tym wypadku to pretekst do pobawienia się napastnikami. Tak naprawdę nie sposób poznać jego prawdziwych zamiarów czy myśli, nigdy nie można być w stu procentach pewnym, że na daną sytuację Yonki zareaguje w dany sposób. Jedyne, co o nim prawdziwe, to to, że jest nieprzewidywalny. No i że ma po części mentalność trzynastolatka.
To wolny duch, niezależny typ, którego bardzo trudno sobie podporządkować. Ma swoje poglądy i racje, których się trzyma, robi to, co on uważa za słuszne i co może mu przynieść jakiś zysk. Zmuszenie go do zrobienia czegoś wbrew jego woli to nie lada wyzwanie, najlepiej zrobić układ. Jednak handel z nim nie jest prosty, Yonki strasznie się targuje. Jest sprytny i inteligentny, całkiem szybko wykryje podstęp. Nawet jeśli nie będzie wiedział, gdzie tkwi haczyk, zachowa szczególną ostrożność.
,,Yonki chce, Yonki ma" –  tak mawiają na jego temat bogowie i choć rzeczywiście jak już coś sobie upatrzy to osiągnie swój cel, zachłanny to on nie jest. Potrafi z czegoś zrezygnować, odpuścić sobie. Musi to być coś bardzo dla niego ważnego, by mógł posunąć się do niemal wszystkiego żeby to zdobyć. Nie przeszkadzają mu niektóre utrudnienia, zresztą to istota lubiąca przygody, więc nie chce, by wszystko w życiu było takie proste. Trzeba czasem iść pod górę, a on umie zachować zimną krew i myśleć racjonalnie, więc znajduje wyjście z wielu sytuacji.
Lubi przygody, akcję, czyli zawsze jest tam, gdzie coś się dzieje. Poszukuje rozrywki, dreszczyk emocji nie zaszkodzi, przez co ma tendencję do wściubiania nosa w nieswoje sprawy. Wystarczy słowo, by się zainteresował, jak ktoś na ulicy zwróci jego uwagę, zacznie za nim podążać. Chce się dowiadywać, chce przeżywać, do tego stopnia, że nierzadko pakuje się w kłopoty. Nawet specjalnie.
Zaprzyjaźnienie się z nim... to jest sztuka, można się jakoś wkupić w jego łaski, można mu się przypodobać, ale ostatni głos i tak należy do niego. To on decyduje, czy się z kimś zakoleguje, czy mu się to w ogóle opłaca. Trzeba się liczyć z tym, że taka relacja z bogiem będzie skomplikowana, że Yonki nie zrobi się nagle dobry, ale jak jakimś niewiadomym trafem uda się zdobyć jego przychylność, bożek może pomóc w trudnych sytuacjach, wreszcie prawdziwie doradzić, a nawet obronić.
Rodzina: Mawiają, że bogowie są jedną wielką rodziną, ale czy na pewno... Sam Yonki za bardzo nie jest przywiązany do innych bogów, więc jednocześnie można i nie można ich określić rodziną.
Relacje:
Kiyon – bóg porządku, tego samego wieku brat. Jedyna istota, która w sumie może sobie podporządkować Yonkiego (no, nie zawsze), jak i jedyna, która potrafi wszystko po nim posprzątać. Rodzeństwo łączy dosyć specyficzna relacja, której za bardzo nie da się opisać. Od biedy raz na jakiś czas zaglądają do siebie nawzajem, by ,,sprawdzić czy brat jeszcze żyje".
Carlos Urial – rycerz, jeden z lepszych w swoim fachu. Wszyscy go chwalą w jego rodzinnym mieście. Wysoki na prawie dwa metry, barczysty, umięśniony, o długich ciemnych włosach, współgrających z brązowymi oczami i gęstym, acz niedługim zaroście. Jest kimś w rodzaju przyjaciela Yonkiego, łączy ich specyficzna relacja. Carlos to wilkołak, ukrywa jednak ten fakt najbardziej jak może. Nieszczęśliwie się wydał przy Yonkim i choć odkrył jego boską naturę, to on jest na przegranej pozycji. Czas wspólny spędzają głównie na rozmowach i przekomarzaniu się wzajemnie.
Helena Urial – żona Carlosa, ludzka kobieta. Bardzo miła i przyjazna, o dziwo lubi Yonkiego (i poniekąd ze wzajemnością). Wie, że jej mąż jest wilkołakiem, ale i tak go kocha całym swoim sercem. Strasznie się o niego martwi, często prosi, by zrezygnował z bycia rycerzem, ale męska duma Carlosa mu na to nie pozwala. Podejrzewa, że Yonki nie jest człowiekiem, aczkolwiek nie ma z tym szczególnego problemu – ufa mu, a także wierzy, że pomoże on Carlosowi w potrzebie.
Kot – pies kręcący się w pobliżu zamku Carlosa. W zasadzie to jest zmiennokształtny, ale biedak zatracił się w sobie – czy co mu się tam stało – i teraz jest cały czas psem. Gdy Yonki przebywa w pobliżu zamku, zawsze odnajduje go i głaszcze, czasem też dokarmia. Nazywa się Kot, bo miauczy (tak, Yonki go trochę popsuł).
Zauroczenie: ʸᵒⁿᵏᶦ
Partner/ka: Jeśli go miłość nie interesuje, to raczej nie ma co liczyć na to, że znajdzie sobie jakiego partnera.
Aktualny pobyt: Chodzi sobie to tu, to tam, w chwili obecnej nie mając w planach zatrzymania się gdzieś na dłużej. Teoretycznie mieszka na zamku Carlosa Uriala, ale częściej przebywa poza nim.
Ekwipunek: oko bazyliszka, niebiańska kapsuła
Fundusze: 180 K
Inne informacje:
• Nie przezywamy go bożkiem - on to uważa za swego rodzaju obrazę. Wiem, że bardziej wygląda na bożka aniżeli na boga, ale mimo wszystko... No bożek. Only bóg.
• Praktycznie nigdzie nie ma obrazu, rzeźby czy chociażby opisu, gdzie byłby przedstawiony jego prawdziwy wygląd jako bóg. Niektóre wizerunki są nawet tak absurdalne, że Yonki nie wie, co pociągnęło ludzi do wyobrażenia sobie ,,czegoś takiego".
• Lubi zwierzęta. Są takie szczere. Albo kogoś lubią, albo nie.
• Nigdy nie interesował się zbytnio boskimi sprawami. Praktycznie na każdym zgromadzeniu jego miejsce jest puste, podczas gdy on bawi się na Ziemi, zupełnie nie myśląc o nim. Nie ingeruje w spory bogów, nie celebruje pojawienia się nowych twarzy w Niebiosach (chyba że jest dużo jedzenia) itp. Po prostu nie ma na to ochoty.
• ,,Ziemia jest okrągła!" – o tego typu sprawy potrafi się pokłócić z niemal każdym.
• Uwielbia jeść. Z racji, że w ogóle nie tyje, potrafi pochłonąć ogromne ilości jedzenia. Kiedyś jednak miał przez pewien czas coś w rodzaju depresji, ponieważ powiedziano mu, że marnuje tyle żywności, że gdyby nie on, głód zaspokoiłoby wielu ludzi.
• Raz próbował otworzyć mały biznes i zarobić na sprzedawaniu piór ze swoich skrzydeł, ale praktycznie nikt nie wierzył, że należą one do boga chaosu. Strasznie się wtedy zawiódł na śmiertelnikach.
• Lubi czytać. Tak o.
• Choć może się zmęczyć i potrzebuje odpoczynku, sen nie jest dla niego aż tak niezbędny. Jeśli się oszczędza, bez snu (czyli jedynie z odpoczywaniem co pewien czas) może wytrzymać przynajmniej kilka dni. Oczywiście, po walkach, intensywnym wysiłku fizycznym itd. już potrzebuje się przespać chociaż na trzy godziny. Taka ciekawostka: nie śni. W ogóle.
• Kredki bądź ołówek i kartka papieru to sposób, by mieć go z głowy nawet na parę godzin. Może nie jest wielkim artystą, ale całkiem nieźle rysuje. Jego pasja do rysowania pojawiła się niedawno, jednak jest na tyle mocna, że potrafi temu poświęcić zadziwiająco dużo czasu.
Zdjęcia dodatkowe:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz