niedziela, 23 lutego 2020

Od Yu CD. Sarethe

-To byłby ogromny zaszczyt zjeść obiad w waszej rezydencji Pani - dodatkowo lekko się skłoniła okazując jej szacunek. - Jutro. - Powiedziała Sara uśmiechając się lekko. Mogłem się mniej więcej domyśleć co planowała zrobić. Fiora zresztą też, ale to jej było na rękę. Pewnie podejrzewała że Sara będzie chciała nawiązać jakieś kontakty, by mieć jakieś oparcie swojej pozycji. Sara jednak będzie chciała wkraść się w jej łaski by mnie uwolnić. Przynajmniej tak sądzę, nie mogę być pewny w stu procentach, ale dziewięćdziesiąt osiem już jest okej.
Wymieniły się jeszcze grzecznościami i rozeszły się w swoje strony. Oczywiście Fiora wzięła mnie ze sobą. Widziałam jak Sara raczej starała się odpocząć i być na uboczu, choć jako główna gwiazda miała chwilę gdzie musiała rozbłysnąć. W moim jednak przypadku, oraz mojej towarzyski, nie było miejsca na odpoczynek. Cały czas chodziłyśmy od jednego wpływowego szlachcica do drugiego. Poruszanych było wiele ważnych spraw, wiele kontraktów i umów handlowych. A to było dopiero początek. Ród z którego wywodzi się Fiora, jak wcześniej było wytłumaczone, jest jednym z najsilniejszych. Oczywiście że ich pozycja jest wysoka i wiele osób przyjdzie się do niej płaszczyć. Normalnie cieszyłbym się że nie tylko jak mam ciężko, ale ta sprytna lisica to przewidziała i wymyśliła sobie taktykę jak temu zaradzić. A mianowicie, kiedy tylko jakiś facet zaczynał sobie na za wiele pozwalać, mówiła mu że jestem jej partnerką i ma się odwalić. ( oczywiście użyła grzeczniejszych słów ). Było to zawstydzające kiedy co chwilę ktoś się na ciebie patrzy dziwnym wzrokiem. I w taki oto sposób minęła większość balu. Udało jej się także spotkać z Królem i omówić kilka ważnych kwestii, dla całej rodziny. Ten wypad na pewno był dla niej udany, nie ukrywam że po części cieszę się razem z nią.
Kiedy bal dobiegł w końcu dobiegł końca, mogłyśmy wrócić do rezydencji. Chociaż nie było żadnej pracy fizycznej to czułem się potwornie zmęczony. Moje zmęczenie psychiczne musiało dość mocno oddziaływać na moje ciało. Nie czując w sobie nawet grama siły padłam zmęczona na łóżko.
- Świetnie się dziś spisałaś. - Szepnęła mi Fiora na ucho. Oczywiście byłem tak zajęty ignorowaniem swojego zmęczenia, że nia zauważyłem kiedy się tak zbliżyła. Zmieniłem pozycję na siedzącą i spojrzałem jej w oczy.
- Nic nie zrobiłam. To ty się świetnie spisałaś. - Co prawda ze mną też szlachcice chcieli rozmawiać i to najczęściej kiedy Fiora była zajęta. Zapewne chcieli ode mnie wyciągnąć informacje, czy coś w tym stylu.
- Dziękuję, to była męczące. - Usiadła obok mnie. Na tyle blisko że nasze ramiona się stykały. - Ale ty poradziłaś sobie równie dobrze. Słyszałam jak te półgłówki chciały cię podejść, ale nie dałaś się. Niektórym nawet dałaś nieźle popalić w słownym pojedynku. Poszło ci naprawdę świetnie. - Położyła mi głowę na ramieniu i przymknęła oczy.
- Dziękuję. - Powiedziałem cicho. Nie ukrywam że miło jest jak ktoś cię chwali. Tym bardziej że, choć uważam nie było to coś wielkiego, to jednak faktycznie nie dałem się tym szlachcico.
- Skoro obie tak świetnie się sprawiłyśmy musimy sobie sprezentować nagrodę! - Powiedziała nagle Fiora, odzyskując energię, której jeszcze chwilę temu nie miała.
- Kąpiel gotowa, Panienki. - Powiedział służącą i dygnęła lekko. Czyli to musiała być nagroda o której mówiła Fiora. Nie ukrywam że była to dla mnie świetna wiadomość. Wanna w tym domu była bardzo duża, a woda zawsze była gorąca. Mogli sobie na to pozwolić dzięki gorącym źródłom które znaleziono tu lata temu. Kiedy pierwszy raz tam byłem ciężko było w to uwierzyć jak dobrze wykorzystali źródło.
- Idziemy? - Chociaż zapytała, to nim skończyła mówić, wzięła mnie za dłoń i pociągnęła za sobą. Skierowaliśmy się prosto do łazienki, służąca cały czas szła za nami w milczeniu.
Po chwili byśmy już w łazience. Temperatura była ewidentnie wyższa niż w reszcie domostwa.
- A więc. - Fiora nagle pojawiła się za moimi plecami. - Czas cię z tego wyzwolić. - Szepnęła i wolnymi ruchami zaczęła mi ściągać sukienkę. To nie był pierwszy raz kiedy to robiła, jednak dalej było to zawstydzające. Oczywiście próbowałem coś z tym zrobić, jednak jak tylko zacząłem się wykręcać, ta poprosiła o pomoc służącą. Nie muszę chyba dopowiadać że ta zrobiła to z wielką przyjemnością. Nie spieszyło się się, delektowały się moim zawstydzeniem, a ja nie mogłem go ukryć.
- Naprawdę, nie wiem czemu, ale zawsze towarzyszy temu tyle emocji. - Powiedziała Fiora, patrząc na moje nagie ciało. Służąca dalej milcząc pokiwała kilka razy głową. Patrzyłem na nie wzrokiem skrzywdzone szczeniaczka, ale to pobudziło je jeszcze bardziej. - Dobrze, już dobrze. Może w zamian za to teraz to ty pomożesz mi zdjąć suknię? - Odwróciła się w moją stronę plecami.
Westchnąłem i zacząłem ją rozbierać. Nie mogę powiedzieć by Fiora miała brzydkie ciało.  Ma bardzo atrakcyjne krągłości, ale po tym jak wcześniej się nademną znęcała, jakoś nie mogło to we mnie wzbudzić takich uczuć, jak u Fiory, kiedy to ona mnie rozbierała. Ja też zdejmowałem suknię powoli, ale mój powód był inny. Nie chciałem niczego w niej uszkodzić. Co nie było łatwe, bo Fiora cały czas się wierciła. Robi tak tylko kiedy to ja to robię! Kiedy pokojówki się nią zajmują to jest spokojna, ale dla mnie musi być złośliwa! Pokojówka patrzyła na nas od boku z zazdrością. Może chciała rozebrać też Fiorę? Wolę się w to nie zagłębiać.
- Czy ty zawsze musisz się tak wiercić? - Zapytałem, kiedy już udało mi się wszystko z niej zdjąć. Ubrania podałem pokojówce.
- To wszystko twoja wina… - Mruknęła pod nosem, a kiedy kazałem jej to powtórzyć, to udawała że nie wie o co chodzi.
Jednak jak tylko zaczęłam wchodzić do wody, cała moja złość wyparowała, a zostało tylko uczucie rozluźnienia. To było takie przyjemne~~ Ciężko to opisać, ale każdy kto kiedykolwiek doświadczył tego uczucia będzie wiedział o co chodzi. To trzeba zwyczajnie przeżyć.
- No to czas cię umyć. - Powiedziała nagle Fiora i znalazła się przede mną. Miałam złe przeczucia. - Byłaś bardzo zmęczona, więc upewnię się że dokładnie wyjmuję każdy kawałek twojego ciała. - Jej twarz zbliżyła się do mojej twarzy, a jedna z dłoni wędrowała po moim ciele. Kiedy chciałam coś powiedzieć, jej ustana mi przeszkodziły. Później tak jak mówiła, dokładnie wymyła każdy kawałek mojego ciała, a ja odwdzięczyłam jej się tym samym. O roli pokojówki w tym wszystkim nie będę wspominać…
- ...To mój obowiązek. Chętnie posłucham twoich sugestii. - A teraz siedziała przed nami Sara. Wyskoczyła nagle z tak poważnym tematem na tak nic nie znaczącym spotkaniu…
- Nie mam nic ani do magii, ani do wygnanców. - Powiedziała Fiora od niechcenia, jakby to była rzecz naturalna. - Jest wiele rzeczy które nie podobają mi się w obecnej polityce, ale dlaczego niby miałabym mówić o tym komuś takiemu jak ty? - A oto i Fiora Ormi. Choć przy mnie zachowuje się jak zwykła zboczona dziewczyna, to nie wolno zapominać że jest ona też odpowiedzialna za wszelkie kontakty rodziny. To nie jest ktoś z kim możesz sobie pogrywać.


Liczba słów: 1106

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz