niedziela, 9 lutego 2020

Od Yu CD. Sarethe

-Za Dous Mundos i jego sprawiedliwego władcę, Elzebiusza II Ceuzera! - Z tymi słowami wszyscy unieśli swoje kielichy w górę. Oczywiście Yu nie był wyjątkiem. W duchu cieszył się że nie tym razem Fiora nie jest w centrum uwagi, tym samym i on nie jest. Oczywiście po chwili przekonał się że na tak wielkim przyjęciu, ktoś taki jak Fiora nie może nie być oblegana przez przynajmniej kilku szlachciców, rycerzy, kupców.
Część z nich już znał, część była mu zupełnie obca. Z tego powodu co jakiś czas był przedstawiany nowym osobom. Choć jemu to niezbyt się podobało, Fiora najwyraźniej lubiła się chwalić swoją partnerką przed innymi. Ileż to komplementów musiał wysłuchiwać na swój temat. Uważał nawet że poznał już chyba wszystkie wzory komplementów stosowanych przez rycerzy. Co jakiś czas kątem oka dostrzegał jak Sara się na niego patrzyła. Jednak ani on, ani ona nie mieli okazji by ze sobą porozmawiać. Zniknęła mu z pola widzenia, kiedy wnuk władcy zabrał ją gdzieś.
- Chyba powoli zaczynasz się przyzwyczajać do tego typu imprez co? - Szepnęła jej nagle do ucha Fiora. - Choć widzę że dalej trudno ci się wczuć w atmosferę. - ‘Minęło już pół roku od czasu jak mnie porwałaś, więc to nie dziwne że musiałam zacząć się przyzwyczajać.’
- Chyba masz rację, nie wiem czy się cieszyć czy płakać. - Powiedział to co szczerze myślał, a Fiora dobrze go rozumiała.
- Idzie ci znacznie lepiej niż większość dam zaczynających się pojawiać na salonach. Zrobiłaś też duże wrażenie na gościach którym cię przedstawiłam, więc oby tak dalej. Na razie możesz chwilę odpocząć. - Poprowadziła go do mniej uczęszczanej części sali i podała kieliszek ze słabym winem. - Postaraj się jeszcze trochę wytrzymać, a nocą na pewno cię dobrze wynagrodzę. - Na jej słowa Yu przeszły dreszcze, ale zanim zdążył coś powiedzieć jego partnerka już była w drodze do następnej grupy szlachciców.
Yu zostawiony sam sobie, przemyślał jeszcze raz w jakiej sytuacji się znalazł, a do głowy napłynęły mu wspomnienia z całego tego półrocza. Chociaż często mówił co innego, to jednak życie z Fiorą nie było takie złe. Na początku myślał że będzie go potrzebowałą tylko do zaspokajania swoich potrzeb, ale mylił się. Przez długi czas Fiora naprawdę chciała się o nim więcej dowiedzieć, oraz dużo mówiła też o sobie. Nie naciskała na niego i jedynym dużym ograniczeniem jego miał i w sumie dalej trochę ma, to zakaz opuszczania terenu posiadłości. Mówiła że musi z nią zostać przez rok i jeśli w tym czasie dalej będzie chciała odejść, to pozwoli na to. Obiecała też że w czasie kiedy on będzie u niej, ona wspomoże pieniężnie, ale nie tylko, jego rodzinę. Był to jeden z głównych powodów, dla którego jeszcze nie uciekł. Gdyby to zrobił, to Fiora miała prawo zażądać zwrotu długu. Fakt, porwała go, ale on też jakoś szczególnie nie protestował kiedy mówiła o pieniądzach dla nich.
- Witam panienkę. - Z zamyślenia wyrwały go właśnie te słowa. A osobą która je powiedziała była Sara. - Yu, o co to chodzi? - Szepnęła do niego jak tylko znalazła się wystarczająco blisko, jednak zanim chłopak zdążył jej odpowiedzieć, wróciła Fiora.
-Witam rycerza, jestem Fiora Ormi i zechcij pani uciąć z nami krótką pogawędkę - Ukłoniła się uprzejmie.
-Z wielką chęcią, Fioro - Dygneła Sara i spojrzała kątem oka w moją stronę, a ja pokazałem jej tylko bezradny uśmieszek.
Rozmowa o dziwo była w miarę płynna. Obie Panie znały się co nieco na podobnych tematach, więc zawsze było coś o czym można było napomknąć. Nawet kiedy tematy się urywały, lub ich zdania na jakiś temat były skrajnie różne to w płynny sposób przechodziły dalej. Yu uznał to trochę za dziwne, jednak słuchanie ich rozmowy było na swój sposób przyjemne. Oczywiście sytuacja nie trwała długo. Kiedy ktoś taki jak Fiora i Sara spotkają się w jednym miejscu oczywistym jest że zostaną otoczone przez gości. Możliwość rozmowy i nawiązania kontaktów z jedną z nich to sukces, a z dwoma? Większość gości szybko odpowiedziała sobie na to pytanie.
- Obawiam się że nie mogę długo z rycerzem rozmawiać. W zamian za to chciałabym serdecznie zaprosić rycerza na obiad do naszej rezydencji. - Powiedziała Fiora kiedy były wstanie na chwilę odepchnąć falę gości. Yu popatrzył na Sarę ciekawy jej wyboru.

Sarethe

Liczba słów: 683

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz