Patrząc na męża, kiwnąłem twierdząco głową, uśmiechając się przy tym łagodnie. Czułem się dobrze nawet bardzo dobrze, owsianka podniosła mnie na nogi najwidoczniej to jedyna rzecz, która teraz przypasowała dziecku i dopóki się nie znudzi, będę mógł normalnie funkcjonować, a szczerze przyznam, to całkiem miłe uczucie znów normalnie funkcjonować szkoda tylko w tym wszystkim mojego wyglądu podczas ciąży włosy osłabły, a skóra stała się jeszcze bledsza niż zazwyczaj, a i tak blada już bardzo była cóż uroki ciąży, które trzeba zaakceptować, oby tylko po wszystkim znów wszystko było jak dawniej, bo z tym może być mi trudno się pogodzić.
- Kochanie, czuje się naprawdę dobrze, naprawdę nie musisz się o mnie martwić - Wypowiadając te słowa, podszedłem do niego bliżej by ucałować jego usta. - Wszystko jest dobrze, zrobiłem ci jedzenie do pracy i kolacje zjedz, zanim wyjdziesz, na pewno jesteś głodny - Dodałem, ciągnąc go w stronę stołu, aby wygodnie sobie przy nim usiadł, zrelaksował się, zjadł i przygotował do pracy.
Sorey nic nie powiedział w milczeniu, przyglądając mi się, tak jakby chciał coś ze mnie wyczytać, tak jakby kiedykolwiek było to możliwe. Szybko chyba doszło to do niego, dlatego właśnie zaczął jeść, nie patrząc na mnie już więcej.
Ja sam w tym czasie usiadłem sobie spokojnie obok, biorąc w dłonie książkę, nareszcie miałem siłę i na to, by posiedzieć i poczytać robiąc coś dla siebie bez bólu i ciągłych wymiotów.
- Co ciekawego czytasz? - Na to pytanie od razu oderwałem wzrok od lektury, zerkając na zaciekawionego męża.
- Niezbadany - Odpowiedziałem, podając tytuł książki, chcąc wrócić do czytania, po samym wstępie już wiedziałem, że książka naprawdę mnie wciągnie.
- O czym to jest? - Kolejne pytanie oderwało mnie od lektury.
- Z tego, co zdążyłem przeczytać to historia o młodym chłopaku, który wraz z bratem uwielbiał poszukiwać skarbu, więcej nie wiem, dopiero zacząłem czytać - Powiedziałem to, co wiedziałem, dając tym samym znać mężowi, by dał mi spokojnie poczytać, gdy spożywa posiłek, dawno już nic nie czytałem, naprawdę chce wreszcie to zmienić.
Między nami zapadła cisza ja skupiłem się na czytaniu, on na jedzeniu, dzięki czemu mogłem oddać się całkowicie książce, która mnie wciągnęła. Zaciekawiony czytałem i czytałem, nie zdając sobie nawet sprawy, ile już czasu minęło, Sorey uświadomił mnie która godzina, gdy wychodził do pracy, całując na do widzenia w czoło. Zaskoczony przez chwilę nie wiedziałem, co się dzieje, by później odłożyć książkę na bok, zaczynając odczuwać zmęczenie. Czas odpocząć jutro też jest dzień.
Miesiące mijały nam bardzo szybko, nim się obejrzałem, już był kolejny miesiąc i kolejny w tej chwili to już piąty miesiąc i jak na to, który to miesiąc brzuch jest bardzo mały, nic w końcu dziwnego dziewczynki zazwyczaj są mniejsze. Oczywiście nie mogłem być w stu procentach pewien czy to dziewczynka po prostu tak czułem, poza tym córka odbiera matce piękno, nie żebym był piękny, po prostu na tę chwilę nie wyglądam jak zawsze, z czego takie moje wnioski, którymi zdążyłem się już podzielić z mężem. Jak zareagował? Przesadną radością oj tak, zdecydowanie przesadną mam nadzieję, że nasza córeczka będzie bardziej spokojna, bo nie wiem, czy wytrzymam przy trzecim krzykaczu. Bo i już przy tych dwóch jest ciężko.
<Mężu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz