Nie do końca spodobała mi się towarzystwo lisicy i szczeniaka mając naprawdę ochotę na namiętne chwile z narzeczonym, w tej chwili jednak musieliśmy sobie to odpuścić przynajmniej na tę chwilę może później uda nam się przeżyć wspólnie upojne chwile, gdy zwierzaki zapragnął wyjść z pokoju, o ile w ogóle będą chciały.
- Jakoś musimy to przeżyć - Z udawanym ubolewaniem zaśmiałem się, po chwili rozciągając swoje mięśnie, zerkając na okno, za którym panował już pół mrok, mimo że była już wczesna wiosna, a na dworze wciąż było zimno, no może nie zimno a po prostu chłodno to nawet powiedziałbym dobry moment by może wyruszyć w jakąś podróż, tak by poznać inny świat. Naturalnie nie mówię, by na dobre opuścić nasz dom, po prostu jestem ciekaw, jak jest gdzieś indziej w miejscach, gdzie ludzie nie ścigają wygnańców, a ci mogą spokojnie żyć.
- Widzisz tam coś ciekawego? - Moja ukochana Karocia przerwała moje rozmyślanie, siadając obok na łóżku, kierując swój wzrok również w stronę okna, by dostrzec tam to coś, czemu się tak uważnie przyglądam.
- Nic, po prostu patrzę na pół mrok - Wyznałem, zgodnie z prawdą nie odrywając wzroku od okna. - A tak z innej beczki zastanawiałeś się, kiedyś jak jest w innych miejscach? No wiesz winnych miastach lub nawet krajach - Chciałem poznać jego zdanie, na ten temat z czystej ciekawości z resztą nie mieliśmy nic innego do roboty, jak tylko rozmawiać co oczywiście było równie przyjemne, jak każde inne spędzanie czasu z moim narzeczonym.
- Skąd ci takie myśli do głowy przychodzą? - Karocia był zaskoczony, chyba nie spodziewał się, że wylecę z takim tematem, no cóż, po mnie można się spodziewać niespodziewanego i to dosłownie.
- Sam nie wiem, gdy zniknąłeś na ten długi okres czasu, chciałem na jakiś czas oderwać się od tej codzienności i kłębiących się w głowie myśli pragnąc stąd odejść na jakiś czas, zmienić miasto na kilka tygodni odpocząć od tego miejsca i nawet, teraz gdy wróciłeś, wciąż chciałbym to uczynić, dlatego pytam, co ty o tym myślisz. - Wyjaśniłem, odwracając głowę w stronę Karotki, by spojrzeć w jego oczy.
- Wiele rzeczy chcesz zrobić w jednej chwili, nie wiem, czy praca ci na to pozwoli - Lisek bardzo szybko ugasił moją ekscytację i plany, które układałem sobie w głowie. Miał racje za dużo pomysłów, planujemy przecież ślub, a ponadto nie mogę tak z dnia na dzień zrezygnować z pracy u króla, on sam nie byłby zadowolony z odejścia bez podania konkretnego powodu..
Westchnąłem cicho, niezadowolony z tego bolesnego zderzenia mnie z ziemią nie tego się spodziewałem, ale trudno jakoś to przeżyje, może kiedyś spełnię to drobne marzenie, a na razie sobie je odpuszczę i zapomnę.
- Masz racje, czasem za dużo chcę. Zapominając, że nie wszystko mogę - Przyznałem mu rację niepocieszony, bo i jak miałem być pocieszony, kiedy to jedno z moich marzeń legło w gruzach.
- Nie smuć się, kiedyś spełni swoje najskrytsze marzenie - Moje słoneczko jak zawsze potrafiło mnie pocieszyć jak dobrze, że go przy sobie mam.
Uśmiech od razu wrócił na moją twarz, jak dobrze, że mam przy sobie kogoś ta cudownego jak moja ukochana Karocia z nim wszystko nabiera więcej sensu, a każdy dzień jest piękniejszy.
- Moim najskrytszym marzeniem jest to, byś został moim mężem a cała ta reszta to tylko drobne marzenia, które mogą, ale nie muszą się spełnić - Wyznałem mojemu ukochanemu, to co czuję, chcąc, aby był świadom tego, jak bardzo go kocham i, że jedyne czego naprawdę pragnę to on sam i nic ani nikt nie ma la mnie tak wielkiego znaczenia i sensu jak on sam.
<Lisku najdroższy? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz