sobota, 7 września 2019

Od Kousuke CD Keith

Tak, jestem doskonale świadom, tego ja bardzo mnie nie na widzi. Tak jestem doskonale świadom, jak wkurzony teraz jest. I tak jestem świadom, jak bardzo nie chce w tej chwili tu być. Lecz tak naprawdę nie ma prawa głosu, to ja decyduje, co robi i jak może kiedyś w końcu to zrozumie. A jeśli nie zrozumie, to ma problem.
Lekcja upłynęła nam spokojnie i nawet przyznać muszę trochę zabawnie, nie na co dzień nauczyciele po pierwsze są tak zaskoczeni, widząc nowego ucznia w szkole, a dokładnie w klasie. A po drugie nie na co dzień jest tu tak zabawnie, jeden z uczniów zrobił psikusa, nauczycielowi a ten obraził się na całą klasę i przestał prowadzić zajęcia. Cudowne w domu nigdy się tego nie zazna tylko tutaj w tym pięknym, choć czasem irytującym budyniem szkolnym można zaznać trochę atrakcji nie zawsze pozytywnej, ale można w końcu nie zawsze musi być tak pięknie.
Po zakończeniu pierwszej lekcji nadszedł czas na przerwę, wszystkie dziewczyny zebrały się wokół naszego stolika, uśmiechając się urokliwie, doskonale wiem, że na mnie lecą, ale niestety ja na nie już nie.
- Kim jest ten nowy chłopak? - Spytała, Ann zaciekawiona moim towarzyszem.
Od razu szturchnąłem go pod stołem, dając mu znać, aby ruszył się i przedstawił, oczywiście nie obyło się bez fochów i obrażonych min, ale najważniejsze, że wreszcie raczył się odezwać. No dzięki ci panie widać, że manier to on nie ma.
- Nazywam się  Keith, Keith Kogane - Przedstawił się, wstając z krzesła, następnie po przedstawieniu znów na nie siadając, odwracając od nas wzrok.
- Nieśmiały jest, nie musicie się przejmować - Odparłem, z jednej strony usprawiedliwiając jego zachowanie, a z drugiej nie chcąc, aby mieli go za gbura, to mogłoby się źle skończyć.
- Rozumiemy - Dziewczyny zgodnie kiwnęły głowami, stojąc przy nas aż do końca przerwy, która już się skończyła, ja jednak wyciągnąłem chłopaka z lekcji, wiedząc, że nauczyciel jak zawsze bardzo się spóźnia.
- Co jest? - Spytał, zaskoczony nie wiedząc, co się dzieje i dlaczego nie jest w sali.
- Musiałem cię wyprowadzi, strasznie mnie wkurzasz, zacznij ty się uśmiechać lub przynajmniej udawać, że ci się podoba, jeśli nie, zaraz przyjdzie najgorszy matematyk na świecie, a ja zrobię wszystko, abyś musiał rozwiązywać zadania przy tablicy - Odparłem, z szerokim uśmiechem już sobie wyobrażając, jak sobie nie radzi.

<Pchełko? xD>
373

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz