sobota, 12 czerwca 2021

Od Taiki CD Shōyō

 Od razu pokiwałem przecząco głową, ciocia nie wiedziała nic, powiem więcej, nawet nie podejrzewała, że to będzie ten jedyny, wciąż tylko powtarzając, że nie umiem być stały w uczuciach i kochać jedną osobę dłużej niż rok a tu taka niespodzianka zmieniłem się a wszystko to dzięki mojemu chłopakowi. Natomiast co do mojego brata to on coś tam wie, to znaczy coś no wie, że chciałem rozejrzeć się za pierścionkiem i w przyszłości jakiś zakupić nie powiedziałem mu jednak, jak i kiedy, a i on w szczegóły nie wchodził, nie do końca chcąc nawet wchodzić a wszystko to dlatego, że sam coś poczuł do mojego chłopaka, no teraz już narzeczonego. Niech sobie nie myśli, że mu go oddam, mowy nie ma, abym dzielił się moim skarbem z kimś innym, to nie jest fajne, a i ja sam nie lubię bawić się w podwójne związki, to nie jest ani przyjemne, ani zabawne, no, chyba że nie jesteś w stałej relacji partnerskiej, wtedy możesz tak naprawdę wszystko, jeśli tylko chcesz.
- Mojemu bratu jedynie napomknąłem, że chciałbym to zrobić - Wyjaśniłem, uśmiechając się do mojego małego, słodkiego, uroczego i tak strasznie ślicznego liska.
- To może być dla nich duży szok - Zauważył, niepewne mi się przyglądając, chyba nie będąc pewnym czy aby na pewno to zaakceptują, tak jakby to było najważniejsze, kocham go i nic więcej się nie liczy, a rodzina ma tylko wiedzieć, co zrobiłem, nie krytykować i decydować za mnie.
- To prawda może być, ale nie ma się czym przejmować, to niczego między nami nie zmieni - Zapewniłem, całując go w czoło, gotowy na spotkanie z ciotką i moimi bratem, ja tam w końcu się nie stresuje, kocham go i dlatego jestem gotowy, aby pokazać im pierścionek na palcu mojego chłopaka, a raczej już narzeczonego i wyznać, że od dziś jest dla mnie kimś ważniejszym niż tylko zwykłym chłopakiem.
- Przyznasz, że to jednak stresująca sytuacja - Mój chłopak mimo wszystko zmartwił się tym spotkaniem, tak jakby moja rodzina miała w tej sprawie jakiegokolwiek zdanie, oni się tylko dowiedzą i nic więcej nie powinno ich interesować.
- Stresująca? Stresuje cię rozmowa z nimi? - Spytałem, aby upewnić się, że dobrze zrozumiałem jego emocje, które nim w tej chwili targały.
- Troszeczkę - Przyznał, wkładając do koszyka wszystkie pozostałości po naszym pysznym jedzonku przygotowanym przez mojego narzeczonego, ach jak pięknie to brzmi narzeczony, a nie chłopak.
- Wiesz, jeśli cię to aż tak stresuje, możemy zrobić to później - Przyznałem, nie mając z tym najmniejszego problemu, w końcu możemy zrobić to później, nie od razu musimy się chwalić tą wspaniałą dla mnie chwilą.
Mój chłopak, a raczej już narzeczony, muszę się w końcu nauczyć, zastanowił się chwilę nad moją propozycją, cichutko przy tym wzdychając.
- Nie jestem pewien, twoja rodzina powinna wiedzieć - No i miał rację, wiedzieć powinni, ale nikt nie powiedział, że już od razu muszą wiedzieć, przecież mogą się dowiedzieć później.
- Masz jak najbardziej rację, jednakże tak jak już mówiłem, nie muszą wiedzieć teraz - Wyjaśniłem, chcąc, aby zrozumiał jedno, do niczego go nie zmuszam powoli, gdy już się z tą świadomością i wiadomością prześpi, będziemy mogli porozmawiać, o poinformowaniu innych o tym, co planujemy i w jakiej relacji jesteśmy.
Karotka kiwnął głową, zgadzając się ze mną, doskonale wiedząc, że w tej sprawie mam jak najbardziej raz, nie chcę w końcu do niczego go zmuszać, ciesząc się z przyjęcie moich oświadczyn, w tej chwili nie potrzebując już niczego więcej, nic nie jest dla mnie ważniejsze w tej chwili niż jego szczęście.
- Zostańmy tu jeszcze chwile i może zastanówmy się, czy chcemy dziś powiedzieć o oświadczynach, czy raczej jeszcze trochę z tym poczekać w końcu jest piękna pogoda, a i zwierzakom bardzo się podoba - Zaproponowałem, mając ochotę spędzić tu jeszcze kilka chwil w towarzystwie mojego ukochanego liska.

<Karotka? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz