To, co usłyszałem z ust mojego narzeczonego, wcale mi się nie spodobało, mój brat nie powinien tak do niego mówić, nawet jeśli tak uważał, to nie stosowne poza tym wiem, że mojemu bratu się on podoba, dlatego muszę zwrócić większą uwagę na ich relacje, by przysłowiowo nie obudzić się z ręką w nocniku.
- Nie powinien tak do ciebie mówić - Przyznałem mu rację, cicho wzdychając. - Później z nim porozmawiam na ten temat. - Dodałem, nie chcąc się teraz denerwować, to mi nie służy, a przecież chciałem przyjemnie spędzić mój ostatni dzień wolnego, od jutra już wracam do pracy i nasz wspólny czas cóż zakończy się na krótkich rozmowach i ewentualnie kolacjach, po których padnę na twarz, mając już wszystkiego dość.
- Nie gniewasz się na niego prawda? I nie będziesz się gniewał? - Spytał zmartwiony, obawiając się najwidoczniej mojej rozmowy z bratem, która i tak będzie pewnie krótka i na temat jak to z nim bywa.
- Słucham? Nie, nie przecież, że nie jesteśmy dorosłymi ludźmi, można to załatwić bez kłótni zwykłą rozmową - Przyznałem, nie mając powodu, by kłócić się z bratem, nie mówiąc już o tym, że kłócić z nim się po prostu nie chce, to jest mój brat, więc muszę żyć z nim w zgodzie, bo mam tylko jego i nie chcę stracić go z powodu kłótni, które nie wnoszą do sprawy nic prócz niepotrzebnej złości.
- Dzięki Bogu, nie chciałbym, abyście z mojego powodu się pokłócili - Przyznał, co nie do końca zostało przeze mnie zrozumiane, dlaczego byśmy mieli lub nie mieli się kłócić z jego powodu? Jeśli mój brat zrobiłby coś nie odpowiedniego, dostałby w zęby, brat nie brat, ale bronić swojego będę, nawet jeśli stracę przy tym dobry kontakt z bratem.
- Jeśli zrobiłby coś nie tak, na pewno by tego pożałował - Przyznałem, uświadamiając go w tym, co myślę i co bym zrobił, gdybym był zmuszony chronić swoją rodzinę.
- Nie byłoby ci szkoda tej dobrej relacji, którą z nim masz? - Zanim odpowiedziałem na to pytanie, musiałem chwile pomyśleć, czy byłoby mi szkoda? Trochę tak, ale też trochę nie, w końcu odkąd tylko wrócił, nie mamy jakiś super ekstra relacji, najczęściej rozmawiając tylko o tym, o czym rozmawiać powinniśmy, nie ma między nami tej relacji, jaką powinni mieć bracia.
- Tak i nie - Przyznałem, wyciągając rękę do mojego narzeczonej, aby pomóc wstać mu z ziemi mogąc wreszcie wybrać się nad jezioro, zabierając ze sobą zwierzaki, które dzielnie mimo tego okrutnego gorąca podążały za nami.
- Tak i nie? Nie rozumiem, możesz jaśniej? - Na to pytanie szybko pośpieszyłem z odpowiedzią, aby wyjaśnić mu czemu tak i czemu też nie.
- Tak, ponieważ kocham swojego brata i chce spędzać z nim czas, a nie ponieważ nasze relacje już nie są takie, jak byłby kiedyś, jego zachowanie zmieniło się i nie jest on tą samą osobą, którą kiedyś znałem - Wyjaśniłem, nie owijając w bawełnę, bo niby po co bym miał to robić? Karotka zadał proste pytanie, na które mogłem szczerze odpowiedzieć, więc odpowiedziałem.
- Rozumiem - Karotka pokiwał głową, cicho wzdychając, brzmiąc trochę tak, jakby się czymś przejmował, a przecież nie miał powodu, by się przejmować czymkolwiek, to nie ma w końcu najmniejszego sensu.
- Hej, coś cię trapi? - Spytałem, lekko ściskając jego dłoń, aby zwrócić jego uwagę.
- Słucham? Nie, nic mnie nie trapi - Zapewnił, a mimo to nie uwierzyłem mu, coś było nie tak, ale nie chciałem pytać, to znaczy chciałem, ale wiedząc, że nie odpowie, lepiej jest pominąć temat, zostawiając go na później. Prędzej czy później i tak się dowiem.
Nie poruszając już tego tematu, spokojnie doprowadziłem mojego cudnego skarbka nad jezioro, gdzie wspólnie rozłożyliśmy koc, stawiając na nim koszyk z jedzeniem.
- Wchodzisz do wody czy raczej wolisz posiedzieć na kocu? - Spytałem, zdejmując bluzkę, musząc zamoczyć swoje ciało w wodzie, tak jak zrobiły to zwierzaki, aby nie umrzeć z gorąca, rany jest, tak gorąco, że można umrzeć aż szok, że mój Lisek tego, tak nie odczuwa takiemu to dobrze..
<Karotka? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz