czwartek, 27 czerwca 2019

Od Kousuke CD Keitha

W tej chwili w mojej głowie pojawiło się bardzo ważne pytanie, czy on ma tak cholernie nudne życie, że nic mi nie mówi, czy może raczej jest tak mało inteligentny, by nie umieć w kilku zdaniach opowiedzieć mi czegoś choć trochę ciekawego o sobie.
Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że właśnie w tym drugim zauważonym przeze mnie facie jest problem, może jest mało inteligentny, a ja tego nie zauważyłem.
Westchnąłem głośno, przyglądając się uważnie ciemnowłosemu, zastanawiając się, czy być dla niego łaskawy i dać mu spokój, czy wręcz przeciwnie zadawać więcej pytań.
- Dobrze w takim razie, jeśli nie chcesz nic o sobie mówić, może ja powiem coś o sobie - Stwierdziłem, chcąc zrobić mu trochę na złość i przytrzymać go trochę dłużej przy sobie niech wie, kogo ma za właściciela, w końcu w tej chwili jest jak pies mój własny Pies, który musi robić wszystko, co mu każę.
Chłopak kiwnął głową, tak jakby w ogóle nie przeszkadzało mu to, że zacznę mówić o sobie, wręcz przeciwnie cieszył się, że nie musi już nic mówić o samym sobie.
- Zaczynając od samego początku, jak możesz zauważyć lub nie jestem demonem, żyje wiele tysięcy lat, szkoda byłoby liczyć mi tego czasu, ile spędziłam na ziemi, jednak jest to wystarczająco długi czas, abym mógł poznać ludzi od czasów, Jacy byli kiedyś przed zarządzeniem wyrzucenia wygnańców z Ziem po te czasy, stwierdzam, jednak że kiedyś ludzie byli dużo inteligentniejsi i może bardziej sprytnie niż teraz. Gdy przyszedłem na ten świat nie Mieszkałem tutaj, bo tych ziem jeszcze nie było, gdy się zjawiłem tu, wszystko wyglądało zupełnie inaczej, jak możesz zauważyć. Nie mam rodzinę, ale to z własnej nieprzymuszonej woli wkurzali mnie, więc odszedłem a lepsze to niż ich zabić. Bo mimo że niektóre istoty Wkurzają mnie bardzo nigdy nikogo nie zabiłem, więc o swoje życie bać się nie musisz, bardziej na twoim miejscu bałbym się o twoją wolność, jeśli stwierdzę, że jesteś mi bardzo przydatny, nie puszczę cię I choć demony nie kłamią, nigdy nie powiedziałem, ile tu zostaniesz - Zauważyłem, uśmiechając się delikatnie pod nosem, zauważając, że mimika twarzy chłopaka diametralnie się zmienia, chyba do samego końca miał nadzieję, że jednak wypuszczę go bez zbędnych słów. Ja jednak w planie mam, zamiar jeszcze trochę się z nim podroczyć aż w końcu nie znudzi mi się lub nie stanie kimś wartym mojej uwagi.
- Chcę wiedzieć o tobie więcej informacji, na twój temat. Twoje informacje nie zaspokajają mojego zainteresowania, Powiedziałem ci wiele o sobie i wiele o moim patrzeniu na świat tak więc teraz Ty powinieneś zrobić to samo - Moje słowa nie brzmiały jak rozkaz, po prostu nim były musiał to zrozumieć i wyłapać, że nie żartuję. Jeśli jednak nie zrozumie, moich słów nie dam mu spokoju i będę ciągnąć za język, a wtedy będzie musiał mówić, inaczej nie odpuszczę aż do samego końca.
- Nie chce - Wyszeptał, niepewnie patrząc w bok, nie wiedząc jak wykaraskać się od opowiadania o sobie, no cóż, ma problem albo mówi, albo będzie tu siedział i błagał, abym tylko. Nie zdenerwował się przypadkiem przez jego milczenie.
- Powiem ci wprost, nie masz, wyboru pamiętaj, że nieposłuszeństwo będzie karane - Odparłem, uśmiechając się do niego, szeroko wiedząc, że wolałby ominąć większość z moich psychicznych kar. Które do najprzyjemniejszych nie należą.

<Kruszynko? xD >

Liczba słów: 535

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz