Położyłem po sobie uszy, czując się źle. Chciałem sprawić mu niespodziankę, która wynagrodziłaby mu ten długi czas mojej nieobecności, a Taiki tak po prostu mnie od siebie odsunął. Zrobiłem coś nie tak? Naprawdę się postarałem, przed przybyciem do niego porządnie się odświeżyłem, i teraz, podczas przygotowywania kolacji, również natrudziłem się, aby była jak najsmaczniejsza. Poza tym, myślałem, że będzie naprawdę zadowolony z takiego obrotu spraw, w końcu trochę czasu minęło, od kiedy ostatni raz się zbliżyliśmy, mnie również zaczęło powoli brakować tych przyjemnych chwil. Ostatnio w moim życiu było zbyt wiele smutku, to chyba jasne, że chciałem w końcu troszeczkę się wyluzować, a nie ma nic przyjemniejszego i odprężającego od seksu. Taiki sam mnie tego nauczył, więc czemu teraz mi tego odmawia? Czułem się dobrze i właśnie tego chciałem, więc w czym był problem?
Bez słowa zsunąłem się z jego kolan i usiadłem na krześle obok, nawet nie starając się ukrywać smutku. Zresztą, nie, żebym to potrafił, moje uszy, jak i ogony, są odzwierciedleniem emocji, które aktualnie czuję i choćbym bardzo chciał, po prostu nie byłem w stanie nic z tym zrobić. Taiki musiał to zauważyć – zresztą, chyba nawet nie dało się tego nie zauważyć – bo chwycił delikatnie moją dłoń i przyłożył do swoich ust, delikatnie całując jej wierzch.
- Co się stało? – spytał, a ja wyczułem w jego głosie zmartwienie.
- Zrobiłem coś złego? – spytałem cichutko, unosząc wzrok i wpatrując się w niego z wyczekiwaniem. Może to ja coś źle zrobiłem? Byłem za bardzo natarczywy, czy coś...? Nie, raczej nie wydaje mi się, abym był natarczywy, chyba nawet nie potrafiłem taki być. Chyba. Sam już nie wiem, nie mnie oceniać samego siebie. – Jest ze mną coś nie tak?
- Słuchałeś, co mówiłem? – odparł, a ja pokiwałem głową. Oczywiście, że tak, chłonąłem każde jego słowo, ale niezupełnie się z nimi zgadzałem.
- Czuję się dobrze, naprawdę – odparłem, delikatnie pusząc policzki.
- Więc żebra ani trochę cię nie zabolały?
No dobra, tutaj mnie miał. Kiedy troszeczkę mocniej przycisnął palce do moich żeber, nie wytrzymałem i syknąłem z bólu, ale tylko dlatego, że tego się zupełnie nie spodziewałem. Gdybym wiedział, powstrzymałbym się i nawet nie zorientowałby się, że coś mnie boli, a dzięki temu wszystko byłoby dobrze. Poza tym, to nie bolało mnie aż tak bardzo, znaczy, może troszeczkę... ale powoli się do tego przyzwyczajałem i powoli zacząłem z tym normalnie funkcjonować. Czemu nikt nie chce mi wierzyć?
- Zaskoczyłeś mnie, to wszystko – mruknąłem, spuszczając wzrok.
- Podczas seksu też wiele niespodziewanych rzeczy może się zdarzyć – odparł, nachylając się nade mną i całując mnie w czubek nosa, jakby chciał mi poprawić humor. – Siniaki znikną, żebra porządnie się zrosną i obiecuję, że ci to wynagrodzę.
- Ale ja dzisiaj chciałem ci wynagrodzić ten cały miesiąc oczekiwania – mruknąłem czując, jak moje policzki delikatnie się rumienią. Czułem się troszeczkę jak głupek. Starałem się, aby coś wyszło, a zamiast tego zostałem odtrącony, oczywiste było to, że troszeczkę ugodziło to moją dumę.
- Najpierw odpocznij i wydobrzej – dodał, całując mnie w czoło. Wydawał mi się troszeczkę dziwny, tak jakby... rozczulony moim zachowaniem?
Chyba rozczulony, tej emocji nie za bardzo nie doświadczyłem w swoim życiu, przynajmniej do czasu poznania Taiki’ego. Wydawało mi się, że mój chłopak bardzo często rozczulał się moim zachowaniem, czego nie potrafiłem zrozumieć. Co takiego robiłem, że wywoływało to u niego takie uczucie? Na to pytanie nie znałem odpowiedzi, ale bardzo chciałem poznać. Może to pomogłoby mi momentami zrozumieć mojego chłopaka.
- Ale ja nie chcę spać – burknąłem, chcąc od razu dać mu jasno do zrozumienia, że nie zgadzam się na jego pomysł z odpoczynkiem. – Może pójdziemy na spacer?
- Chcesz iść o tej porze na spacer? – powtórzył, zaskoczony moimi słowami. Nie dziwiłem mu się, też byłem zaskoczony jego słowami, ale w ostatnich dniach za dużo leżałem. Potrzebowałem ruchu, nawet jeśli ten trochę sprawiał mi ból. W końcu, ile można leżeć i odpoczywać? Fakt, było ciemno, i zimno, ale dla mnie najważniejszym będzie to, że obok będzie mój chłopak.
- Chcę spędzić z tobą trochę czasu. Nie przyszedłem tutaj, aby spać – wytłumaczyłem, unosząc wzrok, ale moje uszy nadal były położone. Tyle czasu się nie widzieliśmy i teraz zamiast się cieszyć swoim towarzystwem, mam spać? Przecież to było głupie i niegrzeczne, a taki wieczorny spacer jest ponoć romantyczny... chyba. Tak słyszałem od dziewczyn na imprezach, a one się chyba znają na tego typu rzeczach. Poza tym, sam miałem ochotę na zrobienie czegokolwiek poza leżeniem czy siedzeniem. Tylko musiałem się ciepło ubrać, by za bardzo nie zmarznąć, bo Taiki później nie będzie chciał mnie rozgrzać. Nadal nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego nie był chętny na chwilę zbliżenia. Według niego nie chciał mnie skrzywdzić, ale przecież czułem się dobrze, więc jak mógłby mnie skrzywdzić? Niestety, nie pozostało mi nic innego jak czekać, dopóki mój chłopak sam nie stwierdzi, że już wszystko ze mną w porządku... przyznam, taka postawa mnie odrobinkę irytowała. Chyba ja wiem najlepiej, jak się czuję i czego chcę, inni nie muszą decydować za mnie. Nie potrafiłem jednak zwrócić takim osobom uwagi, zawsze siedziałem cicho i przytakiwałem, nie chcąc się kłócić, kłótnie zwykle nie prowadziły do niczego dobrego.
<Taiki? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz