niedziela, 26 stycznia 2020

Od Aradii CD Hatashi


– Jeśli pomoże wrócisz tu i zapłacisz - była pewna, że mu pomoże jednak nigdy nie przyjmowała zapłaty od klientów od razu. Dopiero kiedy zauważyli efekty wracali do niej z wynagrodzeniem. Nie było jeszcze przypadku, w którym pieniędzy nie dostała. 
– Oczywiście. Dziękuję i do zobaczenia - wyszedł ze sklepu a konieta westchnęła głośno. 
– Słońce pilnuj sklepu. Jeśli ktoś przyjdzie to mnie zawołaj - poczochrała jego bujne białe włoski i zniknęła w pomieszczeniu obok. Nie mogła przestać myśleć o sytuacji w lesie. Szukała odpowiedzi. Chciała dowiedzieć się czym było stworzenie, które ich zaatakowało. Musiała znać sposób na pokonanie go gdyby po raz kolejny po nią przyszedł. Cały dzień spędziła na przeglądaniu książek w poszukiwaniu wiedzy.
Minęło kilka dni. Marou jeszcze spał kiedy kobieta wyszła zrobić zakupy. Wybrała się na rynek miejski po chleb i mleko. Jej uwadze nie umknęła grupka dzieci, która probowala ukraść cokolwiek. Niestety za każdym razem dostawały po rękach od właściciela. Aradia kupiła trochę więcej niż planowała. Podeszła do przygnębionych dzieciaków siedzących pod murem jednego z domów. Podsunęła im pod nos koszyk z pysznościami. Na ich twarzach od razu pojawiły się uśmiechy. Czarodziejka również delikatnie uniosła kąciki ust. 
– Jeśli będziecie czegoś potrzebować przyjdźcie do sklepu z ziołami przy bramie do miasta. Pomogę wam - pogłaskała malutką dziewczynkę po głowie. 
– Dziękujemy.
– Jedzcie na zdrowie - jak widać diabeł nie taki straszny jakim go malują. Aradia odeszła w swoją stronę niebędąc świadoma, że ktoś ją obserwuje.

<Hatashi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz