czwartek, 2 stycznia 2020

Od Yasu

Dzień jak co dzień w moim życiu nic wyjątkowego się nie wydarzyło szkoła i po szkole zazwyczaj mam ja w planach po szkole spacerować po mieście szukają osób odpowiednich do okradnięcia, a szczerze przyznać muszę, jest ich naprawdę wiele. Starsi ludzie niewiedzący co wokół nich się dzieje zdają się najprostszym celem, jeszcze żaden z nich nie zorientował się, kiedy i w jaki sposób został okradziony zwinne rączki, które potrafią czynić cuda.
I szczerze jak tu stoję, przysięgam, że nie jest mi kradzionych szkoda, gdyby bardziej uważali i lepiej pilnowali pieniędzy, na pewno nic by nie stracili, a tak mają za swoje, może to nauczy ich, aby lepiej pilnować swoich rzeczy.
Westchnąłem głośno, dziś jednak nie chciało mi się nikogo poszukiwać, chciałem raczej odpocząć, na dworze było zimno a ja, jak to miałem w zwyczaju przybierają lisią formę, spacerowałem po lesie, tylko w tej formie wytrzymując te nieprzyjemne mrozy pewnie, gdybym był tylko człowiekiem, moje życie byłoby zupełnie inne lub nie tego nigdy się nie dowiem, nie jestem człowiekiem i czy tego chce, czy nie nigdy nim nie będę, rodzimy się, bo ktoś tego chciał lub bo nasi rodzice są idiotami, w moim wypadku ten drugi punkt bardziej do mnie przemawia.
Westchnąłem cicho, siadając przy wodzie, wpatrując się w szare niebo, uderzając ogonem o ziemię, byłem znudzony swoim życiem, nic się nigdy nie działo, nic nigdy nie było w stanie mnie cieszyć, chciałem chociaż raz w życiu być kimś, cholera jednak nie jest to możliwe, mogę tylko o tym śnić, wygnaniec nigdy nie będzie tak samo traktowany, jak człowiek, nigdy nie będziemy, sobie równi ja to wiem.
Zamknąłem oczy, wchodząc do wody, zanurzając się w niej, było zimno, a całe moje futro właśnie przemokło, tak naprawdę nie wiem, dlaczego to zrobiłem, ale czułem, że tak trzeba. Moje ciało obumierało, przynajmniej tak się czułem, marzłem. Nie chciałem się zabić, nigdy w życiu, sam w sumie nie wiem, czego chciałem, czułem tylko, jak ktoś chwyta mnie za kark, wyciągając z wody.
Co ja sobie myślę, nic czasem nie rozumiem samego siebie, chciałem coś na pewno, bez powodu bym tam nie wszedł, tak na pewno tak jest.

< Chorus? Na początku na tyle mnie stać>
353 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz