wtorek, 7 stycznia 2020

Od Tetsu CD Akashiego

Zaskoczony odwróciłem swój wzrok w stronę dobrze znanej mi osoby. Nie dla tego dobrze znanej, bo się kolegujemy, absolutnie nie po prostu krążą o nim legendy a ja jako osoba spokojna i rzadko zauważalna nie raz uważnie mu się przyglądałem, podziwiając jego grę w koszykówkę, nie mówiąc już o jego umiejętnościach i zachowaniu. Zawsze musi być najlepszy, we wszystkim bez wyjątku to mi w nim imponuje, jednocześnie wzbudza współczucie. Nie można być dobrym we wszystkim, nawet jeśli się tego bardzo chce, są rzeczy, w których jesteśmy gorsi od innych ludzi.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł - Przyznałem, przyglądając mu się w spokoju jak zawsze bez żadnych niepotrzebny emocji.
- Dlaczego? - Spytał, odbijając piłkę o podłogę, która wydawała co jakiś czas nieprzyjemne w skutkach dźwięki.
Podrapałem się nerwowo po głowie, kierując swój wzrok w bok, nie do końca wiedząc jak ująć, to wszytko w słowa by źle mnie nie odebrał.
- Ja, no cóż, nie gram dla wygranej. Raczej dla zabawy i relaksu nie jestem w tym za dobry - Wyjaśniłem, wracając swoim wzrokiem w stronę chłopaka, który rzucił do mnie piłkę. Mimo wszystko odbiłem ją, ukazując swoją umiejętność, którą po prostu od zawsze miałem piłka była moją miłością, niewygraną nie chęcią zwycięstwa ona była, przyjemnością czymś, co kochałem robić i nie chce, aby kiedykolwiek to uczucie się zmieniło. Już raz chciałem, zrezygnować przez rodziców nie chce więcej tego czuć.
- To zwykła gra jeden na jeden - Stwierdził, uważnie mi się przyglądając.
No cóż, co miałem zrobić miałem odmówić? I tak nie reagował, na moje sprzeciwy najwidoczniej już taki był, jeśli czegoś chciał, musiał to mieć. Cóż mnie posiadać nie może jednakże możemy raz zagrać w koszykówkę chyba nic złego się nie stanie.
Tak więc zgodziłem się, postanawiając jeden raz zagrać z chłopakiem, który był w tym naprawdę dobry, tak szczerze mówiąc, chłopak cały czas trafiał do kosza, ja natomiast przez większość czasu po prostu przyglądałem się jego ruchom, gdy Akashi (tak znam, jego imię kto go nie zna) to zauważył, zatrzymał się na chwilę, unosząc jedną brew, uśmiechając się po chwile.
- Zaskakujące są twoje umiejętności zwyczajny człowiek z niezwykłymi umiejętnościami - Mówił coś tam do siebie, chociaż ja tak szczerze go nie słuchałem, byłem zwyczajny taki jak inni, po prostu mam w sobie coś innego. Ciężko to wyjaśnić dlatego lepiej nawet nie próbować tego robić to i tak nie ma sensu.
- Jestem zwyczajnym chłopakiem, nie jestem wyjątkowy tak jak ty - Stwierdziłem, wzruszając ramionami, widząc jednak jego minę, odwróciłem wzrok, patrząc w bok. - Wracajmy, może już ta pogoda się uspokoiła, muszę wracać do domu - Mruknąłem. Wiedząc, że w domu jak to w domu zawsze coś mam do zrobienia, nawet jeśli nie muszę coś sobie znajdę, aby nie myśleć o mojej siostrze mieszkającej u naszych cholernych rodziców.

<Akashi?>
450

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz