Cicho westchnąłem, słysząc te słowa, tak jak moja ciocia, tak i Karotka są przeciwni tej pracy, gdy ja czuję niewyobrażalną ciekawość, chciałbym wiedzieć kogo i po co miałbym chronić, chciałbym również wiedzieć, jak wiele warte jest ich życie, jeśli są bogaci, na pewno zapłacą duże pieniądze za ich obronę, z drugiej strony pojawia się inne pytanie, kim takim są, że grozi im niebezpieczeństwo.
- Musisz trochę wyluzować - Stwierdziłem, całując ramię mojego chłopaka, starając się go trochę uspokoić, zdecydowanie przesadza lub to ja jak frajer nie myślę o sobie, jak zwykle mając gdzieś to, co może się ze mną stać, typowy smok o nic się nie martwi najważniejsze, aby zaspokoić ciekawość. Tym jednak razem czuję się lekko rozdarty, między ciekawością a rodziną nie mogę ich zostawić, dlatego muszę uważać na siebie, ciekawość jednak jest bardzo silna, a ja nie potrafię jej zaspokoić.
- To ty musisz zacząć bardziej się pilnować, a nie ja wyluzować - Skwitował, patrząc prosto w moje oczy.
- Przecież pilnuje się - Burknąłem, nie rozumiejąc, dlaczego widzi we mnie małe dziecko.
- Chcesz iść dla pracować faceta, którego nie znasz - Przypominał mi, patrząc w moje oczy. - To nie jest mądre - Dodał po chwili.
Słysząc jego słowa, nie wiedziałem już co mam z tym wszystkim zrobić, westchnąłem cicho, wtulając się w ciało mojego ukochanego liska, nie myśląc teraz o pracy ani o tym tajemniczym mężczyźnie skupiłem całą swoją uwagę na partnerze, był bowiem w tej chwili najważniejszy i tak mi bliski, nie mogłem myśleć przecież o niczym innym ani nikim innym, gdy miałem go tak blisko siebie.
- No dobrze, zrobimy tak, ja się nad tym zastanowię, ale później teraz wolałbym zająć się tobą - Przyznałem, uśmiechając się do chłopaka zadziornie, mieliśmy w końcu prywatność, ciszę i spokój musieliśmy z tego korzystać, gdy pójdę do pracy, stałej nie będę miał ani dużo czasu, ani siły na przyjemnością, chociaż z tym drugim nie byłyby taki pewien, zawsze znajdę chęci na, chociażby jeden szybki raz, może to nie za wiele, ale wystarczy, bym zaspokoił, chociaż na chwilę swój organizm.
- Mną? W jakim sensie? - Od razu rzucił mi się jego uśmiech w oczy, on dobrze wiedział, czego chce i ja dobrze to wiedziałem, trzeba tylko połączyć wspólne chęci i wykorzystać dobrze ten czas.
- Ty już dobrze wiesz w jakim sensie - Wymruczałem mu do ucha, podgryzając jego płatek.
Mój chłopak głupi nie był, od razu pozwoli mi na kolejny krok, pozwalając mi nawet zanieść się do sypialni, co było czymś nowym, zazwyczaj nie chciał, abym go nosił, kiedy to dla mnie było naprawdę przyjemne, nie był ciężki, więc mogłem robić to cały czas.
Zadowolony z takiego obrotu spraw połączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku, dobierając się do drobnego ciała mojego chłopaka, wpychając dłonie pod jego koszulkę, delikatnie bez zbędnego pośpiechu krążąc po jego ciele, nie pomijając ani najmniejszego centymetra chcąc, abyśmy oboje wyciągnęli jak najwięcej ze wspólnego zbliżenia.
Sex z moim chłopakiem jak zawsze był fantastyczny, lisek po którymś już razie wie co i jak, a to pozwala nam wyciągać jeszcze więcej przyjemności, które oboje uwielbiamy, nie znam osobiście istoty żywej, której nie przynosiłoby to przyjemności, każdy z nas tego potrzebuje i nie ma co tego ukrywać, taki jest świat i tacy są ludzie.
Zmęczeni leżeliśmy w łóżku, wtuleni w swoje ciała rozmawiając o nic nieznaczących rzeczach, które nie miały ani wielkiego znaczenia, ani wielkiego sensu, miło było tak po prostu poleżeć w łóżku, nic specjalnego nie robiąc.
Rozciągając się leniwie, przytuliłem mocno mojego chłopaka do siebie, całując go w czoło.
- Tak się zastanawiam, co sądzisz o oświadczynach? - Zapytałem tak nagle, wylatując z tym pytaniem, które dla niego mogło być dziwne
- Słucham? Co masz na myśli? - Zaskoczony zamrugał oczami, patrząc w moje oczy.
- Zastanawiam się, co myślisz o oświadczynach, jesteś za czy przeciw? Tak się po prostu zastanawiam z czystej ciekawości - Wyjaśniłem. Naturalnie wiem, że nie powinien tak nagle z tym wypalać, ale ciekaw byłem tego, a gdy jestem czegoś ciekaw, nie mogę nie zapytać, nie byłbym przecież sobą.
<Karotka? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz