niedziela, 6 września 2020

Od Taiki CD Shōyō

Rozbawiony przyglądałem się chłopakowi, analizując jego wypowiedź, nie było przecież aż tak źle, to prawda nie szło mu najlepiej, ale najgorzej też nie było poza tym, to jego pierwsza gra nie można było wymagać od niego nie wiadomo jak dobrej gry, nauczy się prędzej czy później praktyka czyni mistrza, teraz gdy już spróbował może być tylko lepiej. Oczywiście niektórzy nie nadają się do tej gry, nikt jednak nie powiedział, że gramy na poważnie my po prostu robimy to, co lubimy bez względu na to, jakie są wyniki.
- Daj spokój, nie było tak źle, jak na pierwszy raz poszło ci całkiem dobrze - Przyznałem, nie widząc niczego złego w jego słabej grze, zawsze mogło być gorzej i dobrze o tym wie w końcu mam doświadczenie na ten temat.
- Masz racje, źle nie było, było wręcz gorzej niż źle - Stwierdził, w ogóle nie wierząc w swoje możliwości dlaczego? Pojęcia nie mam. Chciałbym, tylko aby kiedyś to się w nim zmieniło wiara w siebie, da mu dużo pewności, a im pewniejszy człowiek jest, tym silniejszy się wydaje. Niestety przyszło nam żyć w czasach kiedy to człowiek człowiekowi wilkiem, przetrwają najsilniejsi i właśnie dlatego Karotka musi nauczyć się walczyć o swoje, nie zawsze będzie mógł ukrywać się w bezpiecznym domu, czas przyjdzie i na niego a wtedy nikt mu nie pomoże.
- Nie za surowo się oceniasz?- Nie wiem, czy tylko mi się tak wydaje, czy on naprawdę widzi w sobie niepotrzebny kłopot, jak może tak o sobie myśleć? Pojęcia nie mam, wydaje się takim mądrym i sympatycznym chłopaczkiem, ale chyba odrobinę się zagubił, ciekaw jestem, jaka jest przyczyna takiego nastawienia do siebie samego. Fajny chłopak o wielkim sercu i fantastycznej osobowości patrzy na siebie jak na robaka, którym nie jest. Hym, czyż to nie jego rasa jest jedną z tych dumniejszych istot? Wiele ogonów piękne koloru cudowna budowa ciała zwinność, szybkość i doskonały słuch żadnych wad powinien być dumny z tego, kim jest naprawdę, czasem go nie potrafię zrozumieć, czyżby było w nim coś niedoskonałego? Nie sadze na pewno bym to zauważył a może nie? Cóż ukrywać każdy coś potrafi, trzeba tylko wiedzieć, jak i po co się to robi, każdy w końcu ma ku temu swoje powody, o których lepiej czasem nie mówić ze względu na różnoraki odbiór ludzki.
- Nie, jestem po prostu bardzo szczerym dzieckiem - Wyjaśnił, uśmiechając się najładniej, jak chyba tylko potrafił, na potwierdzenie swoich słów.
A więc to z własną samo oceną jest u niego źle, trzeba dokładniej mu się przyjrzeć, może będę mógł zrobić coś, co pozwoli mu podnieść swoją samo ocenę, chociażby słowa wsparcia czasem tyle wystarczy, aby człowieka podnieść na duchu, trzeba jednak najpierw bliżej mu się przyjrzeć, poznać go a kto wie, może sam kiedyś otworzy się przede mną.
- Bardzo złe nastawienie wobec siebie samego im gorzej sam siebie oceniasz tym ludzie, mniej będą cię szanować, bo czemu by mieli, jeśli sam dajesz sygnały pozwalające im tobą pomiatać - Nie mam zamiaru mu dokuczać lub robić na złość chcę, tylko aby zrozumiał, że jeśli on sam w sobie nic nie zmieni, zawsze będzie traktowany jak pomiot, a przecież nikt nie lubi być tak traktowany prawda?
Chłopak nie odezwał się, może potrzebował czasu, aby przeanalizować moje słowa? Kto go tam wie, może właśnie tak było, a może właśnie nie wnikać, już nie chce, nie wolno się wtrącać w nie swoje sprawy jeszcze się obrazi lub poczuje urażony, a wtedy może równie dobrze odwrócić się ode mnie, a tego bym nie chciał, polubiłem tego dzieciaka i chętnie spotkam się z nim przy każdej następnej okazji. Dziś jednak to jeszcze nie koniec naszego spotkania bowiem obiecałem mu po meczu, iść nad wodę a ja słowa zawsze dotrzymuję bez względu na wszystko.
- No dobra to, co idziemy nad wodę? - Musiałem się upewnić czy aby na pewno wciąż tego chce, nie lubię zmuszać nikogo do niczego to trochę niegrzeczne, wolę raczej przekonywać ludzi do swoich racji, a nie zmuszać do nich, chociaż czasem przyznam, wygląda to identycznie przez wzgląd na to, jakim tonem to mówię lub w jaki sposób staram się przekonać kogoś do co poniektórych rzeczy.
- Nie jest to dla ciebie żadnym problemem? - Niepewność w jego głosie ciągle mnie zaskakiwała serio czy ja jestem taki straszny? A może problem tkwi w czymś innym? Tylko w czym sprawie jeszcze zdążę się przyjrzeć prędzej czy później sam wszystko mi powie, o ile mi zaufa i o ile wciąż będzie, chciał się ze mną zadawać, a z tym różnie bywa ze względu na mój niecodzienny charakter.
- Nie jest oczywiście, że nie jest - Przyznałem, uśmiechając się szeroko, na co chłopak kiwnął delikatnie głową, zgadzając się na mój pomysł, cudownie chętnie zanurzę się w chłodnej wodzie. - Wiesz co mam pomysł, może przed pójściem nad wodę zjemy jakiś posiłek, moja ciocia świetnie gotuje, mogłaby nam coś przygotować, trochę zgłodniałem, więc zapraszam cię na drobny poczęstunek i nie chce słyszeć żadnych sprzeciwów - Wyjaśniłem, w sumie odczuwając głód, bieganie za piłką potrafi zmęczyć i nie ma co tu kryć, a mój nowy kolega też pewnie zgłodniał, może nie mamy w domu tak dobrego i drogiego jedzenia, jaki pewnie znajduje się u niego, jednak sądzę, że i to mu zasmakuje mięso z ryżem i warzywami pychota.

<Karotko? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz