sobota, 30 listopada 2019

Od Keitha CD Kousuke

Nadal byłem lekko zły na demona za to, że mi nie powiedział. Plotka, notabene dotyczyła także mnie, a dowiaduję się o tym ostatni. Założę się, że zapewne nawet nie zaprzeczał tej informacji. 
Nawet nie byłem zaskoczony jego pytaniem o domniemaną ucieczkę – w przeciwieństwie do Ann. Brązowe oczy dziewczyny rozszerzyły się w zdumieniu, ale zaraz zmarszczyła brwi w geście irytacji i przybrała bardziej ofensywną postawę. Ja z kolei, nadal w kiepskim humorze, na pytanie chłopaka odpowiedziałem jedynie wzruszeniem ramionami. Nie mój pomysł, więc się nie będę tłumaczył, poza tym, na nic się nie zgadzałem, o czym pewnie doskonale wiedział. 
– Nie sądzę, że jest to coś, co powinno cię interesować – powiedziała wrogim tonem, co trochę mnie zaskoczyło. W moim mniemaniu, osoby z klasy dzieliły się na dwie grupy, jeżeli chodzi o relację z Kousuke; albo na te przyjazne, co pewnie nie było odwzajemnione przez demona, ale świetnie to ukrywał, albo na całkowicie neutralne. Ann nagle z neutralnego przeszła na wrogi. 
– Nie powinno, gdybyś zdecydowała zrobić to sama. Sprawa wygląda inaczej, kiedy namawiasz do tego innych – wyczułem na sobie palący wzrok wygnańca, ale uparcie go zignorowałem. Chłopak delikatnie zasugerował, że nie podoba mu się „demoralizacja” mnie. Pewnie gdyby Ann zaproponowała zerwanie się z lekcji komuś innemu, Kousuke nie zareagowałby w żaden sposób.
– Keith ma swój rozum, nie powinieneś decydować za niego – burknęła. Zaczynałem czuć się nieco niezręcznie, serio powoli staję się powodem kłótni. 
- Sam zdecydował, przecież ci odmówił – zauważył chytrze, lustrując ją wzrokiem.
- Jeszcze nie zdecydował, potrzebował trochę czasu – zmarszczyłem brwi na jej słowa. Jestem pewny, że już dałem jej jasną odpowiedź.
- Keith, twój czas się skończył. Decyduj.
– Właśnie – przytaknęła mu dziewczyna. – Idziesz ze mną, czy zostajesz? – zerknąłem kątem oka na demona, jakbym miał jakikolwiek wybór. Przez Ann zostało to inaczej zinterpretowane. – Rozumiem. Baw się świetnie na historii ze swoim chłopakiem. 
Nim zdążyłem chociażby otworzyć usta, dziewczyna już zdążyła zniknąć w tłumie. Westchnąłem z irytacją. Przez całą ich kłótnię nie odezwałem się żadnym słowem, a i tak brunetka się na mnie obraziła.
- Mam dosyć – burknąłem cicho pod nosem, krzyżując ręce. Oczywiście, usłyszał to stojący nieopodal chłopak.
- To cię nie usprawiedliwia, chodź – nie podobał mi się ton, którego użył. Wypowiedziane przez niego zdanie brzmiało jak rozkaz, który niezwłocznie musiałem wykonać.
Kiedy zaczęła się lekcja, zerknąłem dyskretnie w stronę ławki Ann. Nie było jej. Z niechęcią wróciłem do słuchania nauczyciela, podpierając brodę o dłoń. Nie bardzo mnie to interesowało, gdzieś z tyłu mojej głowy znajdowały się te informacje, traktowałem to bardziej jako powtórzenie. Inaczej zachowywał się Kousuke. Zerkałem raz co raz na zaciekawionego lekcją demona. Wydawało mi się to intrygujące.
- Nadal interesują cię takie rzeczy? Masz swoje lata, nie przeżyłeś już tego? – spytałem cicho z czystym zaciekawieniem.

<Kou?>

442

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz