piątek, 15 stycznia 2021

Od Taiki CD Shōyō

Nie byłem pewien czy powinienem się zgodzić, czy raczej zdecydowanie odmówić mu gotowania dla mnie czegokolwiek, nie powinien się przemęczać, jego stan nie jest najlepszy, a ja jestem tego doskonale świadom, nie chce wyjść na dupka, który chce go tylko wykorzystać, nie jestem dzieckiem, doskonale rozumiem, że źle się czuje, z tego też powodu nie chciałbym go męczyć ani z powodu głodu, który w sumie był dosyć spory, ani tym bardziej z powodu seksu, na który miałem ochotę. Mimo wszystko nie jestem zwierzęciem. Wiem, kiedy można sobie na coś pozwolić, a kiedy nie można i nie powinno się i robić i tym bardziej namawiać drugiej osoby do różnych rzeczy nie tylko związanych z kochaniem się, ale i w tym wypadku gotowaniem, zdecydowanie powinien leżeć i odpoczywać, nie wiem nawet, czy powinien do mnie przychodzić. To znaczy bardzo, ale to bardzo się cieszę, że tu jest, boje się jednak o niego coś mogło mu się stać podczas tej drogi, którą musiał do mnie pokonać, nie wiem, co bym zrobił, gdyby coś mu się stało, chyba naprawdę bym oszalał, a jego ojca żywcem bym ze skóry chyba obraz za to, co mu zrobił.
- Nie wiem, czy to najlepszy pomysł - Odparłem, drapiąc się po głowie, wciąż nie do końca wiedząc co o tym myśleć, z jednej strony uwielbiałem jego jedzenie, a z drugiej bałem się, że coś mu się stanie przeze mnie, w końcu tyle przeżył, a przychodzi do mnie i już ma gotować? No tak nie ładnie z mojej strony.
- Dlaczego nie? - Zaskoczony wstał z krzesełka, na którym go posadziłem, aby opatrzeć jego rany.
- Jak to dlaczego? W twoim stanie? Przecież ty powinieneś odpoczywać i to dużo odpoczywać, a nie stawać przy garach, aby mi coś przygotować - Zauważyłem, oczywiście uwielbiałem jego jedzenie, było pyszne i to naprawdę pyszne jednak myślę również o jego zdrowiu i nie chce, aby się za bardzo przemęczał.
Moja mała Karota westchnęła z irytacją, pusząc przy tym policzki, czyżbym powiedział coś nieodpowiedniego? Nie sądzę, przecież się o niego martwię, boje się o niego jest taki drobny i słaby naprawdę musi na siebie uważać, co by było, gdyby coś mu się stało, to znaczy poważniejszego od jego teraźniejszego stanu? Na pewno musiałby leżeć w łóżku bez najmniejszego ruchu, aby uważać na siebie, nie żeby teraz miał nie uważać. Mam takie delikatne wrażenie, że martwię się o niego znacznie bardziej niż on sam o siebie,
- Nic mi nie jest, naprawdę nie trzeba mnie niańczyć - Burknął, najwidoczniej niepocieszony moim zachowaniem, a może niezachowaniem a słowami, które do niego skierowałem, chyba nie podoba mu się moja nadopiekuńczość, kiedy ja naprawdę się o niego martwię i to nie na żarty nie chce, aby coś mu się stało.
- Nie chce cię niańczyć, chce abyś uważał na siebie, takie uszkodzenia ciała nie są niczym śmiesznym co jeśli coś ci się stanie? - Zmartwiony, przyglądałem mu się uważnie, analizując przez cały ten czas jego stan zdrowia.
- Nic mi się nie stanie przecież tylko chce ci coś przygotować do jedzenia - Odparł, uśmiechając się do mnie tak słodziutko, nie mogłem więc mu odmówić, jeśli naprawdę czuje się na siłach i bardzo tego chce, kim ja jestem, aby mu zabraniać?
- Dobrze, ale jeśli poczujesz się źle, od razu mi mów zrozumiano? - Na te słowa chłopak pokiwał grzecznie głową, uśmiechając się do mnie radośnie, ciesząc się z możliwości przygotowania coś dla mnie, od razu idąc do kuchni, nawet na mnie nie czekając.
Westchnąłem cicho, kręcąc z lekkim rozbawieniem głową, mój mały lisek zawsze będzie mnie bawił, bez względu na to, jak bardzo będzie starał się być poważnym, a ja mimo to będę go kochał bez wglądu na wszystko.
- Tak w ogóle muszę ci coś powiedzieć - Zacząłem, wchodząc do kuchni, w której mój partner zdążył się już rozgościć.
- Co takiego? - Zaciekawiony a może i odrobinkę zmartwiony odwrócił głowę w moją stronę, unosząc jedną brew, ukazując tym samym zwoje zainteresowanie sprawą, którą chciałem poruszyć.
- Moja ciocia i twój ojciec, oni ostatnio bardzo często się spotykają - Odparłem, w końcu musiałem mu to powiedzieć, on też ma prawo wiedzieć, nie tylko mnie dotyczy ta dziwna sprawa, której nie udało mi się jeszcze rozwikłać.

<Karotka? C:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz