Uśmiechnąłem się delikatnie pod nosem, składając delikatny pocałunek na czole mojego chłopaka świadom jego dość szybkiego pójścia spać, nic w tym dziwnego w jego stanie pewnie sam bym ciągle spał przynajmniej tak mi się wydaje, nie byłem jednak nigdy w takiej sytuacji, nie mogę więc być tego pewnym w stu procentach.
- Dobranoc, też cię kocham - Wyszeptałem, delikatnie głaszcząc mojego liska po włosach.
Nie miałem ochoty tak naprawdę jeszcze spać, w głowie miałem tyle ciekawych pomysłów na tę noc na które w ogóle pozwolić sobie nie mogłem, szkoda troszeczkę bądź co bądź, ojciec chłopaka wszystko popsuł i jeszcze moja ciotka. Wciąż nie wiem, dlaczego spotyka się z tym człowiekiem, nawet jeśli ona nie jest świadoma tego, kim on jest, to on na pewno wie, kim ona jest, troszeczkę wątpię w przypadkowe spotkanie tej dwójki, coś mi śmierdzi i to bardzo, gdybym tylko mógł się dowiedzieć, od razu bym to zrobił, troszkę jednak wątpię w to, aby moja ciotka mnie posłuchała co jeśli ma o nim całkowicie inne zdanie niż my? Co, jeśli weźmie nasze słowa za głupie wymówki lub – co gorsza – pomyśli, że jesteśmy nie, nie może nie my a ja jestem zazdrosny o jej.. No właśnie kim on dla niej jest? Przecież on ma żonę, dlaczego spotyka się z moją ciotką? Mam tylko nadzieje, że nie łącz ich bliskie relacje z drugiej strony, gdyby nie łączyły, nie spotykaliby się prawda? Wole nie mówić tego na głos ani sobie tego nie wyobrażać, chyba bym tego nie przełknął, gdyby moje myśli okazały się prawdziwe, przecież to oznaczałoby koniec świata. Facet przez którego nie żyją moi rodzice i brat owija sobie moją ciotkę wokół palca. A co jeśli właśnie o to chodzi? Jeśli on wie, że Karotka u mnie przebywa? Owinie sobie moją ciotkę wokół palca, aby mieć łatwiejszy dostęp do mnie.. Rany skąd u mnie w głowie tak czarne myśli? Nigdy przecież takie nie były mój partner, chyba zaraził mnie tym pesymistycznym patrzeniem na świat.
Pokręciłem głową, cicho wzdychając, koniec tych negatywnych myśli powinienem iść spać, aby rano wcześnie wstać, mój pies nie da mi spokoju, przez tę zimę lubi w nocy spać w domu tak jakby jego sierść mu nie wystarczyła, nie mam jednak nic przeciwko jego obecności w domu, to członek rodziny ma prawo na wygody.
Ziewając cicho, zamknąłem oczy, próbując zasnąć, co nie najlepiej mi szło, ciągle myślałem o ojcu chłopaka i to doprowadzało mnie do szaleństwa, nie pozwalając zmrużyć oka, co trwało aż do samiuśkiego rana, mój psi towarzysz zdążył przyjść do mnie, wyciągając mnie z łóżka, a ja wciąż nie zaznałem przyjemności zwanej snem, co odrobinkę mnie irytowało.
Cicho, aby nie obudzić Karotki. Wstałem, ogarnąłem się i nawet wyszedłem z pokoju, zabierając ze sobą Kode który z wielką ekscytacją pobiegł do drzwi, nie mogąc się doczekać wspólnego spaceru.
- Tylko spokojnie nie ekscytuj się tak - Mruknąłem, przecierając zmęczone oczy dłonią, dopiero teraz czując, jak bardzo chce mi się spać w tej chwili, meh z własnej winy jestem niewyspany i jeszcze do tego skołowany, przez cały czas myślę tylko o tym, co łączy ciotkę i ojca karotki, zapominając trochę o sobie, jeśli nie zacznę się wysypiać, popadnę w paranoję, a moje sny niekontrolowanie wyjdą, poza mój umysł, a to może się skończyć źle dla każdej osoby będącej zbyt blisko mnie, a przecież nie chce niczyjej krzywdy.
Z ciężkim westchnięciem wyszedłem z domu, kierując się z psem w stronę lasu, gdzie jak zawsze ten puchaty niedźwiedź mógł w spokoju się wybiegać nie żeby nie miał placu pod domem, on jednak zdecydowanie bardziej woli po prostu las, mnóstwo zapachów i zwierząt za którymi może pobiegać, jak to przystało na psa.
Dziś jednak w lesie czułem się jakoś nieswojo, tak jakby ktoś nas obserwował lub przynajmniej mnie Koda nie specjalnie zwracał uwagę na coś innego niż biedne zające, które ganiał po lesie, nawet moje nawoływania miał totalnie gdzieś. Trochę mnie to drażniło, jednocześnie odczuwałem niepokój, który spowodowany był dziwną obecnością, nikogo jednak nie było, zauważyłbym przecież gdyby ktoś czaił się na mnie, o ile w ogóle ktoś się czai mam po prostu paranoję a wszystko to wina mojego niewyspania.
Wróciłem w końcu do domu, siłą zaciągając ze sobą psa który uparcie chciał zostać, koniec końców wracając posłusznie do domu, nie mając większego wyboru.
- Nareszcie jesteś, gdzie byłeś? Dlaczego tak dziwnie wyglądasz? Spałeś w nocy? - Gdy mój lisek mnie tylko zobaczył, wyszedł z łóżka, przyglądając mi się uważnie.
- Byłem na spacerze z psem, dlaczego tak wygląda? To znaczy jak? Przecież nic mi nie jest to tylko jedna nieprzespana noc - Wzruszyłem ramionami, rozciągając się leniwie, jeszcze chwilę zastanawiając się nad tym dziwnym uczuciem w lesie. - Myślałem nad moją ciocią i twoim ojcem to wszystko jest strasznie podejrzane, całą noc nad tym myślałem, nawet jeśli powiem mojej cioci, kim jest ten człowiek, może nie uwierzyć lub doskonale o tym wiedzieć, lecz być zmanipulowaną poza tym twój ojciec ma twoją matkę, dlaczego więc po cichu spotyka się z moją ciotką? A co jeśli ich coś łączy i to w tym innym znaczeniu, no wiesz, może są kochankami? - To mogło być głupie, za dużo w nocy myślałem, sądzę jednak, że to jedyny trop, z którym można racjonalnie to wszystko razem połączyć, nie ma innego wytłumaczenia, to znaczy są inne, ale ich nie chcę na razie poruszać.
<Karotka? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz