Szczerze, to nie byłem za bardzo zachwycony pomysłem wychodzenia do miasta. Albo gdziekolwiek, chyba że na spacer gdzieś po okolicy. Nie miałem ochoty spotykać się z żadnym innymi ludźmi poza tymi, którzy mieszkają w tym domu. Oraz oczywiście Natsu, ale ją też jeszcze zdążę odwiedzić. Na razie muszę nacieszyć się Taikim i po prostu przyzwyczaić się do tego, że w końcu wróciłem.
- A musimy to robić? Znaczy, wiem, musimy, te ubrania na pewno się komuś przydadzą, ale... musimy zrobić to dzisiaj? Wróciłem dzisiaj w nocy i jeszcze nie zdążyłem się tobą nacieszyć – poprosiłem, uśmiechając się delikatnie.
- Właśnie dlatego się ciebie pytam, czy chcesz to zrobić dziś – odparł, odgarniając kosmyki, które wpadały mi do oczy.
- Fakt, pytałeś – zauważyłem, przypominając sobie ten jeden, drobny, malutki szczegół. – Nie śmiej się! Jeszcze cieszę się z powrotu i jestem trochę roztargniony – odpowiedziałem niezadowolony, pusząc policzki, kiedy chłopak zaczął się ze mnie śmiać.
- Tak bardzo za tobą tęskniłem – odpowiedział, całując mnie w skroń.
- Ja także – przyznałem, nie widząc sensu, dlaczego miałbym zatrzymać tę informację dla siebie.
- Więc co będziemy robić przez resztę dnia? – spytał, bawiąc się moimi przydługimi kosmykami.
- Spędzać przyjemnie razem czas? Jestem pewien, że znajdziemy coś, co sprawi nam przyjemność. A jak na razie myślałem nad tym, aby doprowadzić się do porządku – wyjawiłem mu swój plan, cały czas mając świetny humor. W końcu miałem powód, aby taki być. Spędziłem wspaniałą noc, zjadłem porządne śniadanie, miałem wspaniałą kąpiel i, przede wszystkim, Taiki był cały czas przy mnie. Wszystko dzisiaj układało się perfekcyjnie i coś czułem, że to się utrzyma do końca dnia. Albo nawet i tygodnia.
- Nie rozumiem. Przecież wyglądasz cudownie i zawsze będziesz – wyjaśnił, nie przestając bawić się moimi włosami.
- Uroczo, że tak mówisz, ale widziałem siebie dzisiaj w lustrze, też po raz pierwszy od dłuższego czasu. I przez to dopiero dzisiaj zdałem sobie sprawę, jak okropnie wyglądam w tych włosach – wyjaśniłem mówiąc to, co faktycznie czułem. Pustelnik nie posiadał w domu lustra, więc przez wiele miesięcy nie miałem pojęcia, jak tak właściwie wyglądam. Nie, żebym zmienił się jakoś bardzo, ale jednak tak długie włosy mi nie pasowały. A przynajmniej takie było moje wrażenie.
- Nie wiem, co ty za głupoty pleciesz, jesteś najpiękniejszą istotą na świecie i nawet nie próbuj myśleć inaczej – powiedział, gładząc mój policzek. Te słowa sprawiły, że zrobiło mi się ciepło na sercu. Taiki bardzo często mówił mi tego typu komplementy i bardzo się za nimi stęskniłem. Czy to oznacza, że mam już narcystyczną osobowość? Nie mam pojęcia, ale jeżeli tak, to niezbyt dobrze o mnie świadczy.
- Skoro ja jestem najpiękniejszy, to co z tobą? – spytałem, od niechcenia bawiąc się guzikiem jego koszuli. Musiałem przyznać, ale tylko przed sobą samym, że miałem odrobinkę większą ochotę na pieszczoty niż przed moim porwaniem, ale to chyba było normalne, w końcu mieliśmy całkiem długą przerwę, a to wzmaga apetyt. A może to jednak nie było normalne, tylko ja tak sobie wmawiam? Mam nadzieję, że moje zwiększone libido nie przeszkadza mojemu narzeczonemu, nie chciałbym, by czuł się przeze mnie źle.
- A ja jestem najprzystojniejszy – sprostował, na co zaśmiałem się cicho.
- Racja, głupi ja. Właściwie, to chciałbym cię poprosić o przysługę. Mógłbyś przyciąć mi włosy? W krótszych czułbym się lepiej – poprosiłem, ładnie się uśmiechając. Niby mógłbym zająć się tym sam, ale troszkę bałem się, że wyjdzie mi to krzywo, a jednak dla niego chciałbym wyglądać najlepiej.
Taiki na szczęście nie oponował i zaprowadził mnie do łazienki. Tam spytał się mnie, czy chcę czegoś konkretnego, na co odparłem, że chcę tylko krótsze włosy. Nie bałem się, że coś zrobi coś nie tak, ponieważ w pełni mu ufałem i byłem pewien jego umiejętności i wyczuciu stylu, którego ja tak nie do końca miałem. I już po kilku minutach wiedziałem, że miałem rację; nie dość, że moje włosy wyglądały dobrze, to w końcu miałem normalne pole widzenia i nie musiałem raz za razem odgarniać kosmyki z czoła.
- Twoja ciocia jeszcze nie wróciła – zauważyłem, kiedy już posprzątałem po moim małym zabiegu fryzjerskim.
- Pewnie wyszła na jakiś dłuższy spacer, ładna pogoda jest, więc korzysta – odparł Taiki, chyba nie do końca rozumiejąc, co chodzi mi po głowie. To źle, ale to bardzo źle o mnie wróży.
- I wzięła jeszcze ze sobą zwierzaki, więc mamy cały dom dla siebie – kontynuowałem, ładnie, ale to bardzo ładnie się do niego uśmiechając.
- I co sugerujesz? – dopytywał, a ja już widziałem po błysku w jego oku, że on wie, co mam na myśli, tylko czekał, aż ja to powiem.
- Sugeruję bardzo miłe wykorzystanie wolnego czasu oraz domu – wymruczałem mu do ucha, po czym wsunąłem swoje dłonie pod jego koszulę, zaczynając delikatnie drażnić jego ciało opuszkami palców. Zdecydowanie za długo go nie widziałem i staję się za bardzo łakomy, mam nadzieję, że nie będzie mu to przeszkadzać albo go sobą przypadkiem nie odstraszę.
<Taiki? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz