sobota, 23 października 2021

Od Shōyō CD Taiki

 Szczerze, to nie byłem za bardzo zachwycony pomysłem wychodzenia do miasta. Albo gdziekolwiek, chyba że na spacer gdzieś po okolicy. Nie miałem ochoty spotykać się z żadnym innymi ludźmi poza tymi, którzy mieszkają w tym domu. Oraz oczywiście Natsu, ale ją też jeszcze zdążę odwiedzić. Na razie muszę nacieszyć się Taikim i po prostu przyzwyczaić się do tego, że w końcu wróciłem. 
- A musimy to robić? Znaczy, wiem, musimy, te ubrania na pewno się komuś przydadzą, ale... musimy zrobić to dzisiaj? Wróciłem dzisiaj w nocy i jeszcze nie zdążyłem się tobą nacieszyć – poprosiłem, uśmiechając się delikatnie. 
- Właśnie dlatego się ciebie pytam, czy chcesz to zrobić dziś – odparł, odgarniając kosmyki, które wpadały mi do oczy. 
- Fakt, pytałeś – zauważyłem, przypominając sobie ten jeden, drobny, malutki szczegół. – Nie śmiej się! Jeszcze cieszę się z powrotu i jestem trochę roztargniony – odpowiedziałem niezadowolony, pusząc policzki, kiedy chłopak zaczął się ze mnie śmiać. 
- Tak bardzo za tobą tęskniłem – odpowiedział, całując mnie w skroń. 
- Ja także – przyznałem, nie widząc sensu, dlaczego miałbym zatrzymać tę informację dla siebie. 
- Więc co będziemy robić przez resztę dnia? – spytał, bawiąc się moimi przydługimi kosmykami. 
- Spędzać przyjemnie razem czas? Jestem pewien, że znajdziemy coś, co sprawi nam przyjemność. A jak na razie myślałem nad tym, aby doprowadzić się do porządku – wyjawiłem mu swój plan, cały czas mając świetny humor. W końcu miałem powód, aby taki być. Spędziłem wspaniałą noc, zjadłem porządne śniadanie, miałem wspaniałą kąpiel i, przede wszystkim, Taiki był cały czas przy mnie. Wszystko dzisiaj układało się perfekcyjnie i coś czułem, że to się utrzyma do końca dnia. Albo nawet i tygodnia. 
- Nie rozumiem. Przecież wyglądasz cudownie i zawsze będziesz – wyjaśnił, nie przestając bawić się  moimi włosami. 
- Uroczo, że tak mówisz, ale widziałem siebie dzisiaj w lustrze, też po raz pierwszy od dłuższego czasu. I przez to dopiero dzisiaj zdałem sobie sprawę, jak okropnie wyglądam w tych włosach – wyjaśniłem mówiąc to, co faktycznie czułem. Pustelnik nie posiadał w domu lustra, więc przez wiele miesięcy nie miałem pojęcia, jak tak właściwie wyglądam. Nie, żebym zmienił się jakoś bardzo, ale jednak tak długie włosy mi nie pasowały. A przynajmniej takie było moje wrażenie. 
- Nie wiem, co ty za głupoty pleciesz, jesteś najpiękniejszą istotą na świecie i nawet nie próbuj myśleć inaczej – powiedział, gładząc mój policzek. Te słowa sprawiły, że zrobiło mi się ciepło na sercu. Taiki bardzo często mówił mi tego typu komplementy i bardzo się za nimi stęskniłem. Czy to oznacza, że mam już narcystyczną osobowość? Nie mam pojęcia, ale jeżeli tak, to niezbyt dobrze o mnie świadczy. 
- Skoro ja jestem najpiękniejszy, to co z tobą? – spytałem, od niechcenia bawiąc się guzikiem jego koszuli. Musiałem przyznać, ale tylko przed sobą samym, że miałem odrobinkę większą ochotę na pieszczoty niż przed moim porwaniem, ale to chyba było normalne, w końcu mieliśmy całkiem długą przerwę, a to wzmaga apetyt. A może to jednak nie było normalne, tylko ja tak sobie wmawiam? Mam nadzieję, że moje zwiększone libido nie przeszkadza mojemu narzeczonemu, nie chciałbym, by czuł się przeze mnie źle. 
- A ja jestem najprzystojniejszy – sprostował, na co zaśmiałem się cicho. 
- Racja, głupi ja. Właściwie, to chciałbym cię poprosić o przysługę. Mógłbyś przyciąć mi włosy? W krótszych czułbym się lepiej – poprosiłem, ładnie się uśmiechając. Niby mógłbym zająć się tym sam, ale troszkę bałem się, że wyjdzie mi to krzywo, a jednak dla niego chciałbym wyglądać najlepiej. 
Taiki na szczęście nie oponował i zaprowadził mnie do łazienki. Tam spytał się mnie, czy chcę czegoś konkretnego, na co odparłem, że chcę tylko krótsze włosy. Nie bałem się, że coś zrobi coś nie tak, ponieważ w pełni mu ufałem i byłem pewien jego umiejętności i wyczuciu stylu, którego ja tak nie do końca miałem. I już po kilku minutach wiedziałem, że miałem rację; nie dość, że moje włosy wyglądały dobrze, to w końcu miałem normalne pole widzenia i nie musiałem raz za razem odgarniać kosmyki z czoła. 
- Twoja ciocia jeszcze nie wróciła – zauważyłem, kiedy już posprzątałem po moim małym zabiegu fryzjerskim. 
- Pewnie wyszła na jakiś dłuższy spacer, ładna pogoda jest, więc korzysta – odparł Taiki, chyba nie do końca rozumiejąc, co chodzi mi po głowie. To źle, ale to bardzo źle o mnie wróży. 
- I wzięła jeszcze ze sobą zwierzaki, więc mamy cały dom dla siebie – kontynuowałem, ładnie, ale to bardzo ładnie się do niego uśmiechając. 
- I co sugerujesz? – dopytywał, a ja już widziałem po błysku w jego oku, że on wie, co mam na myśli, tylko czekał, aż ja to powiem. 
- Sugeruję bardzo miłe wykorzystanie wolnego czasu oraz domu – wymruczałem mu do ucha, po czym wsunąłem swoje dłonie pod jego koszulę, zaczynając delikatnie drażnić jego ciało opuszkami palców. Zdecydowanie za długo go nie widziałem i staję się za bardzo łakomy, mam nadzieję, że nie będzie mu to przeszkadzać albo go sobą przypadkiem nie odstraszę. 

<Taiki? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz