środa, 27 października 2021

Od Taiki CD Shōyō

Nie wiedziałem, o co mu chodzi, przecież mówiłem poważnie, wyglądał cudownie w moich ubraniach, fakt faktem były delikatnie mówiąc za duże, jednakże i tak nie odejmowały mu uroku, którego miał aż nadmiar dla mnie zresztą jest zawsze piękny w ubraniach dopasowany, w ubraniach zbyt dużych, a nawet nago a może szczególnie nago. Mój narzeczony po prostu bardzo mnie kręci i chyba właśnie dlatego tak bardzo go kocham i tylko z nim chcę spędzić resztę moich dni, bez względu na to jak życie miałoby się nam poukładać.
- Nie rozumiem skąd w tobie takie negatywne podejście - Przyznałem, naprawdę tego nie rozumiejąc, jest przecież słodki, uroczy, piękny i wiele innych podobnych do siebie synonimów, które mógłbym wymieniać po kolei, nie kłamiąc, po prostu to czując. Karocia jest najpiękniejszy na świecie dla mnie i chyba tylko to ma jakiekolwiek znaczenie.
- Mówię tylko to, co widzę - Wyznał, poprawiając koszulę, którą miał na sobie cicho przy tym wzdychając, jutrzejszego dnia naprawdę musimy pójść razem na zakupy, by wreszcie miał dopasowaną do siebie odzież, w której to będzie czuł się lepiej, przynajmniej taką miałem nadzieję.
- Nie rozumiem twojego postrzegania samego siebie, chcesz o tym porozmawiać? - Spytałem, martwiąc się o jego samoocenę, w końcu nie może być tak, że widzi w sobie kogoś nie atrakcyjnego, gdy tak naprawdę jest cudowny, gdyby tak nie było, nie poprosiłbym go o rękę i to nie tak, że patrzę na sam wygląd, bo i charakter ma dla mnie znaczenie, jednakże musi być to coś w wyglądzie, bym zwrócił na kogoś uwagę i moja Karocia właśnie coś takiego ma i dlatego z nim jestem, dlaczego więc tego nie dostrzega? Chyba przez ta długą rozłąkę trochę poprzewracało mu się w głowię, na szczęście już wrócił, a ja zrobię wszystko, aby uwierzył w swoje piękno.
- Nie, myślę, że to nie potrzebna strata czasu, lepiej chodźmy już na dół, może pomożemy cioci przy Sachiko - Zaczął, podchodząc do drzwi, zmieniając temat, co w jego wypadku było bardzo normalne, gdy o czymś nie chciał rozmawiać lub się ze mną nie zgadzał, po prostu zmieniał temat, by już nie poruszać wcześniejszego tematu.
- Pójdziemy na dół przede wszystkim coś zjeść - Przypominałem mu, nie mając zamiaru odpuścić jedzenia, które dla niego było teraz najważniejsze, a może raczej powinno być, w końcu bardzo schudł, a jedzenie zdecydowanie pomoże mu szybko przybrać na wadze, a to w tej chwili jest dla mnie najistotniejsze i dla niego również powinno być.
- Tak, tak wiem - Machnął ręką, wychodząc z pokoju, co więc i mi zostało, musiałem ruszyć za nim do kuchni, by coś przygotować lub ewentualnie pomóc w przygotowywaniu obiadu. Jak pomyślałem, tak też uczyniłem, schodząc na dół do kuchni, gdzie przebywała już ciocia ze swoich bobaskiem chcącym się bawić z moim narzeczonym i co robi Karocia? Oczywiście skupia się na dziecku, no pięknie wrócił i teraz poświęca uwagę dziecku, nie na to liczyłem.
Nieważne, w czasie gdy mój skarb bawił się z dzieckiem, ja wraz z moją ciocią przygotowywaliśmy obiad, by móc wspólnie zjeść a dzięki, że pomogłem cioci, obiad był gotowy zdecydowanie szybciej niż gdyby robiła go całkiem sama.
- Karotka, weź Sachiko i chodź zjeść obiad - Zawołałem, rozkładają talerze i sztućce na stole myśląc o wszystkim, co potrzebne było do obiadu, nie zapominając nawet o napojach, by każdy mógł się napić, gdy odczuje taką potrzebę.
- Już idę - Mój narzeczony trzymając na rękach chłopca, przyszedł z nim do stołu, chcąc oddać go cioci, niestety dziecko nie chciało, by jego przyrodni brat go opuszczał, najwidoczniej chcąc być przez niego karmionym, no pięknie i co jeszcze? Dzieciaki są dziwne i do tego okropni irytujące, trzeba robić co chcą, bo w innym wypadku zaczną się drzeć, chyba właśnie dlatego Karocia postanowił go nakarmić, nie mogąc odmówić dzieciakowi, jest zdecydowanie za dobry dla tego bobasa, który jeszcze nie raz doprowadzi mnie do białej gorączki. Rany tyle czasu z nami jest, a ja ciągle go nie mogę znieść, nie licząc dni, gdy mam lepszy humor i jakoś go toleruję, co nie oznacza, że lubię, bo nie lubię i raczej nigdy nie polubię.

<Karocia? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz