Od świtu oboje z Shingo próbowaliśmy odnaleźć trop zaginionej Karotki, w duchu mając nadzieje, że żyje i nic mu się złego nie dzieje, bo jeśli chociaż włos mu z głowy spadnie, zabije tego, kto śmiał go dotknąć. Nikt nie ma prawa dotykać mojej Karotki nikt poza mną a teraz gdy jest daleko boje się, że coś mu się stanie, że ktoś go skrzywdzi. Rany, jaka bezradność jest beznadziejna i pomyśleć, że wszystko to moja wina. Gdybym tylko wstał i odprowadził go do szkoły nikt ani nic by się do niego nie zbliżyło, jestem tego pewien, a teraz z powodu mojego lenistwa on biedny na pewno się boi, jest przecież taki słaby, drobny i delikatny nie da sobie beze mnie rady, a może da? Sam nie wiem, wolałbym jednak aby był tu przy mnie z dala od zagrodzeń i niebezpieczeństw, które kryje ten cholerny świat.
- Taiki, skup się wreszcie - Mój brat szturchnął mnie mocniej w ramię, przywołując mnie tym samym do porządku. Co się ze mną dzieje? Nie ma Karotki i już jestem rozkojarzony jak nie ja, jeśli tak dalej będzie to wyglądać, to coś czuje, że szybko go nie odnajdziemy.
- Wybacz, bardzo się o niego martwię. Boje się o niego, o to, że ktoś mógłby go skrzywdzić - Wyznałem bratu to, co czułem, naprawdę się martwiąc, jestem oczywiście świadom tego, że zamartwianie nic mi nie da, a jedynie zaszkodzi mi, jednakże jak miałbym się nie martwić? Mój skarb gdzieś zniknął, a ja nie wiem gdzie, kiedy wróci i czy w ogóle wróci.
- Taiki, rozumiem cię, sam również się o niego martwię. Musisz jednak być silny i skupić się na poszukiwaniu chłopaka, jeśli ty się nie skupisz, bujając w obłokach i ja nie dam rady sam go odnaleźć - Podniósł mnie trochę na duchu jednocześnie przypominając, że nie mogę się teraz użalać, odnajdziemy Karotkę, razem choćby nie wiem co.
Po krótkiej wymianie zdań z bratem skupiłem się już całkowicie na poszukiwaniu mojego małego skarbeńka, którego nigdzie nie było, zapadł się pod ziemię i nawet Shingo nie mógł go znaleźć, mimo że przez chwile nawet udało mu się złapać jego trop, za którym podążył, doprowadzając nas do lasu, bardzo ciemnego i na pierwszy rzut oka bardzo niebezpiecznego. Czyżby ktoś, kto go porwał, przyprowadził aż tutaj? Tylko po co? Oby tylko nie po to, o czym od razu pomyślałem, to byłoby obrzydliwe.
Nie myśląc za wiele, oboje weszliśmy do ciemnego lasu w poszukiwaniu mojej ukochanej Karoci, niestety im dalej szliśmy, tym bardziej traciliśmy jego zapach, ten kto go porwał, dobrze go tuszował, by nikt nie był w stanie go odnaleźć, cholera to wszystko staje się już coraz to bardziej wkurzające i jak ja mam się nie wściekać, gdy wiem, że gdzieś tam ktoś może go skrzywdzić lub nie daj bóg, już to uczynił.
- Shingo masz coś? - Spytałem brata, gdy coraz to bardziej zagłębialiśmy się w tym okropnym lesie, na pewno oddalając się od mojego liska, nie byłem tego w stu procentach pewien, jednakże coś mi o tym mówiło. Oddalamy się, a to w końcu nie tak miało wyglądać.
- Niestety nie trop się urwał i nie wiem już gdzie mam go szukać - Wyznał, zatrzymując się przy jednym z drzewa, ciężko przy tym wzdychając. Cholera, jeśli mój brat stracił trop, to naprawdę jest źle, tylko w nim była cała nadzieja, bez niego w końcu nie dam sobie rady. To mój brat jest tym lepszym w tropieniu a mimo to nawet on nie najlepiej sobie radzi z całą tą sytuacją.
- I co teraz? - Zmartwiony usiadłem na ziemi, mając już dość tej całej chorej sytuacji, Karotki nie ma jeden dzień a ja już szaleje, co będzie dalej, jeśli nie uda mi się go odnaleźć.
- Odpocznijmy, potrzebujemy nabrać sił i pomyśleć co dalej. Do domu nie wrócimy mim, że robi się ciemno, nie ma co tracić na to czasu nocą, gdy nie będziemy już widoczni dla ludzi, przybierzemy smocze postacie, a wtedy spróbujemy go znaleźć, obserwując otoczenie od góry - Zaplanował, wyjawiają mi swój pomysł, z którym nie miałem problemu lepsze to niż siedzenie tutaj i czekanie na Bóg wie co.
- Masz rację, krótki odpoczynek. Poczekamy do wieczora, a później wznowimy poszukiwania - Zgadzając się z bratem, rozejrzałem się dookoła, mnie kładąc na ziemi, tu nawet trawy nie było więc i tylko to mi zostało, nieważne. Nie ma co narzekać, nie jestem tu by odpoczywać. Karotka trzymaj się, już niedługo cię odnajdziemy.
<Karocia? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz