Ciche westchnięcie wydostało się z moich ust, gdy słowa wypowiedziane przez mojego małego liska doszły do mnie. Tak, ja jestem świadom tego, że długo się szykuję i tak mam świadomość tego, że muszę zacząć ogarniać się już teraz, aby zdążyć, co nie oznacza, że trzeba mi to wytykać, może przesadzam, nie zostało mi to wytknięte, ale i tak doskonale wiem, do czego mój chłopak piję. Nie moja wina... Chwila całkowicie moja, że chcę wyglądać perfekcyjnie, nikt mnie do tego przecież nie zmusza, sam chcę i nie widzę w tym niczego złe. Dzięki temu podobam się wszystkim, a nie tylko sobie co dla mnie jest bardzo ważne, może i mam chłopaka, ale to nie oznacza, że mam przestać dbać o siebie i podobać się innym bowiem pierwsze wrażenie jest najważniejsze.
- W czym chciałbyś mi pomóc? - W końcu przypominałem sobie pytanie chłopaka, na które wypadałoby odpowiedzieć, w końcu sam z siebie chciał mi w czymś pomóc, nie mam tylko za bardzo pojęcia w czym, dlatego właśnie zadaje to pytanie. Raczej z włosami poradzę sobie sam z ubraniem się, też nie widzę więc potrzeby w pomaganiu mi, z czymś, z czym poradzę sobie sam.
- Szczerze powiedziawszy, nie wiem, jednak jeśli będziesz potrzebował pomocy, chętnie ci jej udzielę - Wyjaśnił, poprawiając moją koszulę, która muszę przyznać, wyglądała na nim perfekcyjnie, nie żebym wcześniej tego nie zauważył, tym razem jednak nie do końca mi to odpowiadało, zakrywała bowiem wszystko nawet to, czego zakrywać dla mnie nie powinna, jestem pewien, że Marcheweczka założył specjalnie tę koszulę, abym nie mógł na niego patrzeć, chociaż nie pojmuję, dlaczego przecież po pierwsze ma piękne ciało, a po drugie widziałem nie jednokrotnie jego nagie ciało.
- No dobrze, jeśli faktycznie będę jej potrzebował, poproszę - Obiecałem, łącząc nasze usta w szybkim pocałunku, wstając z łóżka, pozostawiając mojego ukochanego liska samego. Co jak co ale chłopak ma rację, muszę zacząć się ogarniać już teraz, jeśli chcemy być tak punktualnie.
Zacząłem więc od szybkiej kąpieli, która pozwoliła mi się odświeżyć, zmywając z ciała ostatnie ślady po współżyciu, które miało niedawno miejsce. Po kąpieli zostało porządnie wytrzeć mokre ciało, by nie pozostawić na nim ani kropli wody, która nieprzyjemnie spływałaby po ciele, gdy i to miałem wreszcie z głowy zostało mi założyć na siebie coś wyjściowego, lecz nic przesadnego, miałem wyglądać dobrze, lecz nie za dobrze, aby nie przesadzić, mam w końcu teraz drugą połówkę nie mogę pozwolić sobie na to, by inne oczy za mną wodziły.. A może jednak mogę? Nie, Taiki nie wolno tak, zdecydowałeś się na związek, więc zachowuj się odpowiedzialnie.
Wzdychając cicho, myśląc o swoim własnym zachowaniu, wyszedłem na chwilę z łazienki, owinięty w ręczniku wchodząc do pokoju, gdzie przecież znajdowały się moje rzeczy.
- Możesz mi się jednak przydać - Zwróciłem się do leżącego w łóżku partnera, wyciągając z szafy ubrania, które chciałem mu zaprezentować, sam nie wiedząc, co chcę ubrać na to spotkanie.
Z szafy wyjąłem trzy komplety ubrań, które zaprezentowałem chłopakowi. Pierwszy zestaw to czerwona koszula i czarne spodnie, drugi zestaw to biała koszulka i lekko szarawe spodnie a trzeci to czarna koszula i białe spodnie.
Shōyō wstał z łóżka, podchodząc bliżej, aby uważniej przyjrzeć się ubraniom, znajdującym się przed nim chyba wyobrażając sobie, jak wyglądałbym w poszczególnych zestawach.
- A mógłbyś je brać? To pomogłoby mi lepiej wybrać - Szczerze powiedziawszy, nie chciało mi się przebierać w każdą z trzech stylizacji, nie mając jednak za bardzo wyboru, zrobiłem to, ubierając się jedna po drugiej w wybrane stroje.
- Trójka, myślę, że w tym wyglądasz najlepiej - Stwierdził, gdy przymierzyłem, trzeci zestaw pokazując się mu w nim, odczuwając wielką ulgę. Rany wreszcie ubranie mam za sobą, pozostały więc zrobić włosy, które zabiorą mi najwięcej czasu mojego cennego życia, choć w tym wypadku nie wiem, czy ubranie więcej czasu mi nie zajęło.
- A ty nie idziesz się wykąpać? - Spytałem, biorąc najpotrzebniejsze rzeczy do włosów, by postawić obok lustra.
- Wykąpać po co? - Spytał, zaskoczony siadając na łóżku.
- Chyba żeby się odświeżyć - Stwierdziłem, biorąc do ręki grzebień, aby rozczesać mokre włosy, które też postanowiłem umyć, aby lepiej się układały. - Nie zakłada się przecież czystych rzeczy na spocone ciało - Dodałem, nie odrywając wzroku o lustra, musiałem się skupić, na tym, co robię, aby tego nie zawalić, bo jeśli już się tak stanie, będę musiał układać wszystko od nowa, a togo bym nie chciał i tak już stracę dużo czasu na ogarnianie je za pierwszym razem, nie potrzeba mi raczej dodatkowej roboty.
- Coś mi sugerujesz? - Słysząc jego niezadowolenie w głosie, odwróciłem głowę od lustra, uśmiechając się głupkowato do chłopaka.
- Ja? Nigdy w życiu, dbam tylko o twój komfort osobisty nic po za tym - Wyjaśniłem, na powrót odwracając się w stronę lustra, wracając do poprzedniej czynności.
- W czym chciałbyś mi pomóc? - W końcu przypominałem sobie pytanie chłopaka, na które wypadałoby odpowiedzieć, w końcu sam z siebie chciał mi w czymś pomóc, nie mam tylko za bardzo pojęcia w czym, dlatego właśnie zadaje to pytanie. Raczej z włosami poradzę sobie sam z ubraniem się, też nie widzę więc potrzeby w pomaganiu mi, z czymś, z czym poradzę sobie sam.
- Szczerze powiedziawszy, nie wiem, jednak jeśli będziesz potrzebował pomocy, chętnie ci jej udzielę - Wyjaśnił, poprawiając moją koszulę, która muszę przyznać, wyglądała na nim perfekcyjnie, nie żebym wcześniej tego nie zauważył, tym razem jednak nie do końca mi to odpowiadało, zakrywała bowiem wszystko nawet to, czego zakrywać dla mnie nie powinna, jestem pewien, że Marcheweczka założył specjalnie tę koszulę, abym nie mógł na niego patrzeć, chociaż nie pojmuję, dlaczego przecież po pierwsze ma piękne ciało, a po drugie widziałem nie jednokrotnie jego nagie ciało.
- No dobrze, jeśli faktycznie będę jej potrzebował, poproszę - Obiecałem, łącząc nasze usta w szybkim pocałunku, wstając z łóżka, pozostawiając mojego ukochanego liska samego. Co jak co ale chłopak ma rację, muszę zacząć się ogarniać już teraz, jeśli chcemy być tak punktualnie.
Zacząłem więc od szybkiej kąpieli, która pozwoliła mi się odświeżyć, zmywając z ciała ostatnie ślady po współżyciu, które miało niedawno miejsce. Po kąpieli zostało porządnie wytrzeć mokre ciało, by nie pozostawić na nim ani kropli wody, która nieprzyjemnie spływałaby po ciele, gdy i to miałem wreszcie z głowy zostało mi założyć na siebie coś wyjściowego, lecz nic przesadnego, miałem wyglądać dobrze, lecz nie za dobrze, aby nie przesadzić, mam w końcu teraz drugą połówkę nie mogę pozwolić sobie na to, by inne oczy za mną wodziły.. A może jednak mogę? Nie, Taiki nie wolno tak, zdecydowałeś się na związek, więc zachowuj się odpowiedzialnie.
Wzdychając cicho, myśląc o swoim własnym zachowaniu, wyszedłem na chwilę z łazienki, owinięty w ręczniku wchodząc do pokoju, gdzie przecież znajdowały się moje rzeczy.
- Możesz mi się jednak przydać - Zwróciłem się do leżącego w łóżku partnera, wyciągając z szafy ubrania, które chciałem mu zaprezentować, sam nie wiedząc, co chcę ubrać na to spotkanie.
Z szafy wyjąłem trzy komplety ubrań, które zaprezentowałem chłopakowi. Pierwszy zestaw to czerwona koszula i czarne spodnie, drugi zestaw to biała koszulka i lekko szarawe spodnie a trzeci to czarna koszula i białe spodnie.
Shōyō wstał z łóżka, podchodząc bliżej, aby uważniej przyjrzeć się ubraniom, znajdującym się przed nim chyba wyobrażając sobie, jak wyglądałbym w poszczególnych zestawach.
- A mógłbyś je brać? To pomogłoby mi lepiej wybrać - Szczerze powiedziawszy, nie chciało mi się przebierać w każdą z trzech stylizacji, nie mając jednak za bardzo wyboru, zrobiłem to, ubierając się jedna po drugiej w wybrane stroje.
- Trójka, myślę, że w tym wyglądasz najlepiej - Stwierdził, gdy przymierzyłem, trzeci zestaw pokazując się mu w nim, odczuwając wielką ulgę. Rany wreszcie ubranie mam za sobą, pozostały więc zrobić włosy, które zabiorą mi najwięcej czasu mojego cennego życia, choć w tym wypadku nie wiem, czy ubranie więcej czasu mi nie zajęło.
- A ty nie idziesz się wykąpać? - Spytałem, biorąc najpotrzebniejsze rzeczy do włosów, by postawić obok lustra.
- Wykąpać po co? - Spytał, zaskoczony siadając na łóżku.
- Chyba żeby się odświeżyć - Stwierdziłem, biorąc do ręki grzebień, aby rozczesać mokre włosy, które też postanowiłem umyć, aby lepiej się układały. - Nie zakłada się przecież czystych rzeczy na spocone ciało - Dodałem, nie odrywając wzroku o lustra, musiałem się skupić, na tym, co robię, aby tego nie zawalić, bo jeśli już się tak stanie, będę musiał układać wszystko od nowa, a togo bym nie chciał i tak już stracę dużo czasu na ogarnianie je za pierwszym razem, nie potrzeba mi raczej dodatkowej roboty.
- Coś mi sugerujesz? - Słysząc jego niezadowolenie w głosie, odwróciłem głowę od lustra, uśmiechając się głupkowato do chłopaka.
- Ja? Nigdy w życiu, dbam tylko o twój komfort osobisty nic po za tym - Wyjaśniłem, na powrót odwracając się w stronę lustra, wracając do poprzedniej czynności.
<Karotka? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz