piątek, 30 sierpnia 2019

Od Viviana CD Kadohi

Z nadzieją przyglądałem się chłopakowi mając nadzieję że mi pomoże. Jednak jego nagłe słowa i równie nagłe zbliżenie całkowicie mnie zaskoczyło. Poczułem jak moje mięśnie napinają się jedna po drugiej pod wpływem dotyku nieznajomego. Nie ukrywając, nie za bardzo wiedziałem jak się mam zachować w takiej sytuacji. Instynktownie cofnąłem się parę kroków nieufnie obserwując dalsze poczynania białowłosego. Trochę mi ulżyło gdy się przedstawił i zgodził się wyprowadzić mnie z tego... Miejsca...
- Vivian Avlor. - również się przedstawiłem. Słowa które po chwili padły z jego ust naprawdę mnie zaskoczyły. Z tego co kojarzę Enzo nigdy nic się nie stało a nie raz spędza tu noce. Chociaż kto go tam wie co on tu broi... Wraz z nowo poznanym  wzięliśmy się za przygotowywania do nocy. Wykonywałem każde z powierzonych mi zadań z największą dokładnością. Gdzieś tam w środku miałem cicha nadzieję że nie zada pytania o powód mojego pobytu w tej części lasu. Jednak się przeliczyłem. Kątem oka spojrzałem na niego cicho wzdychając.
- Mój brat mnie tu przyprowadził.- przeniosłem wzrok na nocne, rozgwieżdżone niebo. Było naprawdę piękne. - Jednak się rozdzieliliśmy i zgubiłem drogę. - co prawda trochę przekoloryzowałem prawdę ale nie musi o tym wiedzieć. Generalnie tak będzie  nawet dla niego lepiej. W końcu posiadanie drugiej osobowości dla wielu jest albo odpychające albo przerażające. W końcu dwie osoby w jednym ciele to nie popularne zjawisko.
- A ty co tu robisz? - zapytałem chcąc zmienić nieco temat - Nie wyglądasz na takiego co nocami chadza po lesie - dodałem podpierając się z tyłu rękoma. Szczerze mówiąc byłem ciekaw. Każdy ma swoje powody a on wyglądał na dosyć ciekawego człowieka więc i jego powód mógł być ciekawy. A kto pyta nie błądzi. Najwyżej mi nie odpowie. Taka opcja też była. I nie mogłem go za to winić. W końcu nie każdy ma ochotę dzielić się swoim życiem z obcymi ludźmi.

Kadohi?

Liczba słów: 301

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz