niedziela, 23 sierpnia 2020

Od Taiki CD Shōyō

Szczerze przyznać musiałem, ale tak z ręką na sercu, że nie rozumiałem, naprawdę nie rozumiałem, czego przepraszam, on się wstydził? Przecież jest chłopakiem tak jak ja, nie ma niczego, czego ja bym nie miał, więc dlaczego się wstydzi? Rozumiem oczywiście, że wzrok mój potrafi krępować, ale żeby aż tak? Przecież tylko przyglądam mu się uważnie, rejestrując każdy najmniejszy ruch czy to coś złego? Dla mnie nie koniecznie dla niego najwidoczniej tak, jeśli prosi mnie o coś takiego.
Westchnąłem cicho, kiwając głową, no dobrze, jeśli nie chce, nie mam ja zamiaru robić niczego wbrew mu samemu.
Odwróciłem się do niego plecami, przyglądając się wodzie, która spokojnie płynęła przed siebie, nie bacząc na przeszkody.
Zadowolony bez słowa wszedłem do niej, zanurzając się na kilka dłuższych chwil, dając mojemu młodemu towarzyszowi trochę przestrzeni prywatnej, aby nie stresował się aż tak bardzo moją osobą, która przecież i tak mu nie zagraża. Ja to chyba nigdy nie zrozumiem nieśmiałych ludzi, są interesujący, a jednocześnie bardzo dziwni, wstydzą się najdrobniejszych rzeczy, które są czym normalnym.. Dziwne istoty naprawdę dziwne.
Wynurzyłem się znad tafli wody, odwracając głowę a stronę chłopaka, który nieśmiało wchodził do wody, stawiając każdy swój krok ostrożnie i bardzo niepewnie.
- Wiesz, że teraz gdy już wszedłeś do wody, wyjścia nie masz? - Spytałem, podchodząc do niego z szerokim uśmiechem.
Shōyō kiwnął niepewnie głową, mimo to delikatnie prawie że niezauważalnie drgnął gotowy do ucieczki. Przyznać muszę szczerze, rozbawiło mnie to odrobinkę, sam nie jest pewien, czego chce, a to zawsze zdaje się zabawne, przynajmniej z mojego punktu widzenia biorąc pod uwagę to, że ja zawsze bez względu na wszystko wiem jak się zachować, co powiedzieć i jak przekonać innych. Oj tak lubię się przechwalać, ale tylko i wyłącznie we własnych myślach na głos tego nie robię, chyba że naprawdę jestem do tego zmuszony, a to też się czasem zdarza.
- Dobrze, zacznijmy więc od podstaw, połóż się na wodzie delikatnie i spokojnie będę cię asekurował - Obiecałem, pokazując mu, co dokładnie ma zrobić, aby nie domyślał się ani niepotrzebnie nie stresował źle wykonanym zadaniem.
- Nie wiem, czy potrafię - Jeszcze nie spróbował, a już się poddawał, nie rozumiem takich ludzi, ich niepewność niszczy ich szanse na nowe doznania, a oni nie potrafią po prostu tego dostrzec.
- Daj spokój, to nie jest aż takie trudne, poza tym najpierw warto spróbować, nim zacznie się stwierdzać, że czegoś się nie umie - Zauważyłem, nie przestając się uśmiechać, przecież to nic złego położy się na wodzie, a ja będę go trzymał, łatwiejszego ćwiczenia nie ma, tak przynajmniej mi się wydaje, bo co miałoby być łatwiejsze? Nurkowanie? W sumie nurkowanie jest proste, biorąc jednak pod uwagę, jego drobny problem z wodą wątpię, aby był aż tak chętny, by zrobić coś tak prostego przynajmniej dla mnie, nie wszystko, co proste dla mnie musi być proste dla niego to logiczne. - Nie dam ci utonąć, ciągle tu jestem, musisz się odprężyć bez tego naprawdę nic ci nie wyjdzie - Starałem się jak mogłem uspokoić, bo aby chłopak się aż tak nie stresował, w końcu nie było mi to potrzebne, stres tylko niepotrzebnie szkodzi, a ja tego bardzo nie chcę wszystko wszystkim, ale krzywdy niczyjej nie chce, mam my pomagać nie szkodzić prawda?
- Woda mnie utrzyma? - Zapytał, wpatrując się intensywnie w taflę wody, szukając w niej czegoś, nie wiem tylko czego, może szczęścia.
- Oczywiście, że tak, jeśli się zrelaksujesz i nie będziesz wykonywał zbyt energicznych ruchów to naprawdę nic ci się nie stanie przysięgam - Nie wiedziałem już jak do niego podejść, starałem się na każdy możliwy sposób, a jednocześnie nie chciałem go do niczego zmuszać, musiał sam się przełamać, ja mogłem mu tylko w tym pomóc, ostatnie słowo mimo wszystko należało do niego i musiał być pewny tego, że chce spróbować nauczyć się pływać, to nie dla mnie przecież to robi tylko dla samego siebie. A kto wie, może w przyszłości ta nauka przyda mu się do jakichś konkretnych celi choćby nawet do zwykłej zabawy z przyjaciółmi, najprostsze i myślę sobie najlepsze porównanie pod warunkiem, że ma się tych przyjaciół. W jego przypadku nie mogłem być tego pewien, mimo to nie miałem zamiaru w to wnikać i na to przyjdzie pora, ale nie teraz, w tej chwili raczej mamy trochę ważniejsze sprawy.

<Karotko? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz