Nie rozumiałem do końca słów mojego chłopaka, oczywiście mój brat nie za bardzo go lubił, ale to nic przecież takiego prędzej czy później na pewno się dogadają i tego jestem pewien, tylko mój brat musi zrozumieć, że Karotka nie jest niczemu winna, mój mały chłopiec nic mu nie zrobił i nic mu nie zrobi, więc nie ma powodu, aby tak się do niego odnosić, ponadto mam wrażenie, że i mój chłopak nie jest do końca pozytywnie nastawiony do mojego brata, oboje tak jakby nie do końca się lubią lub mój brat nie lubi Karotki, a Karotka trochę boi się mojego brata, sam już nie wiem co mam o tym myśleć, cała ta sprawa jest dziwna, może lepiej by było, gdyby tak normalnie ze sobą porozmawiali, a nie od razu tak dziwnie na siebie reagowali, czy ja w ogóle mogę im jakoś pomóc w tej sprawie? Czy mogę zrobić coś, przez co się pogodzą? Rany sam już nie wiem, przecież oni nie są pokłóceni, tylko nie mogą się dogadać, a to chyba dwie inne sprawy, sam nie wiem, nie chce się w to wtrącać, jednocześnie nie chcąc, aby atmosfera stawała się jeszcze gorsza, niż już jest, od kiedy mój brat wrócił, wszystko stało się takie dziwne, a wszystko to przez to, co go spotkało z winy rodziny mojego chłopaka, na jego miejscy chyba też bym taki był, sam zresztą nie wiem, nie byłem w takiej sytuacji.
- Wydaję mi się, że odrobinkę przesadzasz - Przyznałem, głaszcząc mojego cudownego chłopaka po jego mięciutkich ślicznie pachnących włosach, które tak lubiłem dotykać.
- Nie przesadzam, twój brat będzie czuł się lepiej, jeśli wrócę do siebie - Nie zgadzałem się z nim, naprawdę nie widząc niczego złego w jego mieszkaniu z nami, tutaj przynajmniej nikt go nie skrzywdzi ani nie spróbuje zabić, jak to miało miejsce w jego własnym domu, tu jest członkiem rodziny jednym z nas i dopóki jest ze mną, może tu być, ile chce i kiedy chce, a ja nie będę miał nic przeciwko, moja ciocia też zresztą nie a mój brat cóż jego również ustawie, jeśli zajdzie taka potrzeba.
- Mój brat musi się do ciebie przyzwyczaić czy tego chce, czy nie ty masz prawo tu być, spędzając ze mną każdą wolną chwilę - Starałem się trzymać ostro swojego zdania, nie chcąc mu odpuścić, jeśli ja się poddam, to on na pewno pomyśli, że ma racje, a nie o to mi przecież chodzi, muszę w końcu przekonać obie strony do polubienia się lub chociaż akceptacji to już może, chociaż odrobinkę nam wszystkim ułatwić wspólne życie.
- Twój brat raczej nigdy mnie nie polubi, jestem synem człowieka, który odebrał mu rodzinę i sprzedał go do niewoli, na jego miejscu też bym mnie nienawidził - Niby ma tu troszeczkę racji, ale czy na pewno? Mój brat nie może winić Karocki, za to, co się stało, chyba będę musiał porozmawiać z moim bratem, aby to wszystko zaczęło wyglądać normalniej, jak za dawnych lat.
- Wiesz, znów chyba za bardzo przesadzasz, czemu ty masz być winien? - Spytałem, unosząc jedną brew ku górze.
- Bo to mój ojciec - Krótko odpowiedział, biorąc łyk ciepłej herbaty, którą zrobił do śniadania, co za kochany chłopak z takim chciałbym spędzić resztę swojego życia. Taiki skup się, nie o tym teraz musimy się przecież skupić na rzeczach ważniejszych takich jak mój chłopak, a nie ja.
- Dzieci nie karze się za błędy swoich rodziców - Wyjaśniłem, naprawdę nie rozumiejąc, dlaczego niektórzy ludzie porównują swoje dzieci do swoich rodziców, dziecko nie odpowiada za grzechy rodziców, tak samo jest w tym wypadku, Karotka nie może być winiony za winy ojca tak nie można.
- Tak sądzisz? Gdyby nie ja mój tata nigdy by się taki nie stał - A tego jeszcze bardziej nie rozumiałem, to głupie obwiniać się za zmianę w zachowaniu naszych rodziców nie my jesteśmy za to odpowiedzialni.
- Nie zrobiłeś niczego, za co możesz się obwiniać - Stwierdziłem, zaczynając jeść pyszne śniadanie, które jak zawsze świetnie wyszło Karotce.
- Urodziłem się nie taki jaki powinienem - Stwierdził, rany tego też nie rozumiem, urodził się taki jaki się urodził, tego nie zmieni.
- Przestań, urodziłeś się taki jaki się urodziłeś, tego nie zmienisz, a jeśli chodzi o mojego brata, porozmawiam z nim i zrobię wszystko, aby zmienił swoje nastawienie do ciebie - Obiecałem, w końcu coś zrobić muszę, dlatego zrobię co w mojej mocy, aby mój chłopak czuł się tu tak dobrze, jak kiedyś z moim bratem czy i bez niego.
<Karotka? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz