środa, 19 maja 2021

Od Taiki CD Shōyō

Dzień bez mojej ukochanej Karotki był nudny, nie działo się nic, nic co mogłoby mnie rozbawić lub zająć jakoś czas.
Znudzony przespałem pół swojego dnia, a drugie pół zajmowałem się wszystkimi i niczym rozmawiając nawet z bratem, który wyjaśnił mi, dlaczego tak naprawdę nie akceptuje Karotki lub raczej udaje, że tak jest, o dziwo to nie ze względu na jego rodziców, to ciekawe mój brat naprawdę mnie zaskoczył, jednocześnie trochę denerwując, Karotka jest mój i niech sobie uważa, bo jego akurat mu nie oddam.
- Słucham? Ty mówisz to serio czy znów chcesz zrobić mi na złość? - Spytałem, lekko mówiąc niezadowolony z jego poprzedniej wypowiedzi, w sumie sam chciałem wiedzieć, dlaczego tak źle reaguje na Karotkę i teraz już wszystko wiem, chociaż nie wiem, czy wiedzieć naprawdę chciałem, ta odpowiedz ani mnie nie usatysfakcjonowała, ani nawet nie zdenerwowała, wręcz przeciwnie zmartwiła, chyba nie tego się spodziewałem i nie to usłyszeć chciałem, wolałbym chyba usłyszeć, że go nie lubi za to, że no nie wiem. Ma, a raczej miał okropnego ojca i rodzice a on zamiast tego mówi mi coś takiego, to nie mieści mi się w głowie.
- Mówię poważnie - Wzruszył ramionami, tak jakby w ogóle się tym nie przejmował więc czy i ja powinienem? Z jednej strony tak, bo mój brat zaczyna coś czuć do mojego chłopaka a z drugiej strony nie bo wiem, że mi go nie odbierze.. A może odbierze? Chyba jednak zacznę się martwić, nigdy nie wiadomo co do głowy przyjdzie mojemu bratu, tym bardziej że od lat się nie widzieliśmy, nie wiem, jaki on tak naprawdę może być, gdyż tak naprawdę to nie musi być już mój mały braciszek, którego trzeba było chronić przed innymi i nawet tak nie jest, biorąc pod uwagę jego zachowanie i pewność siebie, potrafi sam o siebie zadbać i mnie zdecydowanie już w tych sprawiać nie potrzebuje, a kto nawet wie, może jest lepszy ode mnie, chociaż w to wątpię, biorąc mimo wszystko ten fakt pod uwagę, aby przypadkiem nie okazał się lepszy, niż go przez cały czas uważałem.
- To odrobinę niepokojące - Przyznałem, biorąc do ręki kubek z gorącą herbatą, którą zdążyłem zrobić w czasie przebywania wraz z moim bratem w kuchni, miałem jeszcze zrobić sobie kolacje, ale i na to ochoty nie miałem, to znaczy głodny nawet byłem, ale chęci nie miałem.
- Nie martw się, nie odbije ci go - Zapewnił, rozciągając się leniwie na krześle.
- Wiem, nie martwię się - Zapewniłem, mimo że nie do końca taka była prawda martwiłem się, nie do końca ufając mojemu bratu, ufałem natomiast w stu procentach mojemu chłopakowi, którego kocham i który wiem, że nigdy mnie nie zdradzi.
- No nic idę się położyć, nie siedź za długo - Szczerze nie wiem, czemu to powiedziałem, mój brat jest dorosły, może robić, co chce i kiedy chce, a ja nie mogę za niego decydować, a nawet powiem więcej, nie chce tego robić.
- Dobrze tato położę się zaraz spać - Uszczypliwie rzucił swoim tekstem, uśmiechając się złośliwie.
- Zabawne - Wzdychając głośno, pokręciłem głową, kierując się do swojego azylu, w którym było trochę pusto bez Karotki, ale i z tym muszę sobie jakoś poradzić, duży jestem dam radę.

***

Następnego dnia obudziły mnie pierwsze promienie słoneczne informujące mnie o dniu następnym, który jak na razie bez mojego chłopaka zapowiadał się na bardzo nudny, już nie mogłem się doczekać, kiedy on wróci po co, w ogóle zostawał w swoim domu? No dobra było późno, nie ma co, po nocach wracać, ale to nie zmienia faktu, że mi go brakuje, oby tej nocy został ze mną, nie chce znów cały dzień spędzić samemu to nudne, niby i mam co robić, bo w końcu mam psa no i ten pokój miałem pomalować, ale szczerze powiedziawszy, nie mam na nic z tych rzeczy ochoty, jestem jakiś zmęczony i tak jakby bez życia a wszystko to tylko dlatego, że mojej Karocki ze mną nie ma a pomyśleć, że kiedyś to bym się nawet cieszył i to bardzo, gdyby się okazało, że jestem cały dzień sam bez „obcej osoby” obok mnie. Niesamowite jest to, ja moja mała lisia istotka mnie zmieniła, z niewiernego wiecznie szalejącego chłopaka zmieniłem się w wiernego i grzecznego pieska czekającego na swoją miłość, co on ze mną zrobił, to naprawdę nie ja a może właśnie ja tylko dzięki niemu lepszy ja więc nie ma też na co narzekać, trzeba się cieszyć z tej fantastycznej zmiany, która nigdy by się nie udała bez niego, rany jak ja go kocham, nawet on sam nie wyobraża sobie jak bardzo..

<Karotka? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz