sobota, 12 kwietnia 2025

Od Daisuke CD Haru

 Jego wypowiedzi były dla mnie naprawdę naprawdę zaskakujące. Najpierw zachowuje się okropnie i uparcie, a teraz dokładnie tak, jak zachowywać się powinien. I co ja z nim mam? Jeżeli tak się będzie zachować cały dzień, to ja przy nim zwariuję. Chociaż, jak teraz go zacząłem ignorować, to zaczął się zachowywać prawidłowo. Może to jest klucz do jego prawidłowego zachowania. 
– Ja jestem niemiły? To ty zachowujesz się nieprawidłowo – odpowiedziałem, mrużąc gniewnie oczy. I jeszcze zgarnia wszystko na mnie... Najlepiej, nie widzi problemu w sobie, i wszystko na mnie, a potem jeszcze chce mnie trenować. Sama na siebie powinien popatrzeć, bo z naszej dwójki to on potrzebuje wytresowania. 
– Ja po prostu tak strasznie chcę cię pocałować. Twoje obecność doprowadza mnie do szału, a ty nie pozwalasz mi się dotknąć – odparł, kciukiem gładząc moją dolną wargę, a ja wyczułem, jak strasznie ma ochotę na wpicie się w nie. Widać to było po jego ciele, i po jego spojrzeniu. 
– Będziesz mógł to zrobić, za każde poprawne zachowanie będzie drobna nagroda – stwierdziłem, chwytając jego nadgarstek. 
– Teraz dobrze się zachowałem. A więc powinna być nagroda – odparł, szeroko się uśmiechając. W sumie, jeżeli będę mówił tylko o nagrodzie i żadnej mu nie dam, to nie będzie później chciał wykonywać moich poleceń, bo i po co? Dlatego też ucałowałem kącik jego ust, niech ma tego małego smaczka. 
– Proszę. A jak ładnie nas spakujesz, będzie kolejny smaczek. Możliwe, że nawet smaczniejszy – uśmiechnąłem się zadziornie, odsuwając się od niego, by położyć się na łóżku. 
I myślałem, że Haru także położy się obok, był w końcu padnięty, i chciał się położyć, przytulić mnie do siebie, a on co? Wstał i otworzył szafę na oścież, wpatrując się w nią. 
– A ty co robisz? – zapytałem, delikatnie marszcząc brwi. 
– Pakuję nas, by dostać nagrodę – odpowiedział, wpatrując się intensywnie w środek szafy. 
– No dobrze... Pamiętaj, wybierz to, co chcesz na mnie zobaczyć. I jeszcze możesz się rozejrzeć po mojej garderobie, jak tak bardzo chcesz, może coś tam dla siebie znajdziesz. Ja idę spać – stwierdziłem, kładąc się na materacu i nakrywając kołdrą. On niech robi co chce, mnie dzisiaj czeka ciężki dzień, muszę być chociaż odrobinę wyspany. Te trzy, cztery godziny mogą być dla mnie zbawienne. 
Haru mi nie odpowiedział, a ja nie czekałem na jego odpowiedź. Zna moje nastawienie, zna zasady, więc jeśli je złamie, czeka go kara. Zresztą, przy odrobinie szczęścia jak się obudzę, on dalej będzie stał przy szafie, bo nie będzie potrafił stwierdzić, co chce na mnie widzieć. Miałem tylko nadzieję, że nie spakuje nam trzech toreb... Normalnie bym się tego nie obawiał, ale dzisiaj powinienem się spodziewać po nim wszystkiego. Kto wie, co mu dzisiaj w głowie siedzi... może stwierdzić, że chce na mnie zobaczyć piętnaście strojów, a to jednak gdzieś trzeba spakować. Swoją drogą, byłem ciekaw, co takiego mi wybierze. Jego gust był strasznie rozbieżny, więc interesowało mnie to, w którą stronę teraz pójdzie. Gorzej, jak wpadnie na jego zdaniem świetny pomysł i uda się do miasta, by kupić mi coś zupełnie innego. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz