sobota, 26 kwietnia 2025

Od Haru CD Daisuke

Skoro obiecał mi nagrodę, to chyba nie miałem wyjścia jak tylko dać mu to, na co tak bardzo ma ochotę.
Nie pokazując mu, że nie do końca mi się to podoba. Ujawniłem, przed kim moje uszy i ogon od razu, dostrzegając uśmiech na jego twarzy.
Od razu chwycił moje uszy, którymi zaczął się bawić, ciesząc się jak małe dziecko.
– Dobry piesek – Pochwalił mnie, zachowując się trochę jak szczęśliwe dziecko, które dostało zabawkę, o której zawsze marzyło.
Rany jak niewiele mu brakowało do szczęścia, a zawsze wydawało mi się, że potrzebuje znacznie więcej, jak widać, bardzo się pomyliłem.
– Nic nie powiesz? – Zapytał, gładząc moje uszy, specjalnie, drażniąc mnie, wiedząc, jak to na mnie działa.
– A co chciałbyś usłyszeć? Daje ci nacieszyć się tymi akcentami, których później znów długo nie zobaczysz – Uświadomiłem go, patrząc bardzo poważnie na jego twarz, chcąc, aby był pewien moich słów, następnym razem zobaczy te uszy, dopiero gdy sam nie wiem, kiedy, ale na pewno nieszybko. No, chyba że podczas pełni zmusi mnie do pokazania swoich wilczych akcentów, wtedy chyba nie będę miał wyjścia, z drugiej jednak strony, jeśli wszystko dobrze pójdzie, podczas mojej kolejnej pełni będziesz w ciąży, a wtedy będę musiał bardzo na niego uważać i na pewno nie robić niczego zbyt zwierzęcego, aby przypadkiem mu nie zaszkodzić, bardzo nie chciałbym go skrzywdzić ani naszego dziecka, które może już będzie w jego łonie, oczywiście nie mam stuprocentowej pewności, natomiast podejrzewam, a może nam się szybko to udać, a przynajmniej taką, mam nadzieję, bo szczerze przyznam, że już chciałbym być tatą…
– No właśnie, dlaczego nie zobaczę? – Drążył temat, chcąc poznać moje patrzenie na całą tę sprawę chyba, nie widząc tego, tak jak ja, no, tak dla niego to słodkie uszy i ogon dla mnie to irytujące dodatki, których nie potrzebuję
– Bo nie chcę ich pokazywać, nie jest to dla mnie nic przyjemnego wyglądać jak pies, poza tym mam wrażenie, że się tam nie wyśmiewasz, kiedy je pokazuje – Stwierdziłem, uważnie, obserwując każdy jego ruch, widząc smycz, którą trzymał w dłoniach, a której jeszcze nie zapiął na mojej obroży.
– Ależ ja lubię, kiedy je pokazujesz, bardzo podoba mi się, to jak dobrze z nim wyglądasz – Pochwalił mnie, ale nie byłam pewien, czy aby na pewno tak było te uszy, zęby, oczy, ogon to psia akcenty, które nie są moim atutem, a przynajmniej nie dla większości ludzi, gdyby ktoś mnie takiego zobaczył. Wiedziałby, że jestem inny, a wtedy moje życie mogłoby się szybko zakończyć.
Patrzyłem na niego, uważnie, obserwując każdy jego ruch, wiedziałem, że dobrze się bawił, a to chyba nawet dobrze, skoro go to cieszy, to chyba powinienem, dać mu to, czego potrzebuje i uszczęśliwić go, nawet jeśli czasem nie do końca mi się to podoba.
– To może, skoro tak dobrze w nich wyglądam i spełniłem twoje małe marzenie dostanę w końcu nagrodę, na którą już nie mogę się doczekać – Poprosiłem, pięknie, uśmiechając się do męża, który zapiął smycz na mojej obroży, zastanawiając się chyba nad tym, co mu właśnie powiedziałem.

<Paniczu? C:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz