poniedziałek, 28 kwietnia 2025

Od Haru CD Daisuke

Mój piękny panicz zdecydowanie za bardzo się przejmował może i czasem zachowywałem się jak zwierzę, którym w sobie byłem, natomiast mój zdrowy rozsądek ten należący do człowieka pozwalał mi myśleć na tyle trzeźwo, abym przypadkiem nie oczekiwał od niego zbyt wiele, wiedząc, że nie jest mi w stanie wszystkiego dać.
– Nie martw się tym, teraz musisz odpocząć, a później, gdy się obudzisz, pomyślimy co dalej – Wyszeptałem, całując go w czoło, mówiąc bardzo cicho. Widząc, że ledwo, co jest w stanie ze mną rozmawiać, a co dopiero trzeźwą myśleć, a, jak widać, w tej chwili na pewno trzeźwo nie myśli.
Martwię się o mnie, a przecież ja dostałem to, czego chciałem, oczywiście nie jest w stanie zaspokoić mnie tak jak kiedyś, jednak, mimo to nie mam do niego o to pretensji. Jestem, jaki jestem i jako mieszaniec nie mogę oczekiwać zbyt wiele od człowieka. Wiem i jaką ma wytrzymałość i kiedy ma dość, nie mam zamiaru mieć do niego pretensji o to, że jest taki, jaki jest, sam Jeszcze niedawno byłem, taki jak on i moje siły nie były takie same jak teraz. Jestem przecież wyrozumiałym mężem, które nie oczekuje od niego zbyt wiele.
– Nie mogę, muszę wykonać swoje zadanie – Uparł się, chociaż w rzeczywistości nie był w stanie za bardzo się poruszać, nie musi udawać się nago, kiedy w rzeczywistości silne nie jest. To znaczy siła fizyczna podczas walki, nie ma tu żadnego znaczenia, a wiem, że gdybym to powiedział na głos, zapewne stwierdziłby, że jest zbyt słaby, i to nie w takim znaczeniu, w jakim ja myślę. Cały on wymyśla wiele rzeczy na bieżąco, nawet jeśli nie mają one sensu, a może raczej nie sensu a znaczenia…
Nie odpowiedziałem, chcąc ułatwić mu sen, w końcu, jeśli nie będzie żadnych bodźców, które by zwracały jego uwagę, zaśnie, a o to przecież mi chodzi, musi odpocząć, musi wypocząć i przede wszystkim pomyśleć o sobie, bo tylko ona w tej chwili ma jakiekolwiek znaczenie.
Przytuliłem go do siebie, całując w czoło, niech śpi, a gdy się obudzi i będzie czuł się lepiej, wtedy pomyślimy, co możemy dalej zrobić.
– Niczego mi nie ułatwiasz – Wyszeptał, na wpół już, śpiąc, no i o to w końcu mi chodziło.
Kolejny raz nie odpowiedziałem, a mój mąż powoli zasnął, moje piękne kochane maleństwo, niczego tak bardzo nie pragnę w moim życiu, jak bycia przy jego boku i szczęścia, które staram się mu dać, chociaż nie jestem w tym najlepszy, mógł mieć kogoś lepszego i bogatszego, a wybrał mnie i dlatego postaram się, jak tylko mogę, aby był szczęśliwy, nawet jeśli będę musiał poświęcić wszystko. Co prawda mój mąż nie oczekuje ode mnie zbyt wiele i tego jestem świadom, choć tak naprawdę mógłby oczekiwać więcej, bo wtedy może byłbym w stanie dać mu więcej.
Leżałem przy nim, szczerze się zaczynając nudzić, pełnia to nie czas, kiedy mam siłę leżeć i tracić czas na odpoczynek, którego nie potrzebuje, potrafię jednak się poświęcić, a przynajmniej do chwili, w której to mój umysł nie przewyższy, panowania nadciąłem, każąc mi czymś się zająć, aby nie umrzeć z nudów.

<Paniczu? C:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz