niedziela, 27 kwietnia 2025

Od Haru CD Daisuke

 To wszystko trwało zbyt długo, zbyt wolno nie tak jak chciałem, to właśnie dlatego musiałam wziąć wszystko w swoje ręce, aby było, tak jak ja tego chcę.
Musiałem jednak bardzo uważać, aby przypadkiem nie zrobić mu krzywdy. Wiedziałem, jak źle znosi blizny na ciele, a nie chciałem być prowodyrem następnej mimo pragnień, które w sobie miałem, pilnowałem pazury i zęby, aby nie robiły mu śladu, choć w rzeczywistości bardzo tego chciałem. Czasem moje zwierzęce zapędy są bardzo silne i choć próbuję nad tym panować, nie jestem do końca w stanie, to wszystko zdaje się zbyt trudne, a przecież nie atakuje, nie walczę i nie muszę krzywdzić, zwierzęce instynkty, które posiadam, czasem po prostu uciekają ze mnie, wyjawiając te zwierzęce ja, nad którym czasem ciężko jest zapanować.
Teraz jednak starałem się, aby nic mu nie zrobić, chciałem zadawać mu tylko i wyłącznie przyjemność, a nie ból i cierpienie, nie jest w końcu typem masochisty, aby lubić ból, choć z drugiej strony czasem ciężko jest mi go zrozumieć, traktuje mnie jak zwierzę, ale kiedy czasem tak się zachowuje, on krytykuje mnie, czego nie do końca rozumiem, on chyba również nie do końca rozumie, o co mu chodzi i czego ode mnie chce.
Nie miałem jednak czasu, teraz o tym myśleć musiałem korzystać i dbać o niego, tak aby i on był zadowolony, co prawda wiedziałem, że mógł chcieć czegoś innego, że mógł chcieć czegoś więcej i zapewne, gdyby nie moją przyszłością może bym na to pozwolił, na tę jednak chwilę nie mogłem się zgodzić, to znaczy mogłem, ale nie chciałem, w tej chwili myślałem tylko o sobie, a może jednak nie tylko sobie w końcu robiłem dla niego to, na co miało ochotę, a więc myślałem o nas, chociaż i tak wydaje mi się, że bardziej o sobie.
Widząc, że mój piękny panicz ma już dość, musiałem dać mu odetchnąć, aby mi tu nie odpłyną, bo co to za przyjemność, kiedy osoba, na którą masz ochotę, śpi lub tak jak właśnie mój mąż odpływa, lepiej dać mu odpocząć, niż męczyć go, kiedy już ewidentnie ma dość.
Położyłem się obok niego, przytulając do siebie, miał dość, i to widziałem, a to oznaczało, że na dziś już koniec, a szkoda, bo miałem straszną ochotę na więcej.
– Muszę się umyć – Wyszeptał, padnięty z trudnej utrzymają otwarte oczy.
– Dasz radę? Nie wyglądasz, jakbyś miał na to siłę – Zauważyłem, przyglądając mu się ze zmartwieniem, Nie byłem do końca pewien, czy ten pomysł był, aby na pewno dobry. Oczywiście wiem, że on musi się umyć, bo taki już jest i nie przeszkadza mi to, ale czy w tej sytuacji ma na to siłę? Nie do końca mi się wydaje.
– Haru muszę – Mruknął a ja, widząc, że sobie nie odpuści, podniosłem się niechętnie z łóżka i ruszyłem do łazienki, przygotowując mu ciepłą kąpiel, na początku myślałem o gorącej, ale to chyba niezbyt dobry pomysł na jego delikatną cerę.
Wróciłem do niego po kilku minutach, widząc, że wciąż walczy ze zmęczeniem, wytrwały jest.
– Dasz radę sam pójść, czy mam ci pomóc? – Dopytałem, podchodząc do łóżka, aby pomóc mu podnieść się do siadu.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz