czwartek, 3 kwietnia 2025

Od Haru CD Daisuke

 Czy miałem dziś jakieś konkretny plan? Na pewno chciałem się przyjrzeć miejscom, w którym zawsze w weekend dzieje się najwięcej, bary i innego rodzaju miejsca, w których odbywają się, spotkania nie zawsze kończące się tak jak kończyć się powinny, mężczyźni, nie mając żadnej kontroli, robią rzeczy, które są obrzydliwe, a na które ja jako strażnik się nie zgadzam i przypilnuje, aby żaden z ich niecnych planów nie doszedł do skutku
– Myślę, że warto przejść się nieopodal barów, rozejrzę się po rynku, bo tam zawsze w piątkowy wieczór dzieje się najwięcej – Wyjaśniłem, siadając przy stole, aby zjeść swój posiłek, obserwując z uwagą męża, który zasiadł obok mnie uważnie, przyglądając się posiłkowi, który dla nas przyniosłem.
– Bardzo dobry pomysł, jak chcesz, to potrafisz osiągnąć naprawdę bardzo wiele – Stwierdził, chwaląc mnie za pomysł, na który wpadłem, biorąc w dłonie sztućce.
Zaczęłam się tylko zastanawiać, czy w tej chwili trochę nie jest dla mnie złośliwe z drugiej jednak strony, dlaczego miałby być? Chociaż znając go, mogę być pewien, że jest w stanie zrobić wiele, aby czasem trochę zajść mi za skórę. Czy jednak w tej chwili chcą o to dopytywać? Raczej nie, wolę skupić się na jedzeniu, które tak pięknie pachnie.
A głodny jestem strasznie, a więc chętnie skupię się na jedzeniu, a nie na mówieniu.
Kiwnąłem jedynie posłusznie głową, zabierając się do jedzenia swojego posiłku, który był naprawdę bardzo dobry.
Kucharz robi wszystko, co może, aby nasze podniebienie było jak najbardziej zadowolone.
Chciałbym kiedyś gotować, tak dobrze, jak gotuję on, oczywiście mój mąż powtarza mi, że robię to całkiem dobrze, że bardzo mu smakuje i nie ma na co narzekać, jednakże zawsze mógłbym być jeszcze lepszym i tak mój mąż już kilka razy proponował mi, abym popracował z jego kucharzem, natomiast nie jestem pewien, czybym tego chciał. Nie dlatego, że go nie lubię, czy jest dla mnie dziwny, po prostu właśnie problem jest w tym, że ciężko jest mi traktować go jak nauczyciela, kiedy jest kucharzem mojego męża i którego właśnie mam traktować go jak kucharza, a nie jak kolega.
Zamyślony nawet nie wiem, kiedy zjadłem swój posiłek, mogąc odnieść swój talerz.
Daisuke jeszcze jadł, nie śpiesząc się, ani odrobinkę, bo w sumie, czemu by miał? Przecież miał czas, może nie jakoś bardzo dużo czasu, ale wciąż go miał, a ja nie miałem zamiaru go pośpieszać, nie w tym wypadku.
Wstając od stołu, przesunąłem talerz na jego róg, mogąc zająć się innymi sprawami, a bardziej przygotowaniami do pracy w czasie, gdy mój mąż spokojnie jeszcze ją posiłek.
– Już jesteś gotowy? – Usłyszałem za sobą jego głos, gdy zakładałem na ramiona bluzę, którą nosić bardzo lubiłem, nie potrzebowałem jej z powodu zawsze ciepłego ciała, natomiast była wygodna, ładna i nie wzbudzała żadnych podejrzeń, a to w mojej pracy najważniejsze, obserwować, ale nie zostać zauważonym.
– Tak, zwarty, gotowy i czekający tylko na ciebie – Wyjaśniłem, odwracając się w stronę ukochanego męża, w duchu bardzo ciesząc się z jego propozycją, w sumie to miłe, że będzie ze mną spędzał dzisiejszą noc w pracy może, dzięki temu nie będzie aż tak nudno, no i co najważniejsze nie zrobię niczego głupiego, mając go przy boku, a to najważniejsze.

<Paniczu? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz