Od razu zauważyłem, że Haru wziął sobie herbatę i zacząłem myśleć, czemu i mi jej nie wziął? A zamiast tego wziął mi alkohol. Co prawda, ten alkohol nie był jakiś taki mocny, ale moja głowa jest taka dosyć słaba, a po ostatnim małym wypadku z piciem w miejscu publicznym jeszcze bardziej obawiałem się picia. Jestem z Haru teraz, więc tego strachu we mnie nie ma, ale i tak wolałbym za dużo nie pić. A jak jednak te procenty mi uderzą do głowy i to ja popełnię jakąś głupotę? Może faktycznie odrobinę przesadzam, no bo to tylko jeden grzaniec, a poprzedni był kilka dobrych godzin temu, ale wolałem uważać i być aż nazbyt ostrożny. Popiję więcej, jak już udamy się do jego domku.
– A co z jedzeniem? Nie jesz nic podczas pracy? – zapytałem, zdejmując rękawiczki, by zaraz wziąć w dłonie gorący kubek i trochę te palce rozgrzać.
– Nie, a po co? – spytał, delikatnie przekrzywiając głowę.
– Och, Haru... – westchnąłem ciężko, zmartwiony tą informacją. Jak na to, ile robi, je za mało, zdecydowanie. – Powinieneś gdzieś zajrzeć podczas przerwy, i coś przekąsić. Albo zabierać z domu. Ewentualnie jeść śniadanie, po powrocie z pracy.
– Jakbym był głodny, to bym sobie coś zrobił do jedzenia. Albo kupił. Bardziej skup się na sobie – stwierdził, uśmiechając się do mnie ładnie, zaraz znów się rozglądając po pomieszczeniu. Chyba dzisiaj całej przerwy nie wykorzystamy, bo mi tutaj nie wytrzyma. No nic, najważniejsze, że sobie na chwilę usiadłem w ciepłym.
– Nie mogę się skupiać na sobie, kiedy ty jesz tylko jeden posiłek dziennie. Skoro nie wykorzystujesz przerwy w pracy, to będziesz jadł po pracy – zdecydowałem, już to sobie kodując w głowie. Muszę zobaczyć, o której najczęściej godzinie wraca, by już wtedy czekała na niego ciepła herbata, i śniadanie.
– Tym się tak nie przejmuj – stwierdził, chwytając moją dłoń i zaraz składając na jej wierzchu delikatny pocałunek. Dobrze, że nie było tu jakoś bardzo dużo osób, bo od razu poczułem, jak na moje policzki wkradł się rumieniec. Głupek.
– Tobą się zawsze będę przejmował – odpowiedziałem oczywiście zgodnie z prawdą. – Już piję i idziemy, bo widzę, że nie potrafisz usiedzieć – dodałem, starając się pić tego grzańca szybko, ale i niezbyt szybko, bo nie chcę, by te procenty mi do głowy uderzyły.
– Tylko się upewniam, że wszystko jest w porządku i że jesteś bezpieczny – wyznał, na chwilę się skupiając na mnie. Skoro już teraz mam problem, by zwrócić na siebie jego uwagę, to co będzie podczas pełni. Co będę musiał zrobić, by jego uwaga była tylko na mnie? Albo co założyć. Gdybym miał odpowiedni ubiór, może byłoby to nawet wykonalne. Tylko, jaki to ubiór dobrać? Bo nie mam pojęcia, naprawdę. Może po prostu dobiorę najbardziej skomplikowane ubrania, z jakimiś wiązaniami. Skoro tak lubi odkrywać moje ciało, to niech się najpierw do niego dostanie. To też byłaby dla niego niezła lekcja cierpliwości, a to mu się przyda. jeszcze się zastanowię.
– Zawsze czuję się przy tobie bardzo bezpiecznie. Chodźmy, jeszcze tylko trzy godziny i w końcu możemy wracać – stwierdziłem, podnosząc się z krzesła. Oj, z chęcią bym tak wszedł pod kołdrę, wtulił się w jego ciało, i zamknął oczy, chociaż na te cztery, pięć godzin. Muszę w końcu wcześniej dzisiaj wstać, odebrać zamówienie, spakować nas, no i wyjechać musimy. Trochę do roboty po powrocie to ja mam, ale i tak nie żałuję, że tu z nim teraz jestem. Może jest mu w tym dniu chociaż odrobinkę łatwiej.
<Piesku? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz