niedziela, 21 sierpnia 2022

Od Mikleo CD Soreya

 Zastanowiłem się chwilkę nad jego pytaniem, uśmiechając przy tym zadziornie, po wczorajszym wciąż było mi mało, dlatego chętnie wykorzystam ten czas na powtórkę z rozrywki, skoro jest taka okazja, a my mieliśmy tak długą przerwę, no nie mógłbym teraz nie skorzystać z takiej chwili.
Nie zastanawiając się za długo, zawisnąłem nad nim, siadając okrakiem na jego biodrach, chwytając jego koszulę, którą miał na sobie przyciągając do siebie tak, by nasze usta dzieliło tylko kilka centymetrów.
- Chciałbym, abyś poświęcił mi cała swoją uwagę i zrobił ze mną to, co potrafisz robić ze mną najlepiej - Wyznałem, uśmiechając się do niego zadziornie, nie mogąc oprzeć pokusie zbliżenia, którego wczoraj miałem za mało.
- Cóż, skoro mój najukochańszy anioł pozwala mi na zrobienie ze sobą, to na co tylko mam ochotę, zrobię to z największą przyjemnością - Wyszeptał, już po chwili przyciskając mnie do materaca, bardzo mocno okazując mi swoją władczość, ściskając i podgryzając, a wszystko to sprawiało mi wielką przyjemność, którą starałem się ukryć, aby nie być za głośnym, drapiąc mocno plecy męża, wyginając się pod wpływem przyjemności, której tak było mi w tej chwili potrzeba.
- I znów zostawiłem ci siniaki na ciele - Zauważył, gdy po przyjemnościach leżeliśmy w łóżku, regenerując siły.
- A ja tobie ślady na plecach, jesteśmy kwita - Zaśmiałem się, nie ukrywając zadowolenia, mój mąż zawsze wiedział jak doprowadzić mnie do szczytowania, sprawiając mi przyjemność a siniak? One nie byłby dla mnie problemem im mocniej mnie przyciskał i ściskał, tym ja więcej odczuwałem, najwidoczniej ostry sex był tym, co lubiłem najbardziej.
- W takim razie już wiem, dlaczego mnie tak one bolą - Po jego słowach zrobiłem słodką minkę, łącząc nasze usta w długim i namiętnym pocałunku, nim wstałem z miękkiego materacu, zakładając koszulę na ciało. Jakoś wyjść z pokoju musiałem, a nago robić tego nie powinienem, tym bardziej że dzieciaki w każdej chwili mogą wstać...
W łazience doprowadziłem się do porządku, przemyłem ciało, założyłem swoje ubrania i tak gotowy wyszedłem z łazienki, dostrzegając męża i córkę, w takim razie skoro mała już wstała to czas zrobić jej śniadanko, którym zajmę się od razu, a Sorey w tym czasie mógł się ogarnąć, mała była w moim polu widzenia, Yuki już też zdążył wstać i chętnie zjeść śniadanie z tatą i siostrą.
- Dzieci chcielibyśmy z wami o czymś porozmawiać - Zacząłem, gdy tylko dzieci zjadły śniadanie.
- O czym? - Jako pierwszy odezwał się Yuki przyglądający się uważnie mojej osobie, to trochę stresujące podczas planowania Misaki nie musieliśmy rozmawiać z chłopem, a teraz mąż chce, abyśmy rozmawiali z dzieciakami, to może być ciężka rozmowa.
- Zastanawiamy się z tatą, nad tym, co byście powiedzieli, gdyby się okazało, że będziecie mieli rodzeństwo - Po tych słowach zobaczyłem błysk w oczach małej i zaciekawienie na twarzy chłopca.
- Będziemy mieli rodzeństwo? Siostrzyczkę? Braciszka? - Tym razem odezwała się Misaki.
- Tego księżniczko nie wiemy, sprawa polega na ty, że dziecko, które trochę dorośnie, będzie zajmowało pokój z jednym z was. Z tego powodu nie chcielibyśmy, abyście się denerwowali lub kłócili - Wyjaśnił tata, zerkając na dzieciaki. I ku naszemu zaskoczeniu nasze dzieci nie miały z tym problemu, co przyznam, bardzo mnie uszczęśliwiło, naprawdę chciałbym to dziecko, jednocześnie nie chcąc konfliktu między dzieciakami, jednocześnie nie chcąc do niczego zmuszać męża, niby powiedział, że i on chciałby mieć dziecko, jednakże nie chcę, aby zmuszał się do czegoś ze względu na mnie, bo jeśli o mnie chodzi to, mimo że bardzo chcę, mogę odrzucić to marzenie dla szczęścia najbliższych.
- Wygląda na to, że dzieciaki nie mają nic przeciwko rodzeństwu - Odezwał się Sorey, podając mi talerze do umycia po jedzeniu.
- Zgadza się, nie musimy się o nich martwić. Jak widać, rodzeństwo by im nie przeszkadzało. Teraz tylko pozostaje wszystko w naszych rękach, gdy oboje będziemy gotowi, możemy zacząć starać się o dziecko, o ile nie zmienisz zdania - Wyjaśniłem, spokojnie myjąc naczynia, do niczego nie mając zamiaru go zmuszać do niczego, wciąż może zrezygnować, jeszcze niczego nie zaczęliśmy przygotowywań, tak więc wciąż jest czas na zrezygnowanie z planów związanych z dzieckiem, nawet jeśli ja tego chcę...

<Pasterzyku? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz