wtorek, 23 sierpnia 2022

Od Soreya CD Mikleo

Martwiłem się strasznie o męża, w końcu wyszło na to, że mój mąż w ogóle nie zjadł, a to na pewno nie było zdrowe ani dla niego, ani dla dziecko, a przecież powinien jeść. Czy podczas ciąży z Misaki też było z nim tak źle? Nie za bardzo pamiętam, wiem , że nie przepadał za zapachem kawy, dlatego postanowiłem, że nie będę jej pić w jego obecności. I że uwielbiał owsiankę, po niej chyba nigdy nie wymiotował. Jeżeli obiad także mu się nie do końca przyjmie, to na kolację przygotuję mu właśnie to. Oby to mu się przyjęło, nie chciałbym, aby jemu albo dziecku coś się stało. 
- O mnie się słońce nie martw, dam sobie radę – odpowiedziałem, całując go w policzek. – Daj mi znać, jakby coś się z tobą działo. 
- Wypocznę i będzie ze mną lepiej, spokojnie – powiedział, cicho wzdychając i pozwalając się opatulić kocem. W końcu było chłodno, nie chciałbym, by się przeziębił i coś przez to stało się dziecku. 
Zrobiłem wszystko, o co Miki mnie poprosił, a nawet i więcej. O Yuki’ego martwić się nie musiałem, chłopiec sam wiedział, kiedy udać się do Lailah, nie trzeba było go odprowadzać ani po niego przychodzić. Misaki także nie sprawiała mi żadnych problemów, czytanie oraz pisanie szło jej coraz lepiej, proste działania matematyczne też nie były dla niej wyzwaniem. Zdecydowanie musi być mądra po Mikim, ja takiego talentu do przedmiotów ścisłych nie miałem. Wystarczy mi, że przysłowiowo potrafię dodać dwa do dwóch i więcej wiedzieć nie muszę. 
Zadałem młodej jakieś proste zadania i sam zacząłem powoli zabierać się do robienia obiadu. Mikleo nie mówił mi, co chciałby na obiad, więc nie za bardzo wiedziałem, co zrobić. Iść w coś słonego? A może coś słodkiego dla przełamania smaku? W końcu rano miał ochotę na słodką herbatę, za czym przecież nie przepadał. A może jednak powinienem iść w bardziej takie stonowane tony...? Chyba to wydaje mi się najbardziej optymalne, kto jak kto, ale ja zdecydowanie nie powinienem eksperymentować w kuchni, chcę nakarmić rodzinę, a nie ją otruć. 
Zdecydowałem się na całkiem prosty obiad, czyli sałatka z warzyw, ryż z sosem i do tego wszystkiego filet ze świeżej ryby. Mam nadzieję, że Mikiemu to zasmakuje, działałem trochę w ciemno i mam nadzieję, że nie zawiodę jego kubków smakowych. Jeżeli coś mu nie zasmakuje, nie będzie musiał nic z tego jeść, a ja przygotuję mu coś innego. Jego porcja na pewno się nie zmarnuje, a ja bez problemu mogę zrobić coś dla niego coś innego. 
Akurat powoli kończyłem nakładać obiad na talerze, kiedy mój kochany Miki zszedł na dół. Wyglądał nieco lepiej, ale według mnie nadal powinien leżeć w łóżku, przecież mogłem mu zanieść obiad do łóżka. 
- Hej, pandko – przywitałem się z nim i pocałowałem go w policzek. – I jak się czujesz? Masz ochotę na coś z tego, co przygotowałem? Nie mówiłeś mi, na co masz ochotę, dlatego nie za bardzo wiedziałem, co ci przygotować... 
- Pachnie cudownie i z chęcią wszystko zjem – przerwał mi, uśmiechając się do mnie łagodnie. To, że pachnie ładnie, to jedno, ale czy mu zasmakuje i utrzyma się w jego żołądku, to drugie. 
Mikleo przywitał się z naszą małą księżniczką i rozmawiali, dopóki nie podałem im talerzy z jedzeniem oraz szklanek pełnych wody z cytryną. Przez cały obiad obserwowałem męża, chcąc mieć pewność, czy aby na pewno wszystko było dobrze. Miki zapewniał mnie, że czuje się dobrze, a jednak w połowie obiadu musiał wybiec do łazienki. Od razu poszedłem za nim, by chociaż przytrzymać mu włosy. 
- Maleństwo nie przepada chyba za moim gotowaniem – powiedziałem półżartem, półserio, kiedy mój mąż zmęczony i lekko spocony oparł się o ścianę. 
- Daj spokój, to było bardzo dobre, po prostu takie już są uroki ciąży – wyjaśnił, starając się uśmiechnąć do mnie lekko, ale nie za bardzo mu to wyszło. 
- Ale nie możesz w ogóle nie jeść, bo zagłodzisz dziecko. Odpocznij chwilkę, a później może przygotuję ci owsiankę, co ty na to? – dopytałem, gładząc jego policzek. Pierwszy dzień, w którym to dowiedzieliśmy się o ciąży, a już jest tak wesoło. A z czasem będzie jeszcze gorzej... jeżeli dalej nie będzie przyswajał żadnego posiłku, poproszę Lailah o pomoc. W końcu Miki nie może jeść przez całą ciążę jedynie owsianek, bo to na pewno nie jest zdrowe. Znaczy, jeszcze nie wiem, czy będzie przyswajał właśnie te posiłek, ale coś mam takie wrażenie, że z nim nie będzie żadnego problemu.

<Aniele? c:> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz