niedziela, 24 kwietnia 2022

Od Yuutaki CD Saori

 Spojrzałem na Saori oczarowany jej darem. W sumie szkoda, że sam nie potrafię mówić ze zwierzętami. Przynajmniej wiedziałbym co myślą, a tak to  w sumie zbytnio szczególnych mocy nie mam. Pogłaskałem delikatnie królika. -Zazdroszczę takiego daru. Sam chciałbym wiedzieć, co myślą stworzenia - Stwierdziłem i ruszyłem na dalsze poszukiwania zwierzątka dla siebie, tudzież zwierzątek. Niestety chyba większość zwierząt wiedziała jaka jest moja natura, bo się chowały w kąt swoich klatek. Hmm no tak... W końcu jestem potworem? Bestią i mutantem z którym nigdy nic nie wiadomo. Jednak przystanąłem wreszcie przy jednym z kojców. Zza szyby przyglądały mi się z zaciekawieniem złote ślepia. 

Kotka na którą właśnie patrzyłem, poruszała ciekawsko ogonem i przysunęła się do szyby gdy tylko położyłem na niej rękę. Czyżby ten kot mnie polubił? Odsunąłem powoli szybę, wyciągając ręce w stronę kotki. Ta jednak zamiast pozwolić mi się wyciągnąć wskoczyła mi na głowę. Zaskoczony trochę nie bardzo wiedziałem co mam zrobić, ale poczułem jak zaczęła podgryzać moje rogi. - Przestań bawić się moim kapeluszem - Zaśmiałem się, zdejmując ją sobie z głowy. Od razu wyciągnąłem pierwszy lepszy transporter dla kota i włożyłem ją do środka. Na początku już myślałem, że w sumie koniec ze zwierzakami na dziś, bo mnie przyjaciel zabije. I pewnie wyszedłbym stąd tylko z kotką gdyby nie fakt, że nagle usłyszałem skomlenie. Rozejrzałem się po sklepie i zobaczyłem w kojcu dla szczeniaków, jednego szczeniaka który krył się w kącie. Nie wyglądał za dobrze. 

- I jeszcze ten Pan z nami pójdzie - Powiedziałem wyciągając go z kojca. Miałem zamiar też od razu ze zwierzakami iść do weterynarza. Znaczy od razu... No może nie bo już było późno trochę, ale na następny dzień. Czuję, że ten szczeniak potrzebuje pomocy. I że źle by było jakby jeszcze posiedział tutaj w tym sklepie. Przytuliłem do siebie szczeniaka i podszedłem do lady. Okej potrzebowałem też kupić kilka rzeczy dla psów i kotów. Wszystko co należało wziąć, kupiłem. Oczywiście Yuu płacić nie musiał. Mam swoje sposoby na zarabianie. Ale za mieszkanie w jego domu nigdy mu nie zapłaciłem. O dziwo, przyjaciel nie protestował. Ja zabrałem zakupy i kotkę, natomiast on od razu przytulił szczeniaka. - Chyba będziesz musiał się nim dzielić - Zaśmiał się, głaszcząc małego po główce. Saori wydawało się, że też jest zadowolona ze swojego nowego towarzysza. W końcu króliczki też są słodkie. O dziwo, jakoś tak. Hmm, Saori trochę podobnie się zachowuje do mnie. Bo też jest mało mówna w stosunku do obcych. Yuuta wypruł do przodu z małym, zachwycając się nim. Spojrzałem na Saori. - Mam nadzieję, że chociaż trochę dobrze się bawiłaś? - zapytałem niepewnie, próbując się trochę przełamać. 

(Saori? :3)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz