wtorek, 20 maja 2025

Od Daisuke CD Haru

 Muszę przyznać, byłem trochę zawiedziony. Zacząłem myśleć nawet, że Haru nie zgodził się na kąpiel dlatego, że było za dużo olejków, ale dlatego, że być może miał do mnie jakiś żal, i wykorzystał intensywność zapachów jako wymówkę. Może nie powinienem się zmieniać...? Nie, on w końcu o tym zapomni, skupi się na dziecku i będzie szczęśliwy, i to powinien być mój cel. 
– Rozumiem – powiedziałem, zaczynając się myć. 
– Poczekam na ciebie w sypialni – odpowiedział, całując mnie w czoło i zaraz opuścił pomieszczenie. 
Dokładnie się umyłem, dbając nie tylko o czystość mojej skóry, ale i włosów. Było dzisiaj niestety już późno, zatem za żadne papiery się już nie zabiorę, więc muszę się przygotować do przemiany. I psychicznie, i fizycznie. A kąpiel bardzo uspokajająco wpływa na mój umysł, a jeszcze lepiej byłoby, gdyby Haru był tu ze mną. Jeżeli jednak nie ma ochoty na przebywanie w moim towarzystwie... Tylko, za co był on zły? Za to, że niby nie patrzę na siebie? To chyba dobrze, że w końcu nie jestem samolubny, i patrzę na jego dobro. Zawsze patrzyłem na siebie, a teraz patrzę na niego, więc to bardzo dobra zmiana. Tak mi się wydaje, ale może się mylę. 
Po umyciu i pielęgnacji ubrałem na swoje ciało jedną z koszul mojego męża i wróciłem do niego. 
– Łazienka wolna – odpowiedziałem, idąc do biurka. – Już tam posprzątałem, więc zapach nie powinien cię tak bardzo drażnić. 
– Dziękuję... Wszystko w porządku? Nie jesteś zły? – zapytał, co mnie zaskoczyło. Ja byłem zły? To ja się powinienem jego o to pytać. 
– Nie, nie jestem. Myj się szybko, chciałbym już to mieć za sobą – odpowiedziałem zgodnie z prawdą, biorąc do rąk ulotkę, którą oczywiście znałem na pamięć, jednak nic się złego nie stanie, jak przeczytam ją jeszcze raz. 
– Nie odwiodę cię od tego pomysłu? – zapytał, a ja wyczułem na swoim ciele jego niepewne spojrzenie. 
– Nie, oczywiście, że nie. Bardzo proszę, żebyś się pospieszył – odpowiedziałem, czytając słowo po słowie. Z ulotki wynikało, że przemiana nastąpi w przeciągu dwóch godzin, że stracę przytomność, i jak już się przemienię będę mógł wrócić do swojego ciała dopiero po siedmiu dniach, i nie mogę tego zrobić w trakcie krwawienia. Właśnie, krwawienie... Niemalże o tym zapomniałem. Jeżeli szybko znajdę w ciążę, nie będę musiał tego przeżywać. 
– Już jestem – usłyszałem za sobą głos męża. – To jest ta mikstura? – dopytał, zerkając na małą buteleczkę w mojej dłoni. 
– Tak. A ta druga jest na odwrócenie efektu – odpowiedziałem zgodnie z prawdą, kiwając głową na małe pudełeczko na biurku. – Nie czekaj na mnie, to może trochę mi zająć – dodałem, biorąc głęboki wdech. Stres to dopiero teraz mi się udzielił. Co, jak po przemianie się nie spodobam Haru? Albo jak wystąpią jakieś komplikacje podczas zmiany? To przecież też jest możliwe. 
Odsunąłem się od męża i udałem się do łazienki by tam, w ciszy i samotności móc się zmienić z nadzieją, że wszystko będzie dobrze. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz