Czułem, do czego to wszystko się sprowadza i szczerze w ogóle mi się to nie podobało, tylko czekać, aż zaraz mi coś wyrzuci.
– Tak, spałem kiedyś z kobietą – Przyznałem, odpowiadając na jego pytanie.
– A czy przypadkiem nie umawiałeś się kiedyś, z jaką szlachcianką? – No i proszę, już się zaczyna, wypominanie mi tego, co było kiedyś i za co? Tego nikt nie wie, chyba po prostu dla zasady.
– A co to ma do rzeczy? – Zapytałem wprost, nie rozumiejąc jego pretensji, które dało się usłyszeć w jego ustach.
– Powiedziałeś, że wstydziłbyś się do mnie podejść, a jednak do jakiejś dziewczyny mojego pokroju nie bałeś się podejść, czyżby miała coś, czego ja nie mam? – A więc to o to mu chodzi, No tak mogłem się spodziewać, że prędzej czy później wyciągnie tę kartę.
– Wiesz, byliśmy wtedy jeszcze bardzo młodzi, niepełnoletni i wiem, do czego zmierzasz, myślisz, że miała duży biust, ale niestety się mylisz, była bardzo drobna, bardzo podobną budową do ciebie, różniła się tylko wiekiem, nie wiedziałem wtedy, że jest szlachcianką, nie powiedziała mi tego nie tak od razu. A gdy już się o tym dowiedziałem, było za późno, spotykaliśmy się już, chociaż i tak nie trwało to zbyt długo – Wyjaśniłem, doskonale, czując co ma na myśli i co tak naprawdę przeszkadza mu w jego wyglądzie, on naprawdę sądzi, że wolałbym go z dużym biustem i szerokimi biodrami? Aż tak bardzo mnie nie zna? Przecież wygląd nie ma znaczenia, dla mnie wygląd nigdy nie miał znaczenia i wielokrotnie mu to powtarzałem, on, jednak nigdy mi nie wierzył trochę to przykre, ale rozumiem go, boi się, że nie będzie mnie podniecał, dlatego za wszelką cenę będzie robił wszystko, aby to zmienić, nawet jeśli powiem mu, że wszystko jest okej.
To naprawdę bardzo przykre, ale wiem, jaki jest i nie mogę go zmienić, mam tylko nadzieję, że gdy w końcu stwierdzi, że nie boi się, a raczej nie wstydzi mnie, pokażę mu, że wygląd nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia.
– A jednak z nią byłeś – Mruknął, mówiąc do mnie, tak jakby nie docierało do niego to, co mu przed chwilą powiedziałem, a przecież jasno się określiłem, że nie wiedziałem o tym, kim jest przynajmniej nie na początku, nie wyglądała jak szlachcianka i nie zachowywała się też tak. Na pewno, gdyby było inaczej, nigdy nie bylibyśmy razem i tego mogłem być pewien.
– Byłem z nią, ale nie wiedziałem, że jest szlachcianką, przed chwilą ci to powiedziałem – Przypominałem mu, całując jego czoło.
Daisuke oczywiście nie odezwał się już coś tam, układając sobie w głowie, ja mogę mówić jedno on i tak wie lepiej i tworzy drugie, czasami rozmowa z nim nie ma najmniejszego sensu, ale i tak się staram, bo kocham go, i to kocham nad życie.
– Nie zadręczaj się już tak tym wszystkim, przecież jasno się określiłem, mówiąc ci, co myślę i co czuję, Kocham cię i obaj dobrze wiemy, że nic więcej nie ma znaczenia – Przypominałem mu, tuląc do siebie jak małą porcelanową laleczkę, którą bałem się w rękach zniszczyć.
<Paniczu? C;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz