Przejrzałem się uważnie i w sumie faktycznie te spodnie były trochę za duże, ale czy to coś złego? Niekoniecznie, wyglądał w nich dobrze, choć faktycznie można by było je jakoś przeszyć. Tylko czy jest sens się teraz bawić? Raczej nie, nie ma takiej potrzeby i tak Tylko musi do swojego konia pójść, a później możesz wrócić do pokoju, gdzie oczy mojego wujka już go sięgać nie będą.
– Nie jest aż tak źle, wyglądasz całkiem zabawnie, a jednocześnie bardzo uroczo – Wyjaśniłem, uśmiechając się do niego głupkowato.
– Wyglądam okropnie, nikt nie może mnie takiego zobaczyć – A on jak zwykle panikował, czy on myślał, że idzie na jakąś wystawę? Przecież wuj nawet nie zwróci na niego uwagi, z tego, co wiem, nie jest specjalnie zainteresowany moim mężem i nie, żeby mi to przeszkadzało i mniej osób na niego patrzy, czym dla mnie lepiej, wolę, aby całe jego piękno było tylko i wyłącznie moje. Bo może i jestem samolubne, ale tak naprawdę wcale mi to nie przeszkadza, kocham go i tylko to ma znaczenie.
– Nie przesadzasz, aby troszeczkę? Przecież tylko idziesz zająć się swoim koniem, na miasto nie wychodzimy, a wuj i tak nie zwróci na nas uwagi, cały on ma to kompletnie gdzieś, jego największym problemem W tej chwili jest to, abym przypadkiem tu matki nie przeprowadził, a nie to jak ty wyglądasz – Zauważyłem, czym zaskoczyłem mojego męża, który patrząc na mnie, uniósł jedną brew chyba, nie rozumiejąc, nic dziwnego też nie rozumiałem zachowania mojego wujka, czy jednak zrozumieć chciałem? Absolutnie nie, mój wuj był po prostu dziwny i nic nie dało się z tym zrobić, nie żebym, cokolwiek zrobić chciał, jeśli zechce i tak ją tu zaproszę, a mu nic do tego i niech nawet nie próbuje dyskutować, to nie ma najmniejszego sensu.
– Czy twój wujek tak poważnie? Co złego jest w tym, że twoja mama by tu się zjawiła? – Zapytał, myśląc, chyba że ja wiem, trochę tak, jakby wujek mówił mi, o co mu chodzi, a nie mówi i w tym cały problem.
– Prawdopodobnie to samo, co jest złego w tobie, jest człowiekiem, a do tego wszystkiego moją matką, przez którą jestem mieszańcem i kobietą, która sprowadziła jego brata na złą ścieżkę – Wyjaśniłem, oczywiście nie byłem pewien, czy tak jest, ja tylko tak sobie pomysłem, w końcu co innego złego by w niej było? Chyba nic, chociaż, kto go tam wie.
Mój mąż westchnął, poprawiając swoje włosy, które bardzo chciał ułożyć.
– Twój wuj jest bardzo irytującym człowiekiem – Powiedział to na tyle głośno, aby i on to usłyszał, chociaż, gdyby nawet mówił ciszej i tak mógłby go usłyszeć, twoi już jest urok wilkołaków.
– Nie mów tego głośno, on wszystko słyszy – Ucieszyłem go, nie chcąc niepotrzebnych kłótni.
– I co z tego? – Mruknął niezadowolony.
– A no może to, że nie mamy ochoty na kłótnie prawda? A ty po poznaniu mojego wujka chyba najlepiej już wiesz, jaki on jest – Gdy to mówiłem, podszedłem bliżej męża, biorąc w dłonie grzebień, aby rozczesać jego piękny włosy, które chciałem ułożyć, aby on nie narzekał na swój zły wygląd, który zły nie był, ale to chyba tylko moje zdanie, on i tak uważa inaczej.
<Paniczu? C;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz