poniedziałek, 9 maja 2022

Od Mikleo CD Soreya

Szczerze chciałem, aby było przyjemnie, tym bardziej że nie było dzieciaków, to znaczy była Misaki, ale ona raczej nie wejdzie nam do pokoju, na nasze szczęście jeszcze jest na to za mała. Mieliśmy więc czas dla siebie który chciałem wykorzystać, najlepiej jak się da, nawet jeśli ten pomysł ze sukienką był głupi. To znaczy, mój mąż lubił, gdy ubierałem na siebie sukienki, więc dla niego głupie to nie było, dla mnie w sumie bardziej było to wstydliwe niż głupie. Mimo wszystko jestem chłopakiem, a zakładanie sukienek nie jest odpowiednie dla kogoś mojej płci, co jednak mogę poradzić, jeśli mój mąż to lubi, a mnie nikt poza nim w tym nie widzi, wiec chyba aż tak źle nie jest, zresztą do niczego mnie nie zmuszał, sam chciałem wyglądać dla niego, najlepiej jak się tylko da, jednocześnie chcąc, aby skupił się tylko na mnie. Mimo wszystko jestem aniołem i z powodu tego, że nikt prawie mnie nie widzi, cierpię na brak atencji.. Oczywiście nikt by mi w to nie uwierzył, nie przepadam za ludźmi, za to uwielbiam towarzystwo męża i jego ciągłą atencję i wiem, że on też to lubi, dlatego dziś mam zamiar trochę to wykorzystać.
- Bez okazji, nie ma dzieci, więc chciałbym wykorzystać ten czas, najlepiej jak się da - Wyznałem, kładąc dłonie na jego klatce piersiowej, słodko się przy tym uśmiechając, czarując go, najlepiej jak tylko mogłem, w duchu ciesząc się ze spojrzenia męża, który wręcz zjadał mnie wzrokiem i o to chodzi, niech mnie podziwia, niech dotyka, bo wciąż mi tego mało.
 Mój ukochany nie kazał mi czekać zbyt długo, błyskawicznie zabierając się do pracy, najwidoczniej sukienka, którą na sobie miałem podziałało, bo chwile wspólnie spędzone w łóżku były gorące i pełne namiętności, już sam nie wiem, czy dzisiejsze upojne chwile nie byłby jeszcze lepsze od tych, które mieliśmy w dzień rocznicy. A mówi się, że ludzie z czasem nudzą się sobą, my mam wrażenie, im dłużej ze sobą jesteśmy, tym bardziej mamy na siebie ochotę, a może to tylko ja tak mam, nie wiem, pytać o to nie będę.
Nie miałem za bardzo czasu myśleć o tym, skupiając się tylko na tym, co robił i jak robił mój mąż, nie mogąc pozostać mu dłużnym. Chciałem, aby każde nasze chwile były przez niego zapamiętane, a zazdrość, która mimo wszystko we mnie była zwalniała wszystkie moje hamulce, napędzając jeszcze bardziej do działania.
Tej nocy, jak i każdej innej nie zawiodłem się na mężu, dostając od niego to, na co miałem ochotę.
Kolejny dzień nadszedł dość późno, a przynajmniej dość późno dla mnie, bo to nie ja obudziłem mojego ukochanego człowieka a on mnie pysznie pachnącym śniadanie i chociaż nie muszę jeść, dziś z największą przyjemnością zjem z nim śniadanie.
- Z jakiej to okazji tak zostałem uraczony? - Spytałem, z uśmiechem na ustach wpatrując się w jedzonko, odczuwając coś na wzór głodu, chociaż samego głodu nigdy jako anioł nie znałem.
- Bez okazji, chciałem zrobić coś dla mojej owieczki za wczorajszą niespodziankę - Wyjaśnił, łącząc nasze usta w delikatnym, ale długim pocałunku.
- Mogę robić ci je częściej - Mówiąc to, uśmiechałem się zadziornie do męża, doskonale wiedząc, że i on wie, co mam na myśli, jesteśmy ze sobą siedem lat w małżeństwie, a pozostałe lata trwaliśmy w przyjaźni, rozumiemy się lepiej niż nie jedna osoba na tym świecie z tak długim stażem jak nasz.
- Cóż, nie obraziłbym się za takie niespodzianki - Przyznał, karmiąc mnie kawałkiem kanapki, która smakowała naprawdę dobrze, niby zwykła kanapka z dodatkami, ale mi to do szczęścia wystarczyło.
- Nie musisz mi dwa razy powtarzać - Zapewniłem go, nic już nie mówiąc, aby w spokoju wspólnie zjeść pyszny przygotowany przez niego posiłek. Dostrzegając plusy, braku obecności dzieci w domu.
Zadowolony i mimo braku potrzeby jedzenia najedzony położyłem się na poduszce, nie mając na nic ochoty, Misaki najwidoczniej spała, bo w innym wypadku Sorey wziąłby ją ze sobą, ciekawe tylko jak długo to jeszcze potrwa. Nasza księżniczka lubi budzić się w najmniej oczekiwanym momencie.
- Mógłbym tak przeleżeć cały dzień - Wyznałem, nie przejmując się brakiem ubrań, kołdra zasłaniała to, co zasłaniać powinna, a prócz mojego męża nikt mnie nie widział, wiec nie miałem problemu, by tak sobie leżeć i nic nie robić. - Jesteśmy pewni, że chcemy, aby Junko zajmowała się Misaki? - Nagle powróciłem do tematu dziewczyny, mają złe przeczucie, jak nic pożałujemy tej decyzji, czuje to w kościach, a gdy ja czuję coś w kościach, jestem pewien tego, że mogą być kłopoty.

<Pasterzyku? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz