środa, 18 maja 2022

Od Saori CD Yuutaka

Przez cały ten czas, gdy jego dłonie i usta dotykały mojego ciała. Czułam, że nie powinniśmy tego robić, prawie się nie znamy, a mimo to lądujemy w łóżku czy to na pewno najodpowiedniejszy moment? Sama nie wiem, czuję jednak, że już za późno na odwrót, gdy chce więcej i więcej nie mogąc doczekać się na jeszcze bliższy kontakt, kiedy to wreszcie zagości w moim wnętrzu.
Było mi dobrze i szczerze powiedziawszy, już dawno nie czułam tylu dreszczy przepływających przez moje ciało, tak szybko bijącego serca, gorąc uderzającego we mnie ze wzmożoną siłą i błogości, chłopak doskonale wiedział co robić i jak robić by moje ciało drżało z podniecenia, gdy mózg na chwile całkowicie stracił kontrole nad ciałem. Czułam się jak w niebie i chociaż jutro będę tego żałować, dziś chce się ponieść emocją i zrobić to, czego robić mi nie wypada. Co będzie później, nie ma znaczenia.

Obudziłam się późnym rankiem obolała i niewyspana myśląc, że wszystko, co wczoraj się wydarzyło było tylko snem i pewnie dalej bym w to wierzyła, gdyby nie ślady pozostawione po wczorajszej nocy na moim ciele. Oby tylko nic z tego nie wyszło, nie chciałbym w moim wieku borykać się z nieplanowana ciążą tym bardziej spowodowaną zwykłą niezobowiązującą zabawą.
Podnosząc się do siadu, westchnęłam cicho, zastanawiając się nad tym, co tak właściwie wczoraj się wydarzyło i pomyśleć, że to wszystko nie powinno mieć nigdy miejsca, a jednak miało miejsce i nie żałuje tego, a chyba powinnam, no cóż, raz się żyje teraz i tak czasu nie cofne stało się.
Chłopak też już zniknął z mojego domu, najpewniej robiąc to wtedy kiedy spałam no bo i kiedy w innym wypadku bym go zobaczyła, a tak jestem tu sama i może lepiej to tylko seks, lepiej już do tego nie wracać.
Wstałam bardzo powoli z łóżka, zakładając ubrania na swoje ciało, jak dobrze, że dziś nie musiałam iść do szkoły, bo przyznam, bardzo nie chciałam tego robić. Po wczorajszej nocy strasznie źle się czułam, ale nie psychicznie po prostu niewyspanie dawało o sobie znać.
Wzdychając cicho, wyszłam z pokoju, mając nadzieję na nieobecność matki w domu, ostatnio coraz to częściej mnie denerwowała, próbując mi układać życie a przecież to moje życie i nic jej do niego.
Niestety moja mama była w domu, znów obarczając mnie swoimi problemami i tym jak ciężki i trudny jest dzisiejszy świat. Co za kobieta i, że to akurat musiała być moja mama.
Pierwszy raz chyba tak bardzo zirytowana wyszłam z domu, tak jak stałam, przybrałam lisią formę, znikając w lesie z dala od domu i ludzi. Miałam jej serdecznie dość i jej porównań do innych dziewczyn, które były taki i owakie a ja nigdy nie byłam na tyle idealna, na ile ona by tego chciała.

<Yuutaka? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz