Trochę się nie spodziewałem tego, że Haru sam się zdecyduje zrobić dla mnie kąpiel. Czy może bardziej dla nas? To zwykle ja odczuwałem potrzebę umycia się po każdym naszym zbliżeniu... Albo raczej prawie zawsze. Z reguły jednak nie wyobrażałem sobie dalszego funkcjonowania w ciągu dnia bez kąpieli po właśnie seksie. Dlatego każdy nasz szybki numerek, jaki mieliśmy w pracy, był dla mnie trochę problematyczny. Przyjemny, ale później byłem strasznie rozkojarzony i nie potrafiłem się na niczym skupić.
– Zapraszam już moją panienkę – usłyszałem po dłuższym czasie jego wesoły głos. Przyznam szczerze, już zaczynałem się niecierpliwić. I marznąć.
– Trochę ci zajęło – powiedziałem, podnosząc się z łóżka. I choć się bardzo nie starałem, miałem wrażenie, że zrobiłem to z gracją, której wcale nie planowałem. Jakby to ciało było stworzone do tego, by być eleganckim, zgrabnym, zwinnym. Miałem wrażenie, że było ono znacznie lżejsze, a przecież wagowo jakoś bardzo nie odbiegałem od swojego ciała. Jak ciężko mi się będzie przyzwyczaić, kiedy już ten mały ludek zacznie się we mnie rozwijać i coraz bardziej będzie zgniatał moje organy.
– Wybacz, ale chciałem zadbać o wszystko. Dosłownie wszystko – wyciągnął zachęcająco rękę w moją stronę, a ja ją oczywiście ująłem.
– Wszystko, czego chciałem, to ciepła wodą i olejek. I może trochę soli, wspaniałe działa na skórę, zmiękcza naskórek i później jest taka wspaniała, miękka, no i pachnąca... – mówiłem, a kiedy wszedłem do środka, byłem w szoku. Okna zasłonięte, świeczki rozłożone, zapalone, i te dodatki... użył zapachów kwiatowych. Wyczuwałem tutaj bez, może jaśmin i... konwalia. Wszystko pasowało. Aż sam byłem w szoku. – Te zapachy... nie są dla ciebie za mocne? Głowa cię nie boli? – spytałem, od razu odwracając się w jego stronę. Pamiętałem aż za dobrze, jak reaguje na mocne zapachy. Nawet jeżeli chciał mi zrobić przyjemność, nie chciałem się kąpać samemu. Wolę zdecydowanie bardziej kąpiel z mniejszą ilością walorów zapachowych, ale z nim.
– Jest dobrze. Zresztą, chciałem ci przygotować kąpiel z efektem wow. Zrobić coś, co jest tylko pod ciebie. Proszę, zapraszam – powiedział, kładąc dłoń na dole moich pleców i prowadząc mnie do balii.
– Wykąpiesz się ze mną? – dopytałem, zauważając kątem oka, jak obok balii wszystko było gotowe; i puchaty ręcznik, nowiutka koszula nocna, i milutki szlafrok... Do tego wszystkiego brakuje chyba tylko miski afrodyzjaków, i lampki wina. I coś czułem, że gdybym wcześniej mu nie powiedział o tym, że odstawiam alkohol, to pewnie już by teraz tubna mnie czekała.
– Wykąpię się z tobą. I umyję. I wymasuję, jeśli tylko mi na to pozwolisz – powiedział, ściągając z mojego ciała jego koszulę.
– Pozwolę. Oczywiście, że pozwolę – odpowiedziałem, wchodząc z gracją do balii. – Weź jeszcze bardzo proszę brzytwę. Na koniec zajmę się twoimi policzkami – poprosiłem, odwracając głowę w jego stronę.
– Dobrze. Ale najpierw muszę obsłużyć ciebie.
Haru zajął się mną naprawdę bardzo dobrze. Zaczął od mycia i masażu skóry głowy, a później dokładnie zajął się moim ciałem. Nie mogłem narzekać na złą opiekę, zapachy były cudowne, moje ciało dopieszczone... Trochę żałowałem, że zdecydowałem się odstawić alkohol. Lampka wina byłaby tutaj cudowna.
Nie zapomniałem o Haru, i jego policzkach. Mógłbym mu marudzić o to, by sam pilnował takich rzeczy, ale golenie jego policzków było dla mnie uspokajające. Tak po prostu. Zresztą, zawsze to jest jakiś pretekst do spędzenia razem kolejnych chwil.
– No i gotowe. Już cię mogę całować – powiedziałem zadowolony, odkładając brzytwę na stolik obok. – Dziękuję. Za to wszystko, co zrobiłeś. To było naprawdę miłe – powiedziałem, rozczulony jego gestem. Tak naprawdę wystarczyło, że zrobiłby tylko jedną czwartą tego wszystkiego, i ja już byłbym zadowolony, i wdzięczny. – Wychodźmy już, bo chyba masz dosyć już, co? – dodałem, przyglądając się mu ze zmartwieniem.
<Piesku? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz