niedziela, 1 czerwca 2025

Od Daisuke CD Haru

 Nie mogłem wymagać od Haru tego, by pomagał mi w moich obowiązkach. W końcu z jakiegoś powodu należały one do mnie, i to ja się nimi powinienem zająć, póki jeszcze mogę. Suzue już mi obwieściła, że nie pozwoli mi pracować, kiedy będę w ciąży, a mi się to bardzo nie podoba. Co ja wtedy będę robić, jak Haru będzie w pracy? Przecież to nie jest ciężka praca, muszę tylko myśleć i liczyć. Jak już ostatnio z nią rozmawiałem, to twierdziła, że może już go powinna robić, bym sobie nie zawracał głowy takimi błahostkami i skupił się całkowicie na sobie. 
– A podsumujesz moje dochody? Wyliczysz, ile powinienem zapłacić pracownikom? Jeszcze muszę wyłożyć trochę pieniędzy na remont, i to też nie może być losowa liczba – odpowiedziałem, chcąc mu pokazać, dlaczego jego pomoc była dla mnie niestety nieprzydatna. 
– Liczyć potrafię – stwierdził niewinnie, ładnie się uśmiechając. 
– To możesz spróbować. Księgi rachunkowe są na biurku – odpowiedziałem, odgarniając swoje włosy z twarzy. Właśnie, włosy. Po jedzeniu miał się nimi zająć. 
Zadowolony z mojej zgody Haru od razu podszedł do biurka, by zająć się moją pracą. A ja spokojnie patrzyłem na niego i obserwowałem powoli zmieniającą się minę. Nie wątpiłem w to, że potrafi liczyć, ale te liczby są bardzo duże. I dla niewprawionego, może bardziej artystycznego umysłu mogą być przerażające. I sądząc po jego minie, właśnie go przeraziły. 
– A jakieś... no nie wiem, liczydło? – zapytał, odwracając się w moją stronę. 
– Nie mam. Nigdy nie używałem, nie było mi potrzebne. Zostaw to, zaraz się tym zajmę. Miałeś się zająć moimi włosami – odpowiedziałem, przyglądając się mu z wyczekiwaniem. 
– Racja, zapomniałem, dobrze, że mi przypomniałeś. Proszę, siadaj. Idę skądś zdobyć gumki – stwierdził i nim się zorientowałem, zaraz go nie było. Pewnie poszedł do Suzue, albo do którejś ze służącej. Nie sądziłem, że będę mieć aż tak długie włosy, sięgały mi aż za pośladki, a to naprawdę problematyczne. Gdybym wiedział, inaczej bym się przygotował... Powinienem to przewidzieć, przygotować się lepiej. Co się ze mną dzieje ostatnio? Zachowuję się trochę jak nie ja. Nieprzygotowany, robiący wszystko na ostatnią chwilę i bez pomyślunku. 
Usiadłem przed toaletką, przyglądając się swojemu odbiciu. Czułem, że byłem zmęczony, ale nie sądziłem, że mam aż takie podkowy pod oczami. Nie wyglądało to dobrze. Może powinienem sobie jakiś okład zrobić. Albo się wyspać. Tylko, że ja nie mogę spać, mam pracę i nie chcę dawać Suzue argumentu do tego, by już przejęła całkowicie moje obowiązki. Doceniam, że chce mi pomóc, ale daję sobie radę, a przynajmniej powinienem. Skoro już na samym początku mam problem z wypoczęciem i zmobilizowaniem się do pracy, to co to będzie potem...? Nie, muszę się ogarnąć, zaakceptować to ciało, zaakceptować każdy dotyk Haru i to na już. 
– Jestem już, mam akcesoria, możemy zaczynać – usłyszałem za sobą głos mojego męża. 
– Domyślam się więc, że masz w głowie już jakąś koncepcję? – zapytałem, zdejmując z głowy wstążeczkę, którą użyłem do związania z tyłu tych kosmyków, które to najbardziej mnie denerwowały. 
– Oczywiście, dlatego zamknij oczy i daj mi pracować – poprosił, a ja zrobiłem to, o co mnie poprosił. Traktował moje włosy bardzo ostrożnie, nie szarpał mnie, nie plątał, a to mi wystarczało, by później go zatrudniać do zajmowania się moimi włosami. Dla mnie były zdecydowanie za długie. – Już, możesz oceniać. Nie podoba ci się? – zapytał, kiedy po chwili przyglądania się swojemu odbiciu wyraz mojej twarzy stał się niepewny. 
– Bardzo ładnie zaplotłeś te warkocze, są symetryczne i to się bardzo chwali... tylko nie wiem, czy mi pasują. Nie wyglądam jak duże dziecko? – zapytałem niepewnie, odwracając się w jego stronę. Doceniałem jego pracę, naprawdę pięknie mu to wyszło, tylko to ja wyglądałem jakoś tak trochę dziwnie w tym wszystkim, a nie chciałbym stać się w jego oczach dzieckiem. Już wtedy w ogóle nie będę się mu podobać. 

<Piesku? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz