Zaskoczył mnie trochę tym pytaniem, czy ja jadłem coś przed pracą? Nie, przecież nikt nie jem, tym razem też nie było inaczej.
A przynajmniej nie wtedy, kiedy on nie patrzy, zresztą nie byłem głodny, po co miałem się zmuszać do jedzenia?
– Nie, szczerze powiedziawszy, odpuściłem sobie posiłek, wolałem spędzić czas u twoim boku – Wyjaśniłem, zdejmując swoje ubrania, czując na sobie spojrzenie mojego męża.
No tak on może sobie popatrzeć, a ja? Nie ma na to zgody.
Rozumiejąc, jednak jego sytuację nie narzekałem, również też nie naciskałem, wiedząc, że to byłoby bardzo złe, niepotrzebnie bym go skrzywdził lub zestresował, a tego bardzo bym nie chciał.
– To może w takim razie powinienem poprosić służbę o przeniesienie czegoś dla ciebie? – Czy ja byłem na tyle głodny, aby zjeść, jakikolwiek posiłek? Raczej nie za bardzo, fakt faktem zjadłbym coś, ale nie jestem na tyle głodny, aby traci czas na jedzenie, zdecydowanie po kąpieli wolałbym się położyć do łóżka, przytulić do mojej pięknej panienki.
– Podziękuję, ale nie jestem głodny – Stwierdziłem, wchodząc do bali, gdzie mogłam umyć swoje przemoczone ciało.
Musiałem trochę je wygrzać, aby poczuć się lepiej, co prawda przeziębić raczej się nie mogłem, jednak lepiej unikać możliwych przyczyn przeziębienia.
– Jesteś pewien? Jadłeś dzisiaj ze mną tylko śniadanie – Zauważył słusznie, zapominając chyba o jednym malutkim fakcie.
– A ty przepraszam bardzo, jadłeś coś poza śniadaniem? – Zwróciłem całą swoją uwagę na mojej pięknej panience, unosząc jedną brew, wiedząc doskonale, że nic nie jadł, a mimo to poucza mnie, abym coś zjadł.
– No nie, ale… – Przerwałem jej, dostając odpowiedź tą, którą usłyszeć chciałem.
– No właśnie nie. A więc i mi nic się nie stanie – Zauważyłem, porządnie, myjąc ciało, aby móc położyć się z moją tymczasową żoną do łóżka.
– Ale ty pracujesz, potrzebujesz energii do prawidłowego funkcjonowania, a ja jestem w domu, nie zużywam tyle energii co ty – Zauważył, no i tak w sumie tak było, nie zużywał tyle energii co ja, natomiast nie oznaczało to, że nie zużywał jej wcale, powinien jeść, aby prawidłowo funkcjonować, a mimo to nie robi tego, a mnie poucza, nieładnie.
Daisuke westchnął ciężko, nic już nie mówiąc, po prostu ważni mnie obserwował.
Czysty i pachnący założyłem na wysuszone już ciało spodenki, w których lubiłem spać, nie potrzebowałem koszuli ani żadnej bluzki same spodenki zdecydowanie wystarczyły.
– Hej nie patrz tak na mnie, gdybym był głodny, na pewno bym coś zjadł, nie musisz się tak o mnie martwić, nie mam już pięciu lat – Zapewniłem, całując jego mięciutkie usta. – Chodź widzę, że jesteś zmęczony, powinniśmy się położyć – Poleciłem, chwytając jej dłoń, delikatnie ciągnąc za sobą.
Nie czując oporu, dotarłem do łóżka, robiąc miejsce mojej pięknej panience, która od razu zajęła miejsce na swojej połowie łóżka.
Kładąc się obok, od razu poczułem jego drobne ciało, które wtuliło się w to należące do mnie.
– Wiesz, że cię kocham i że jesteś idealny prawda? – Zapytałem, kładąc dłoń na jego policzku, łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz