Kochałem go, oczywiście, że kochałem, to przy nim nauczyłem się znaczenia tego słowa, ale nie byłem tak do końca przekonany, czy to sprawia, że nie widzę jego wad? Jestem wobec nich bardziej łaskawy, to na pewno, bagatelizuję je i wypominam mu dopiero, kiedy mnie irytować mocno zaczyna, ale raczej niczego nie przegapiam. Mogę nie rozumieć pewnych emocji, ale ja już potrafię ocenić inteligencję ludzi, na tym się znam. A Haru z kolei jest inteligentny, i cwany. Bardziej cwany, niż sam przyznaje i na jakiego wygląda. Bagatelizowanie go było nierozsądne i wam się z początku na to złapałem. Teraz już mu się nie dam.
– Nie musisz mi mydlić oczu, zbyt dobrze cię znam, by się teraz nabrać – odpowiedziałem, patrząc na niego z uwagą, chociaż przyznać musiałem, to było bardzo miłe, jak mnie traktował. Podobało mi się to, i to bardzo, lubiłem, kiedy traktował moje ciało z szacunkiem tylko po to, by później korzystać z niego tak, jak tego chciał, mocno ściskając moje ciało i zostawiając na nim ślady nie tylko palców, ale i zębów... Nie powinienem o tym myśleć. Na to przyjdzie czas.
– Albo po prostu tak myślisz, bo mnie kochasz – a on dalej swoje. I co ja z nim mam? Mimo wszystko, nie wymieniłbym go na nikogo innego. Jest wielkie prawdopodobnie tego, że mógłbym mieć kogoś innego, ale nie chciałem. Dużo nad nim pracowałem, dużo poświęciłem, i dalej się chcę dla niego poświęcać, by był najlepszą wersją siebie, którą to akceptuje.
– Ja wiem swoje. Ty wiesz swoje. I przy tym zostańmy – powiedziałem, poprawiając swoje włosy. – Zjedz swoją sałatkę. Ciepła nie będzie tak dobra – dodałem, poprawiając swój szlafrok.
– Masz rację... a nie chcesz ze mną zjeść? – zapytał, na co pokręciłem głową.
– Ja już swoje zjadłem. Ta porcja jest twoja. Zresztą, to byłoby za dużo dla mnie. Jak to ciało przytyje, od razu będzie widać, jest zbyt drobne – wyznałem, strasznie się tym faktem martwiąc. Będę w ciąży, i zaraz będzie to widoczne. Jak przy innych kobietach ciążę widać w którymś miesiącu, tak przy mnie będzie to na pewno zaraz widoczne. Gdzie tu ukryć taki brzuch?
– Jest cudowne. Lepszego nie mógłbym sobie wymarzyć – przyznał, ale jakoś tak nie mogłem do siebie dopuścić tego komplementu.
– Przy ciąży więc idealne dla ciebie nie będzie.
– Zawsze będzie dla mnie idealne, tym się nigdy nie musisz przejmować – odpowiedział, na co się łagodnie uśmiechnąłem. To było miłe, ale dalej się bałem. Moje ciało mocno się zmieni, jak już przyjdzie co do czego. Skóra będzie nie taka, będą rozstępy, będzie cellulit... Co będzie mówić, jak będę tak zmieniony? To się okaże.
– Przejmować to ja się muszę tym pokojem. Nie masz wrażenia, że on jest jakiś taki... sam nie wiem, zbyt surowy? – spytałem, całkowicie zmieniając temat. Chętnie posłucham komplementów, jak moje ciało będzie zmienione. Tak, wtedy chcę usłyszeć, że pięknie wyglądam.
– Surowy? To przecież twój styl, lubisz minimalizm – zauważył, i miał rację, jednakże...
– Sam nie wiem, czy to jest to, co lubię. Jest za mało przytulnie, za pusto. Albo to mi się coś z mózgiem dzieje – odpowiedziałem, chcąc poznać jego zdanie, co uważa o tym pokoju, bo przecież w sumie nic mi nie mówił na ten temat. Po prostu się tu do mnie wprowadził, i zaakceptował, jak to wygląda, ale nie mówił, co mu nie odpowiada. Czemu ja wcześniej tego nie zauważyłem? Teraz mam szansę na zmienienie tego.
<Piesku? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz