On naprawdę uważa, że wygląda w warkoczach, jak dziecko? W sumie trochę podsumując całe jego kobiece ciało jest bardzo delikatne i trochę podobne do dziecka, wygląda, jakbym miał zdecydowanie mniej lat, niż na ten moment ma. Czy jednak w ogóle mi to przeszkadza? Raczej nie, to mój piękny mąż, dla mnie zawsze będzie piękny, nawet jeśli będzie wyglądał jak dziecko.
– Wyglądasz bardzo uroczo, ale żeby od razu, jak dziecko? Wydaje mi się, że trochę za bardzo dramatyzujesz. Oczywiście jesteś drobny, ale nie porównałbym cię do dziecka, zdecydowanie to już trochę przesada – Odpowiedziałem, składając na jego czole szybki pocałunek. – Kocham cię, przestań dopowiadać sobie niestworzone rzeczy – Poprosiłem, mając nadzieję, że moje słowa do niego dotrą.
Widziałem niepewność na jego twarzy, widziałem, że boi się tego, jak go odbieram, mimo że nigdy nie zrobiłem niczego w brew jego osobie, cały czas mówię, że kocham i że jest piękny co jeszcze mam powiedzieć? Naprawdę nie mam pojęcia co zrobić i powiedzieć, aby go uszczęśliwić.
– Wszystko w porządku? – Dopytałem, widząc smutek malujący się na jego ślicznej buzi, coś było z nim nie tak, a ja zdecydowanie obawiałem się, co takiego go dręczy.
Analizując jego zachowanie, zacząłem się zastanawiać co zrobić z nim mam, może najlepiej się nie odzywać? Ale czy wtedy nie stwierdzi, że go nie kocham? Sam nie wiem, w tej chwili jest trudno go zrozumieć, nawet ciężej, niż mógłby sobie wyobrazić.
– Tak, oczywiście, że tak. Niczym się nie przejmuj, pójdę już pracować mam co robić – Odpowiedział, ruszając w stronę biurka, gdzie miał zamiar pracować.
A co ja miałem, w tym czasie robić? Właśnie, w tym problem, że nie do końca wiedziałem co, w rezydencji trochę mi się nudziło, a więc może powinienem. No właśnie co takiego? Spać mi się nie chciało, siedzieć i patrzeć jak pracuje również nie, tak więc chyba pójdę na chwilę, na dwór, aby się przewietrzyć, skoro i tak one nie chce mojej pomocy, uważając, że i tak mu nie pomogę, tak więc zrobię coś pożytecznego dla siebie i przejdę się na spacer.
– Wiesz, chyba wyjdę na spacer – Zwróciłem uwagę męża, chociaż tylko na chwilę, ale to wystarczyło, aby usłyszał i zrozumiał, co do niego mówię.
– To nie jest taki zły pomysł, przynajmniej będziesz miał na ten moment co robić – No takiej też odpowiedzi się spodziewałem, on będzie pracował, a ja przynajmniej nie będę mu przeszkadzać.
Widząc, że moim wyjściem za bardzo się nie przejął wręcz, wysyłając mnie na podwórko, abym się nie nudził, postanowiłem więc to zrobić, ale najpierw odwiedzę swoją mamę. – A i może idzie do mamy, dawno nie mieliście okazji, aby spędzić trochę czasu razem – Czy on właśnie wyczytał moje myśli? To trochę podejrzane.
– Tak Właśnie chciałem zrobić, czyżbyś nie tylko stał się kobietą, ale i potrafił czytać moich myślach? Czy to kobieca moc? – Mój mąż zaśmiał się, słysząc moje słowa.
– A może, kto wie, nie mogę ci tego zdradzić – Odparł, uśmiechając się do mnie słodko, ależ on był uroczy, aż miło było na niego patrzeć.
– Oczywiście, już idę moja pani – Ucałowałem go w czoło, opuszczając sypialnia, udając się na spotkanie z moją mamą…
<Paniczu? C:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz