Pokręciłem głową na jego słowa. On był naprawdę niemożliwy, popełnia jeszcze błędy, ale i tak go kocham. Całym sercem. Nigdy nie sądziłem, że będzie to możliwe, ale pojawił się w moim życiu rozbawiający mnie strażnik i wszystko się zmieniło. Przez moje życie przewijało się wielu różnorodnych ludzi, i to dopiero on zagościł w moim miejscu na dłużej. I na zawsze, patrząc na obrączkę. Teraz tak łatwo się mnie nie pozbędzie.
– Pamiętaj, by jeszcze mamę odwiedzić, mało czasu z nią ostatnio spędzasz – powiedziałem, poprawiając jego włosy. Chyba będę musiał nosić jakieś rękawiczki, bo tu jest coś tak za chłodno. Tylko, czy rękawiczki będą na mnie dobre? Pierścionki nie były, zatem rękawiczki też mogłyby nie pasować... zobaczę, jak to będzie wyglądać.
– Towarzystwo jej dobrze zrobi, to prawda. Powiedziałbym jej o tym, że może w ogrodzie pracować... a może znów odwiedziny ją razem? Ostatnio bardzo się ucieszyła, jak tak zrobiliśmy, polubiła cię bardzo – zaproponował, ciesząc się na ten pomysł. Jestem pewien, że gdyby jego ogon był widoczny, machałby ogonem w lewo i w prawo.
– A ona w ogóle wie, że chcemy się starać o dziecko i z tego powodu jestem kobietą? – spytałem, odsuwając się na chwilę od niego, by zajrzeć do szuflady z właśnie po rękawiczki.
– No... Tak trochę nie? Chyba jej nie mówiłem o tym – przyznał, z zakłopotaniem drapiąc się po głowie. – Ale to teraz się dowie. Idealny dzień na to.
– Myślę, że wpierw lepiej na to, by dowiedziała się tego ode ciebie, a później mnie zobaczyła. Duży szok nie jest dobry w jej wieku. Idź, spędź miło czas, a później kolacja i do pracy – pouczyłem go, musząc przecież pilnować, by o niczym nie zapomniał. Też dobrze by było, by któregoś dnia spędził miło czas z kolegami, a nie tylko ze mną. To mu dobrze zrobi. Mam nadzieję, że wkrótce ta nocka się mu skończy i wróci do normalnego trybu pracy, wtedy będzie miał więcej możliwości, będziemy więcej czasu ze sobą spędzać, i on sam będzie miał dla siebie więcej czasu, jak chociażby raz na jakiś czas wyjść na to przysłowiowe piwo z kolegami.
– Zatem następnym razem idziemy razem – stwierdził, chwytając moją dłoń, by ucałować jej wierzch.
– Jak nie zapomnisz jej poinformować o mojej zmianie i naszych planach o dzieckuz owszem, odwiedzimy ją – odpowiedziałem, poprawiając jego koszulę. Skoro odwiedza mamę, niech się odpowiednio prezentuje.
– Wiesz, że możesz ją też odwiedzać za dnia, beze mnie? Też się będzie cieszyć.
– Za dnia z tobą śpię. Zresztą, to twoja mama, nie moja, nie mogę spędzać z nią więcej czasu niż ty z nią – powiedziałem zgodnie z prawdą. To oni muszą nadrabiać czas, który stracili przez manipulacje jego babci, która pewnie i chciała dobrze, ale jednak mocno skrzywdziła swojego wnuczka. Ja mogę być tylko dumny z tego, że udało mi się ich pogodzić.
– A to jest jakaś zasada taka? – zapytał, przechylając głowę.
– Zasady żadnej nie ma, ale wydaje mi się, że tak to powinno wyglądać. No już, wyglądasz odpowiednio. Jak przystało na młodego szlachetnego pana – dodałem, uśmiechając się łagodnie zadowolony z powodu tego, jak pięknie się prezentuje.
<Piesku? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz