niedziela, 12 kwietnia 2020

Od Lucida do Mikleo

Słońce tak mocno świeciło, tak jakby dawało znać, o zmianie pory roku, która nadchodziła wielkimi krokami, a może też jedynie biegła, by się pojawić, choć na chwilę. Chęć przywitania się najwyraźniej rosła, z każdym promieniem tej też kuli ognia.
Nie chętnie musiałem osłonić się czarno purpurowym parasolem, by ma skóra jakoś dawała radę. Nie narzekam, bo nie mam powodu, by to robić. Wbity w ziemię kijek od tej też rzeczy, rzucał cień na mnie. Miałem dobrą widoczność na pachnący i obfity ogród pełny różnorodnych gatunków kwiatów. Chyba, nie trzeba ich wymieniać. Gdy się przekonasz na własne oczy, że jest ich zbyt wiele. Pojawiają się też takie, które nie zostały zapisane. Nie uwierzysz, dopóki nie poczujesz i nie zobaczysz. Nawet jeśli okażą się rzadkością, mogą też okazać się mitem i iluzją. Nieopodal rozciągała się krystaliczny staw, złote rybki, które są rzadkością. Możesz je karmić i czekać, aż się coś ukaże. Usłyszysz tutaj także szum wodospadu, ale nie ujrzysz go, gdyż jest ukryty wśród drzew kilka kilometrów dalej.
Cóż mogę robić w takim miejscu? Toż to doskonale pytanie jest. Już o tym mówię.
Takie spokojne miejsce, wolne dla kwiatów, zwierząt i przyrody, to coś, co mnie uspokaja i dzięki temu czuję się wolny. Jakbym był tam, gdzie chce i robię to, co mi się podoba. W tej chwili akurat siedzę sobie wygodnie na leżaku i czytam jedną ze stosu księgę. Jej tytuł jest prosty, a brzmi on "Nefrytowy grób".
Opowiada o tym, co nie jest widoczne gołym okiem, ale też o tym, co jest ukryte. Kamienie szlachetne to skarby, które ciężko jest znaleźć, jednak jest to możliwe. Jaskinie z ukrytymi skarbami są możliwe do znalezienia. To, czego pragniesz, może być twoje. Chociaż to nie jest takie łatwo do osiągnięcia. Nefrytowy grób to miejsce, które same z tytułu jest dość nieznane, gdyż nikt nie odkrył tego miejsca. Jest jedynie opisane miejsce, gdzie można je znaleźć, jednak w tym są potrzebne dwie osoby. Jedną z nich jest nekromanta, a drugim Wodny Serafin, którego jest trudno znaleźć. Ten, kto opisał tę też książkę, umarł, zanim ją skończył. Był to mój przodek, praprapra-pra któryś z pokolenia dziadek. Księgi zdobywam dzięki zdolnościom, ale też dzięki zmarłym.
- Lucius, twój koktajl jest gotowy, oraz zjawił się niespodziewany gość. - odezwała się Mikeyla. Jest ona w rzeczywistości kościotrupem. Jedynie kości, jednakże jej duch i dusza jest na tyle silna, by związać się ze sobą, poprzez różne artefakty, które nosi zawsze na szyi, palcu oraz ma wyryty znak na piersi. Musi się odnawiać w specjalny i skomplikowany sposób, na szczęście mój ludzki, choć nie do końca ludzki lokaj jej pomaga i innym.
Kiwnąłem głową, zaznaczyłem sobie, gdzie czytam czerwoną nicią i sięgnąłem po koktajl. Srebrna taca, na której stał. Ująłem jej dłoń i przejechałem kciukiem po tej delikatnej i o dziwo ciepławej dłoni. Dziewczyna się ukłoniła i ruszyła po nieoczekiwanego gościa, choć nie musiała, przecież się nie odezwałem. Jednak ona wiedziała, co ma robić.
Mogłem się napić, a dokładniej to spróbować co przyszykowała. Barwa tegoż też napoju miała bordowy, jej zapach wydawać by się mógł naprawdę intensywny. Po spróbowaniu był słodki, z posmakiem kwasowości.
Uniosłem wzrok na gościa, który zaszczycił mnie. Był to duch wody.
Skapywał z niego woda, tak jakby dopiero niedawno, jego żywot dobiegł końca. Zagubiony i wyczerpany, wypowiadał jedynie dwa słowa, które mogły wydawać się jakimiś imieniem, a brzmiało ono.
- "Mikleo" - cały czas i bez końca powtarzane przez tegoż też ducha. Po kilku razach zjawiły się inne duchy oraz inne stworzenia, które reagowały na toż to tez imię. Sam jednak nie do końca wiedział, do kogo ono mogło należeć.
Wezwałem demona, który mi wiernie służy. Napisałem list do osoby, której imię padło wiele imię. Włożyłem do złotej koperty. Na odwrocie dodałem niebieski stempel lakowy. Podałem go demonowi, a ten zniknął, by jej wyszukać.
Tymczasem moja służba pokierowała istoty do pobliskiego stawu, a ja sam mogłem wrócić do czytania księgi i słuchania, ich pieśni. Pozostaje mi czekanie, aż wybrany się zjawi.

Mikleo?

652

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz