Po tym przestałem już cokolwiek rozumieć. Najpierw mówi mi, że nie szuka związku i nie mieć ze mną nic wspólnego w tym kontekście, a chwilę po tym całuje. Jak powinienem to odebrać? To znaczy, że chce tego? Przecież nie zrobiłby tego, gdyby nie chciał. Znałem jego podejście co do związków, wiedziałem, że nie szukał niczego stałego, dlaczego więc zrobiłem sobie nadzieję? Jakaś mała cząstka mnie wierzyła, że usłyszę coś innego, a po tym geście z jego strony chyba zacząłem wierzyć w to jeszcze bardziej. Taiki miał rację, nie chciałbym, aby skończyło się na jednym razie… chyba, tak mi się wydaje. Po prostu nie chciałbym go stracić i chciałbym być możliwie jak najbliżej niego. Ufałem mu, zależało mi na nim, a kiedy był blisko, serce zaczynało bić szybciej. Czułem się przy nim bezpiecznie, nie musiałem przejmować się tym, kim i jak bardzo niedoskonały jestem, a jego dotyk… uwielbiałem jego dotyk, albo raczej moje ciało je uwielbiało. Słowa Nadii nie sprawiły, że zacząłem patrzeć na niego inaczej. Ona mówiła o kimś zupełnie innym, o złym człowieku, a Taiki… Taiki przecież nie był zły.s
Położyłem dłoń na jego policzku i delikatnie pogładziłem go po nim. Co ja powinienem teraz zrobić? Wcześniej, jak mi dobitnie powiedział, że nic między nami być nie może, pomyślałem, że lepiej będzie, jak po prostu ograniczę kontakt z nim, póki mi nie przejdzie, co było bardzo głupim pomysłem i jednocześnie bolesnym rozwiązaniem dla mnie. Głupi, bo nie było wiadomo, jak długo będzie trwał w moim przypadku ten stan, albo czy przypadkiem nie nastąpi odwrotny skutek od zamierzonego. A bolesny, bo im dłużej go nie widziałem, tym gorzej się czułem. Chyba odrobinkę się od niego uzależniłem.
Stanąłem na palcach i niepewnie połączyłem nasze usta, spodziewając się odtrącenia, ale po prostu chciałem się dowiedzieć, czego tak naprawdę chce chłopak. Ku mojemu zaskoczeniu, Taiki odwzajemnił pocałunek. Na ten gest każda komórka w ciele wręcz krzyczała ze szczęścia, a kiedy położył dłoń na moim biodrze, od razu poczułem jak moje ciało zaczyna przyjemnie drżeć. Znów poczułem się cudownie, nie opierałem się mu i pozwoliłem, aby popchnął mnie na łóżko. Taiki nie oderwał się od moich ust, pochylił się nade mną i nim się zorientowałem, wsunął dłoń pod moją koszulkę. Z mojej głowy uleciały wszelkie myśli, na ten moment kompletnie zapomniałem o tym, co takiego mi mówił. Nie za bardzo wiedziałem, jak powinienem się zachować i co robić, dlatego starałem się podążać za instynktem. Niepewnie wsunąłem dłoń w jego kosmyki, a drugą zacząłem odpinać guziki jego koszuli. Nie chciałem, aby chłopak przestawał, oszaleję, jeżeli to zrobi.
Ale nagle właśnie to się stało. Chłopak oderwał się od moich ust i zaprzestał błądzić dłonią po moim ciele. Oboje zaczęliśmy ciężko dyszeć, Taiki wydawał się być zmieszany, ale nie rozumiałem, czemu. Posłałem mu smutne spojrzenie i nerwowo poruszyłem swoimi ogonami, czego oczywiście ujrzeć nie mógł. Moje ciało obecnie znajdowało się w bardzo dziwnym stanie, nigdy wcześniej się tak nie czułem. No, może nie biorąc pod uwagę wczorajszego wieczora, ale wczorajsze wspomnienia były lekko zamglone. Dzisiaj było lepiej niż wczoraj, przynajmniej lepiej.
- Nie wiesz, w co się pakujesz, Shōyō – powiedział cicho, wpatrując się we mnie z niezrozumiałym dla mnie spojrzeniem. Przygryzłem nerwowo wargę, w myślach przyznając mu rację. Nie miałem pojęcia, ale to wszystko było takie przyjemne. Po prostu nie chciałem, aby przestawał, prostszej myśli mieć nie mogę.
- Chcę tego. Ty chyba też. Podoba mi się to, każdy twój dotyk jest cudowny. Chyba nie ma w tym nic złego, prawda? – odparłem równie cicho, nieco się przy tym rumieniąc.
- Nie zapewnię ci tego, czego chcesz – ostrzegł mnie, a ja uśmiechnąłem się do niego najładniej jak tylko potrafiłem.
- Sam nie wiem, czego chcę. Jestem pewny tylko jednego. Nie chcę, abyś przestawał – wyszeptałem, patrząc na niego z uwagą. Czułem dziwne mrowienie na całym ciele, jedynie siłą woli powstrzymywałem się od tego aby utrzymać swoje ciało w miejscu. Byłem zniecierpliwiony i to nie za bardzo mi się podobało.
<Taiki? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz